3. Restauracja

957 22 0
                                    

Odrazu te wypowiedziane słowa dały mi znak. Adrien Santan się we mnie prawdopodobnie podkochuje.
Powiedziałam Adamowi żeby się dowiedział dlaczego Adrien chce się ze mną spotkać. Ale zaraz po rozłączeniu się zadzwonił mi telefon.

      *Rozmowa Hailie I Adriena*

- Dzień dobry. 

-Dzień dobry, czy dodzwoniłem się do Pani Desic?

-Tak, w jakiej sprawie pan do mnie dzwoni?

-Czy ma pani może czwartek wolny?

-Mam  ale niestety muszę wiedzieć z kim rozmawiam.

- Adrien santan. Czy by chciała pani ze mną pójść do restauracji.

- No dobrze panie Santanie, ale pewnie jest jakiś haczyk.

- Może tylko , że nie wiem nic o tobie , a wyglądasz na atrakcyjną kobietę.

-Dziękuję za komplement, ale chyba pan nie będzie mnie komplementował aż się w tobie zakocham.

- Madison, ja zawsze będę cię komplementował.

- No dobrze Adrienie niech będzie. Pójdę z tobą do restauracji.

- Dziękuję Panno Desic, to dla mnie zaszczyt.

Później przeprosiłam Adriena, że muszę kończyć.

*Koniec rozmowy Hailie I Adriena*

Wtedy zajęłam się zastanawianiem Czy mam powiedzieć tacie , że Adrien mnie właśnie zaprosił na kolację do restauracji. Wreszcie się odezwałam.

- Tato?

- Tak, królewno?

- Muszę Ci coś powiedzieć.

- Zamieniam się w słuch.

- Adrien Santan właśnie mnie zaprosił na kolację w restauracji.

Widziałam jak tata niedowierzaniem patrzy mi w oczy.

- A ty się zgodziłaś?

- Powiedział , że to takie na poznawanie się, bo powiedział że nic o mnie nie wie , a chce się dowiedzieć.

- Hailie musisz na niego uważać.

- Wiem tato, postaram się.

Wtedy pani stewardessa przyszła i powiedziała że jeszcze 15 minut i wylądujemy. Bardzo się cieszyłam z tego powodu. Rozmawiałam też z tatą i mi powiedział że zabierze mnie na jedną z ważniejszych misji. Cam też dużo mi mówił o braciach. No... tak. Jeszcze oni. Ciekawe czy mi pozwolą iść na tą niby randkę. Ale pewnie tata powie im o co chodzi z tym wyjściem do restauracji.

         - SKIP TIME NA LOTNISKU-

Byłam razem z tatą na lotnisku. Wtedy dwaj panowie podeszli do nas i zaczęli nas atakować. Ja na ich dwóch , bo powiedziałam tacie że ja to zrobię. Najpierw jednemu walnęłam nogą w brzuch i upadł. Wyłoniłam się za  pleców tego drugiego, wykręciłam mu tak mocno rękę, że nawet nie wiem czy ją złamała. Dwaj upadli z okropnego bólu. Ale ten pierwszy zaczął się podnosić i uderzył mnie w policzek. Ja mu zrobiłam krwiaka w nosie. Leciała mu krew i zemdlał. Drugi się też nie poddał. Walczył do samego końca. Nawet nie zauważyłam, że zrobiło się takie koło na lotnisku. Każdy oglądał moją walkę. Ale i tak wygrałam ją. Hah , nikt ze mną nie wygra. Później wszyscy się rozeszli.

----419 słów-------------

Hejka mam takie pytanie wolicie kilka krótkich rozdziałów w jeden dzień , czy jeden długi rozdział co kilka dni . Napiszcie w komentarzu jak chcecie, żebym robiła.

♡Miłego dnia/nocy♡

Królowa Mafii Hailie MonetOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz