20. Dekoracyjna masakra

119 6 3
                                    

Pov Hailie

Kiedyś myślałam, że nie spotkam nigdy gwiazdy, którą każdy zna, a tu zaskoczenie.

Lena właśnie szła ze zakupami, jakby były jakieś piórka w środku.

- No dobrze, gang świeżaków. Zabieramy się na dekoracje. Specjalnie zaprosiłam całe ,,Magical's Castel" I cały direct.- Powiedziała.

- Tak jest szefowo- powiedzieliśmy chórem i zaczęliśmy wszystko ogarniać. Ta kobieta była niesamowita. Z jednego zdania potrafiła pokierować... Może dziesięć osób?

SKIP TIME----

Godziny mijały, a my prawie wszystko ogarnęliśmy. Cała rodzina tu przyjechała i prawie cała ekipa Leny też tak jak mówiła.

Właśnie się ogarniałam z Leną. Zrobiła mi piękne loki, które sama zawsze robi na koncerty. Makijaż zrobiła mi niby delikatny makijaż, ale jednak był świecący.

- Jak w ogóle ci się udało w tak krótkim czasie zdobyć taką popularnąć?- zaczęłam zadawać jej pytania. Miałam w zanadrzu jeszcze jedno ważne pytanie.

- Oh, słonko- westnęła i poprawiała mi kreski eyelinerem.- Taki był los. Takie mi życie zaplanowali. Przed takim ,,debiutem" musiałam głodować, odwadniać się, ćwiczyć od rana do nocy, mało godzin snu. Kilka razy mdlałam, przez te przemęczenie. Jest teraz dobrze, bo już jestem sławna i w Jońcu mogę robić mniejszy wysiłek.

- Czy masz jakieś rodzeństwo?- zapytałam. Ona nie odpowiadała przez dłuższą chwilę, ale w końcu powiedziała.

- Tak... Miałam siostrę, Mily Senitra. Kochałam ją tak bardzo, ale się zabiła. Nie było dla niej ratunku. Pamiętasz te wszystkie moje próby?- zapytała a ja  lekko pokiwałam głową. Nie chciałam zepsuć jej pracy z make upem.- No to... Chciałam się zabić, żeby znów ją zobaczyć  I, żeby usłyszeć jej piękny głos...- Powiedziała.- W końcu skończyłam. Zobacz w lustro, a ja idę teraz siebie ogarniać- powiedziała.

Zrobiłam mi bardzo ładny I profesionalny makijaż.

- Lena, jeszcze ktoś do ciebie- powiedział Shane.

- No i nie zacznę tego make upu- powiedziała Lena wzdychając.

- Dla mnie możesz iść nawet bez makijażu, bo i tak ładnie wyglądasz- powiedział Shane wzruszając ramionami. Pewnie chciał się podlizać Lenie, ale chyba mu coś nie wyszło.

- Ale to jest sylwester. Muszę wyglądać lepiej, niż zawsze.

- Dobra zmieńmy temat. Wow siostra, zajebiście wyglądasz.

- Dzięki, ale powiedz to autorce tego rysunku na mojej twarzy- powiedziałam i wskazałam na Senitre.

- Drobnostka. Dobra idę na dół. Zaraz mnie strzeli jeżeli nie zrobię tego pieprzonego makijażu.- Powiedziała denerwując się i wybiegła z mojego pokoju. Poszłam za nią, bo byłam bardzo ciekawa, kto tym razem przyszedł.

- Cześć księżniczko!- powiedział chyba ostatni członek ekipy = David. Przytulił ją i pocałował w czoło, a ona się tylko uśmiechnęła.

- Pogodziłeś się w końcu?- zapytał krzyżując ręce na piersi.

- Ledwo, ale dla ciebie zrobię wszystko- powiedział chłopak.

- Pierdol, pierdol. Ja posłucham.- Zaczęła go przedrzeźniać.

- Chce się zmienić na lepszego człowieka...- powiedział z sarkazmem. Ona się zaśmiała i znowu poszła na górę. Ja szybko pobiegłam do pokoju i jak nigdy nic, byłam w garderobie i wybierałam sukienkę.

Królowa Mafii Hailie MonetOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz