4. Bracia Monet

960 21 6
                                    

Kiedy już wyszliśmy z lotniska tata zamówił ubera. Czekaliśmy tak z 15 minut. Ja z ojcem rozmawialiśmy o bracia.

A mi się przypomniało, ja przecież ich okradłam na 5 karabinów.

- Tato.

- Tak królewno?

- Ja ich ukradłam 5 karabinów.

- Tłumaczyłem Ci , żebyś się tym nie przejmowała.

- Napewno?

- Pamiętaj powaga i szacunek.

- Pamiętam.

- I nie bierz wszystkiego na poważnie.

- Okej.

Wtedy przyjechał do nas uber. Gadaliśmy na różne tematy. Od braci do studiów. No tak jeszcze studia. Nie wiem na jakie mam wybrać. Tata mi powiedział też , że w niedziele za pięć dni pomoże mi wybrać kierunki idealne i dla mnie i dla firmy. (uznajmy że jest poniedziałek~ Autorka) Tata ciągle mi powtarzał , żebym nikogo nie dotykała. I jeszcze Adrien Santan. W sobotę idę z nim do restauracji. W Pensylwani będę musiała iść do sklepu z sukienkami . Raz byłam na jednym balu , to byli sami ważniacy. Czyli ja też się wliczam.

Widziałam przez okno w samochodzie same drzewa. Aż nagle ujrzałam jakąś bramę.

Wyszliśmy w samochodzie. I wzięliśmy swoje rzeczy i szliśmy do rezydencji . Czyli to ta rezydencja monetów , pomyślałam sobie.

W drzwiach zauważyłam pięciu chłopów. Dwóch znałam. Vincent Monet I William Monet. A reszty nie znałam.

- Dzień dobry.- Odpowiedziałam opierając się o framugę drzwi.

- Kim ty jesteś - zapytał się Vincent.

- Znasz liczbę 5k?( oznacza 5 karabinów ~ Autorka)

- To ty! - Williamowi oczy zrobiły się jak piłeczki do pin ponga.

- O to ja Madison.- Powiedziałam. - Cam powiedz im prawdę.- Powiedział szeptem do taty. Ale takim żeby bracia usłyszeli.

- Vince, to jest Hailie Monet, znana jako też Madison Desic-Demon.

- Zaraz cię rozszarpię.- Powiedział Dylan.

- Oj nie tak prędko. Jestem najwyższą Szefową. Jak mi się coś stanie... to chyba nie chcecie wiedzieć.

- Zabiję cię. Albo kurwa uduszę!

- Nie tak prędko. Nie wiem jak wy, ale ja idę do pokoju.

- Skąd ty znasz swój pokój?- Zapytał ten z kręconymi jasnym brązem chłopak.

- Byłam kilka razy u was.- Wzruszyłam ramionami.

Pov Vincent

Nie wiedziałem co się dzieje. Madison, a raczej Hailie nas kiedyś obrabowała nas 5 karabin. Tylko jak?

- Ojcze, powiedz mi jak?

- Wytrenowałem ją.

- A jak została najwyższą szefową Organizacji. Przecież wygląda na 15 latkę.

- Sama dostała taką propozycję,  bo widzieli wszyscy jedną z ważniejszych jej misji. I jeszcze w sobotę na osiemnastą ma z Adrien Santanem spotkanie firmowe.

- Ze Santanem?!- powiedział Anthony.

- Spokojnie nic jej nie zrobi. Tłumaczyłem jej co trzeba robić i tak dalej.

- Mam taką nadzieję.- powiedział William.

- Da radę. Jutro niech któryś z was pojedzie z nią do sklepu po suknie na bal.

- Ja nie.- Powiedział Dylan.

- Ja jutro nie mogę. - Powiedziałem.

- Ja mogę. - Powiedział Shane.

- Dobrze ale uważajcie. - Powiedział ojciec.

-----436 słow----
Hej, myślicie czy coś Santan zrobi dziwnego na balu?
☆Miłego dnia/nocy☆



Królowa Mafii Hailie MonetOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz