♡ 3 ♡

202 14 0
                                    

Blask gwiazd i księżyca słabo oświetlał drogę. Shinichiro, [y/n] i jeszcze kilka osób wracało pijanych piechotą do domu, wzajemnie się przy tym odprowadzając. Podzielili się na dwie grupy w pierwszej był Shinichiro i trzech innych chłopaków o imieniu Takeomi, Wakasa i Keizo. Prowadzili drugą grupkę do której się zaliczały jakieś dwie dziewczyny i [y/n]. Rozmawiali w grupach i dobrze się bawili idąc między ciemnymi polami.


Dziewczyny spokojnie rozmawiały w przeciwieństwie do chłopców, którzy się śmiali i odwalali głupie rzeczy, jak to na nastolatków przystało.


Zbliżali się do uliczki na której [y/n] wraz z Shinichiro, mieli oddzielić się od reszty, by dotrzeć do domów. Pożegnali się i ruszyli sam na sam. Rozmawiali o wszystkim, dużo łatwiej nawiązało im się kontakt niż wcześniej, gdyż pomagały im w tym resztki alkoholu, płynące w ich krwi.


Chłopak wyciągnął paczkę papierosów i zaproponował dziewczynie, ona wzięła jednego.

- A zapalniczkę masz? - Spytała gdy ten odpalał fajkę. Włożyła papierosa do buzi.

- No mam. - Powiedział wydychając dym. Zatrzymał się i trzymał zapalniczkę przed jej twarz, po czym odpalił ogień, by ta mogła spokojnie odpalić swojego papierosa.


Szli dalej wdychając i wydychając dym na przemiennie z powietrzem. Prowadzili przy tym luźną rozmowę o swoich rodzinach. Shinichiro dowiedział się że to jej ojciec był tym, który wzbudził w dziewczynie fascynacje motorami i szybką jazdą. Za to [y/n] dowiedziała się o jego dwójce młodszego rodzeństwa, o Emmie i Manjiro, na którego mówią Mikey. Opowiadał że wraz z dziadkiem zajmują się nimi, po śmierci obu rodziców.


Wypalony papieros, a zaraz później drugi spadły na drogę, po której nikt nie jeździł. Nic dziwnego, droga ta była wąska i nie prowadziła do żadnego wielkiego miejsca. Szli po środku niej we dwójkę. Nagle [y/n] się zatrzymała i kucnęła.

- Co jest? - Spytał chłopak i spojrzał na nią lekko zmartwiony.

- Nie wiem... w głowie mi się zaczęło kręcić...
Podszedł do niej i zewnętrzną stroną dłoni dotknął jej czoła. - Jesteś zimna. - Odparł lekko zmartwiony. Ściągnął kurtkę i nałożył ją na dziewczynę. - Dasz radę iść?

- Myślę że tak, ale poczekajmy jeszcze chwilę. Proszę.

Chłopak przytaknął i kucnął obok niej, mówiąc by się nie martwiła.


Poczekali chwilę i znów ruszyli w drogę. Znajdowali się blisko jej domu. [y/n] miała dobre serce, bała się że coś się stanie chłopakowi, gdy będzie wracał sam o tej godzinie. Nie chciała pozwolić mu wracać samemu i chciała go jeszcze kawałek odprowadzić, jednak on się nie zgadzał. Uważał że dziewczyna powinna iść do łóżka i odpoczywać, ze względu na jej stan. Zapewniał ją że nic mu się nie stanie i od razu jak wróci do domu wyśle jej SMS.

Po krótkiej dyskusji niechętnie się na to zgodziła, ze względu na to że była wykończona.


Przytuliła się z Shinichiro na pożegnanie i zaczęła szukać klucza w torebce. Gdy go znalazła otworzyła drzwi i przekroczyła ich próg, by następnie ściągnąć buty i pójść do kuchni. Siadła na krześle i intensywnie myślała nad wszystkim.

- Już wróciłaś? - Powolnym krokiem do kuchni weszła jej zaspana rodzicielka. - Jak było?

- Nigdy więcej. - Dostała krótką, lecz wystarczającą odpowiedź.

- Ale to co, tak źle było?

- Niee. Było nawet fajnie, gdyby nie to że połowę imprezy przespałam...

- Oj tam. zdarza się no. - Powiedziała mama i zadawała jej różne pytania o przebieg imprezy. Młodsza dziewczyna odpowiadała na nie, nie zagłębiając ją w szczegóły.

Później zapytała o to jak wróciła. Dostała w odpowiedzi to że odprowadził ją Shinichiro.

- to czemu nie został na noc? Przecież jest późno - Rodzicielka wyraźnie bała się o niego.

- Nie pomyślałam o tym, ale to może i lepiej.


Cała ich rozmowa trwała około 10 minut, w tym momencie odezwał się krótki dźwięk z telefonu dziewczyny. "Jestem już w domu." tak brzmiała treść SMS'a. Dziewczyna przeczytała go na głos, dając rodzicielce znak że nie musi już drążyć tego tematu. Gdy obie kobiety były zmęczone udały się w kierunku swoich pokoi, lecz przed tym jeszcze matka dziewczyny oznajmiła ją że idzie jutro do koleżanki na urodziny więc ma jej nie szukać. Była pewna że gdy będzie wychodzić jej córka dalej będzie spała dlatego wolała uprzedzić ją szybciej. [y/n], gdy weszła do pokoju poleciała na łóżko i momentalnie zasnęła.


Za oknem słońce już grzało kilka godzin. Było już popołudnie, a [y/n] dopiero się obudziła po ciekawej nocy. Poszła do kuchni napić się wody i zrobić sobie coś do jedzenia. Nie chętnie je połykała. Wróciła do pokoju i zobaczyła na łóżku na tym którym spała chwilę temu, kurtkę, nie należącą do niej. Nie czuła nic do Shinichiro, więc nie była zbytnio z tego zadowolona. Wzięła telefon i napisała do niego wiadomość, by uzgodnić kiedy ma mu ją oddać. Szkoła się już skończyła, więc opcja oddania jej w szkole odpadała.


Napisała wiadomość i poszła się umyć, stwierdziła że kąpiel w ciepłej wodzie to jest to czego aktualnie potrzebuje. Załączyła wodę i ściągnęła ubrania. Następnie weszła do wody. Nalała trochę szamponu na rękę i delikatnie masowała swoją głowę, odprężając przy tym myśli. Cała kąpiel trwała około pół godziny, aż w końcu niechętnie wyszła. Ubrała czyste ubrania i spojrzała na telefon z ciekawości, czy chłopak już jej odpisał.


"Hej, byłabyś w stanie jutro przyjść do mojego sklepu i ją oddać?" To była wiadomość, którą napisał Shinichiro. Zaraz pod nią znajdowała się kolejna:
"Chyba że chcesz to mogę po nią podjechać."


Przeczytała i odpisała, że nie musi przyjeżdżać, że się przejdzie i że ma się nie martwić. Kolejną wiadomość dostała już szybciej, był w niej zawarty adres sklepu i podziękowania.

✯ 𝘚𝘩𝘪𝘯𝘪𝘤𝘩𝘪𝘳𝘰 𝘚𝘢𝘯𝘰 𝘹 𝘙𝘦𝘢𝘥𝘦𝘳 ✯Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz