[y/n] obudziła się i była zaskoczona że śpi koło niej Shinichiro. Nie pamiętała momentu w którym zasnęła, a już tym bardziej kiedy chłopak zasnął obok niej. Lecz nie przejmowała się tym. Pocałowała go i się uśmiechnęła. Poczuła się kochana i szczęśliwa, mimo jej aktualnej sytuacji rodzinnej.
Shinichiro miał zamknięte oczy, lecz poczuł pocałunek, przez co się uśmiechnął.
- Dzień dobry. - Powiedziała dziewczyna i położyła dłoń na jego policzku. - Jak się spało?
- Bardzo dobrze. - Odparł i leniwie otworzył oczy, by spojrzeć na dziewczynę. Wziął jej dłoń ze swojego policzka i ją pocałował.
- Cieszę się. - Uśmiechnęła się, widząc przed sobą osobę, którą kocha.
Mimo że jeszcze dwa dni temu nie myślała o tym żeby z nim być w związku, to cieszyła się że są razem. Zrozumiała że go kocha i to było dla niej piękne. Czuła się przy nim bezpiecznie i spokojnie.
- Dużo ładniej ci w takich włosach. - Oznajmiła dziewczyna, gdy w końcu postanowili wstać z łóżka. Shinichiro miał roztrzepane i nie ułożone włosy, dlatego zdziwił się jej wyznaniem.
- Serio tak uważasz? - Spytał zaciekawiony.
- Mhm. - [y/n] przytaknęła. - Znaczy, nie zmuszam cię do tego byś tak chodził. Po prostu moim zdaniem bardziej ci pasuje. - Powiedziała zmieszanie i łagodnie się uśmiechnęła. Nie chciała by brzmiało to tak jakby go kontrolowała.
- Rozumiem. Zacznę tak chodzić dla ciebie. - Uśmiechnęli się do siebie nawzajem.
Gdy się przebrali, to poszli do kuchni by coś zjeść. Dziadek od Shinichiro siedział przy stole czytając gazetę. A przy blacie stała Emma czyli młodsza siostra chłopaka. Było to pierwsze spotkanie, gdy [y/n] poznała resztę rodziny Sano. Stała obok chłopaka, a ten ją przedstawił. Użył do tego sformułowania "moja dziewczyna", przez co [y/n] zrobiło się ciepło na serduszku.
Było trochę niezręcznie, lecz przybiegł mały Manjiro, który tak jak dziadek i Emma był zaskoczony tym że Shinichiro ma dziewczynę. Nikt oprócz Mikey'a o niej nie słyszał, lecz przyjęli tą informacje przyjaźnie i od razu ją polubili.
- Jedziemy? - Spytał Shinichiro, gdy wspólnie z całą rodziną zjedli śniadanie.
- Mhm. - Dziewczyna przytaknęła i razem z chłopakiem skierowali się w stronę drzwi wejściowych. Założyli buty i wsiedli na motory.
- O ouł... - Odezwała się dziewczyna. - Mamy problem.
- Co się stało? - Spytał Shinichiro i obrócił się do niej.
- Motocykl mi nie chce odpalić.
- Jak to. - Zszedł ze swojego i podszedł do jej motora. - Pokaż. - Wsiadł i próbował odpalić. Dziewczyna się przyglądała. - Dziś sobie nie pojeździsz. - Powiedział Shinichiro. - Wygląda na to że akumulator się rozładował. Przynajmniej miejmy taką nadzieje...
- Ale da się to naprawić? - Spytała trochę zaniepokojona [y/n]. Na co chłopak się zaśmiał i poszedł do garażu.
- Trzeba go naładować. Daj mi chwilę.
Wrócił z jakimiś kablami i zaczął coś przy nim majstrować.
- Że ci się to nie nudzi. - Odparła dziewczyna i usiadła na ziemi spoglądając na chłopaka.
- Czemu by miało mi się to nudzić? I nie siedź na ziemi, bo wilka dostaniesz.
- Trudno.
Rozmawiali chwilę, aż zadzwonił telefon dziewczyny. Obydwaj byli zdziwieni tym że ktoś do niej dzwoni tym bardziej tak wcześnie.
- Nieznany numer... - Odparła. Przeczuwała o co może chodzić, dlatego zaczęła się stresować.
- To odbierz, może jakaś pomyłka czy coś.
- Boję się, ale no dobra. - Niechętnie odebrała i przyłożyła telefon do ucha.
Rozmawiała z kimś. Nie trwało to długo, lecz po mimice jej twarzy było widać że stało się coś poważnego.
- Dziękuję za informację, zaraz tam będę. - Powiedziała do telefonu i się rozłączyła. Patrzyła martwo w jeden punkt przed siebie.
- O co chodzi? - Spytał zmartwiony Shinichiro.
- Zawieź mnie do szpitala. - Odparła i wstała szybko z ziemi. - Szybko!
Shinichiro domyślił się że stało się coś ważnego, dlatego wykonał polecenie dziewczyny i jak najszybciej się dało jechał po drodze do szpitala.
Gdy zaparkowali, [y/n] bez namysłu pobiegła do środka, zostawiając chłopaka z tyłu. Otworzyła drzwi do pokoju, w którym leżała jej mama. Zastała tam lekarzy który zakrywali ciało folią. Szybkim krokiem podeszła bliżej i spojrzała na martwą rodzicielkę.
- To nie może być prawda. - Odparła cicho [y/n] a z jej oczu wylewały się łzy.
- Bardzo nam przykro. - Powiedział jeden z lekarzy.
Dziewczyna zasłoniła twarz ręką, a drugą chwyciła za łóżko. Nie była gotowa na to. Dopiero wtedy sobie uświadomiła to że to naprawdę koniec. Jej mama umarła i nie dało jej się już uratować.
Lekarze wyszli z pokoju i zostawili dziewczynę samą z zawiniętą już martwą kobietą. [y/n] kucnęła dalej trzymając się łóżka. Zaczęła płakać. Przyzwyczaiła się żyć bez niej, lecz przez ten czas wciąż miała nadzieje że się obudzi. Przypominała sobie to jak się razem śmiały, kłóciły, pomagały, a najbardziej to jak wspierały się po śmierci ojca. Nie dochodziło do niej to że to już nigdy nie wróci.
Nie chciała się z nią żegnać. Pochłonięta w myślach, nie zauważyła kiedy Shinichiro przyszedł, kucnął obok niej i przytulił ją do siebie.
- Przykro mi... - Powiedział smutno. Dziewczyna dalej płakała. - Jakoś się ułoży... - Próbował ją pocieszyć, choć wiedział że teraz to nic nie zmieni. Dziewczyna nic nie odpowiadała. Cała się trzęsła i nie reagowała na nic. - Cii już spokojnie. - Chłopak dalej ją uspokajał, głaszcząc ją po głowie.
- Chodź, pojedziemy do domu, będzie lepiej. - Odparł Shinichiro, gdy siedzieli już tam kilkanaście minut. Naprawdę się o nią martwił.
Pomógł jej wstać i wyjść ze szpitala.
- Zawieziesz mnie do domu? - Powiedziała cicho i prawie niesłyszalnie. - Mojego domu?
- Pewnie.
Wsiedli na motor i ruszyli.
Weszli do domu, a z oczu [y/n] wylewały się łzy. Był to dom jej i jej rodziców, których już nigdy więcej nie spotka. Wychowywali ją tutaj. To tutaj stawiała pierwsze kroki, zapraszała pierwszych przyjaciół i tym podobne.
Miała za dużo wspomnień z tym miejscem. Poszła do swojego pokoju, a zaraz za nią Shinichiro. Położyła się na łóżku.
- Spakuję cię, okej? - Powiedział chłopak, dziewczyna tylko przytaknęła głową. Nie czuł się dobrze z tym że grzebie jej w rzeczach, lecz uważał że to jest najlepsze co mógł dla niej zrobić w tym momencie. Znalazł jakiś plecak i pakował do niego ubrania. [y/n] za ten czas obróciła się na brzuch i zakryła głowę rękami.
Shinichiro, gdy skończył pakować ubrania, położył się przy niej na plecach. [y/n] się lekko podniosła i położyła się na nim, mocno go przy tym tuląc.
- Już... Spokojnie. Jestem tu i choćby nie wiem co by się działo, będę przy tobie. - Shinichiro mówił cicho i odwzajemnił uścisk.
- Dziękuję... - Odparła dziewczyna zapłakanym i bezsilnym głosem. Chłopak nie wytrzymał i również z jego oczu spłynęło kilka pojedynczych łez, które jak najszybciej chciał ukryć.
![](https://img.wattpad.com/cover/353525282-288-k715626.jpg)
CZYTASZ
✯ 𝘚𝘩𝘪𝘯𝘪𝘤𝘩𝘪𝘳𝘰 𝘚𝘢𝘯𝘰 𝘹 𝘙𝘦𝘢𝘥𝘦𝘳 ✯
Fanfiction★✯★ [y/n] to dziewczyna wywodząca się że szczęśliwej i kochającej się rodziny. Gdy straciła tatę, odsunęła się od wszystkich swoich znajomych i została sama ze swoją mamą, którą bardzo kochała. Nigdy nie pomyślała o tym że jedno wyjście z nieznajomy...