Gabriella
Ale to jest dziwne, mieszkam z ojcem mojej córki po raz kolejny który jest bogaty, chyba 3 razy lat starszy ode mnie? I go kocham. No tylko potrzebujemy film o tym. Jak ktoś by powiedział mi 3 lata temu że mieszkam z camdenem i bandę „wychowywać" jego synów, ta Gabriella by tego kogoś wyśmiała bo ile ja się błagałam żeby Camden dał mi odejść, i tera jestem tu, w jego kurwa domu, jego łóżku. I że ja nie chciałam żeby Hailie by się wywoływała się w luksusie. No ale inna jestem.
- dzień dobry kochana. - powiedział Camden jak sie obudził obok mnie. Uśmiechną się szeroko i mnie pocałował. Jak sie odczepiliśmy się od siebie, uśmiechnęłam się szeroko. Trzy dni tutaj jestem, i Hailie się adaptuje bardzo szybko. Jak ja kocham widzieć ją taką szczęśliwą z jej rodzeństwem. Ja i moje. Ohoho jak moja siostra się wyprowadziła to prawie nie miałam kontaktu z nią, nadal nie mam.
Jak zeszliśmy na dół, cała 6 rodzeństwa Monet było w jadalni czekając jak Eiogine da im śniadanie.
- mamo! - Zawołała Hailie. Wstała z jej krzesła i mnie przytuliła.
- dzień dobry myszko! - Powiedziałam z wielkim uśmiechem na twarzy.
- Gabby, Gabby, patrz co Vincent zrobił! - powiedział Dylan z wielką ekscytacja, trzymał w ręku tableta. Pierwsze przewiną coś na nim i potem pokazał jakiś filmik. Filmik jak Vincent się obszyskuje jakąś dziewczyny, i to kurcze nie było takie całowanie tylko też kurcze inne rzeczy, wiecie oco mi chodzi? Jak dziecko by mogło takie coś znaleść? Nie wiem.
- eee... - zaczęłam, zabrałam Dylanowi ten tablet i go wyłączyłam. I dałam go odrazu Camdenie - Dylan skąd ty taki filmik znalazłeś? - zapytałam. Z odpowiedzią Dylan wzruszył ramionami.
- Dylan! - Warkną wkurwiony Vincent. - Dylan do licha to jest mój tablet nie twój. nie rusza się czczych rzeczy. Proszę za pamiętaj to. - powiedział Vincent. - przepraszam ciebie Gabriello że to widziałaś. - ruszyłam ręką w takim sposobem żeby pokazać że to jest okay.
- ej vince co to było, co ty nawet robiłeś? - spytał się Dylan. O kurcze.
- ehm... - Vincent sie popatrzył na mnie i Cama i w powrotem na Dylana.- bawiłem się w zabawę tylko dla dorosłych. - powiedział. Dylan powiedział „aaaa" i kiwną głową, i wrócił do stołu z Hailie jak jedzenie było na stole.n
Wreszcie urządziliśmy wszyscy razem przy stole.
- Czyli dziś ma być taka kolacja, bardziej z ludźmi które pracuje. - ogłosił Camden, bardziej dla mnie bo ja nic o tym nie wiedziałam.
- Mhm, no to fajnie. - powiedziałam jak przegnałam jedzenie.
- ja bym chciał żebyś z Hailie przyszli z nami. Wiem że jesteście tu tylko trzy dni ale-
- Cam, kochanie przyjdziemy. - powiedziałam z wielkim uśmiechem.
- Ale frajda. - mrugną Vincent do siebie sarkastycznie. I słyszałam też Willa sarkastyczne „jej".
- czyli. - zaczęłam, - ten.. ten bal to co, będą tylko obrzydliwie bogate ludzie tak? - Camden miał coś powiedzieć ale Vincent wyprzedził jego ojca.
- Tak, „obrzydliwie bogate ludzie" będą. - powiedział. Nikt nie skomentował jego text.
***************
- aa przepraszam. - powiedziałam jak weszłam do pokoju Hailie. Opiekunka ją upierała, ale Hailie nie dała Layly? Layly, dać sie ubrać. Tak nie lubię wchodzić do mojego dziecka pokoju a jakaś opiekunka już tam jest i się z nią opiekuje.
- Mama! - stanęła Hailie z rajstopami pół włosowe.
- cześć myszko. - powiedziałam wesoło. - dlaczego nie dasz tej miłej pani się ubrać? - zapytałam. A Hailie dała takie mordercze spojrzenie mi. To mi dało sygnał żeby dać znać opiekunki że może wyjść.
- Ja nie chce tej sukienki. - powiedziała z oburzeniem, i pokazała palcem na prześliczną niebieską sukienkę z falbankami. - jest... jest.. za choptaska. - powiedziała, a ja się zaśmiałam bo ona wymyśliła kompletnie nowe słowo.
- za chłoptysie? - za pytałam. A ona kiwnęła głową. - nich znajdźmy jakąż która ci się podoba. - powiedziałam. No i szukaliśmy dobre 20 minut. Fioletowa, nie, jakaś taka jak księżniczka, nie, wszystko było na nie. Myślałam że oszaleje.
Drzwi się odtworzyły, myślałam że opiekunka wróciła ale to był Camden.- Mija królewna jest gotowa? - zapytał jak wszedł, Hailie nadal miała założone rajtuzy do połowy bo nie dała ni je założyć poprawnie. - jak to widzę to nie jest. - odpowiedział na swoje pytanie.
- Dla niej wszystko jest na nie. - powiedziałam. Z udawanym zbudzeniem opuściłam ręce.
- Aaa.- zaczął Cam. - no to ja mam coś przygotowane które ty moja Hailie by nie mogła odmówić. - powiedział Camden do Hailie, uśmiechną się do niej szeroko.
Poszedł do jej dużej szafki i wsią z niej fioletową sukienkę z takim małym tutu. O Boże była prześliczna. - to jest idealne prawda? - Hailie pokiwała głową, miała świeczki w oczach jak tą sukienkę widziała.
- A ty Gabby idź się szykować. - powiedział do mnie. A no tak, miałam na sobie leginsy z koszulką z długim rękawem i jakieś puszyste skarpetki. Też miałam moje loki w koka. Często mam je tak, porostu moich włosów nie lubię czasami.
No to poszłam sie przebrać. Nie miałam żadnych bardzo eleganckich sukienek, no to zamiast sukienki wybrałam białą spustnice, i różowaty sweterek, i pod tym miałam pod koszulkę. Ładnie wyglądałam. Tylko musiałam poprawić mojego koka i bendzie wszystko dobrze.
- musisz iść ja dół, ta szóstka wygląda tak pięknie razem że nie mogę. - zaczął Cam jak wszedł do pokoju. - ale ty, ohoho. - powiedział z bardzo dużym uśmieszkiem.
- „ohoho". - powtórzyłam z rozbawieniem. Camden pocałował mnie i wsią moją rękę i zaprowadził mnie na dół.
O Boże naprawdę ta szóstka wygląda tak pięknie, podobnie, Bardzo, podobnie. Chłopcy oczywiście w garniturach, ale te najmłodsi wyglądają przesłodko w ich malutkich garniturach. I Hailie, była w tej fioletowej sukience, chyba ją jej pokazałam, chyba nawet wszystkie sukienki jej pokazałam w jej szafie, a ona była „nie ta" „nieeeee". Chyba szału mogłam zostać.- idziemy? - zapytał Camden, wszyscy kiwnęły głowami. Ruszyliśmy w stronę garażu. Wielki jest, bardzo wielki. I dużo samochodów o Boże. Camden, ja, Hailie, Shane i Tony w jednym samochodzie. A Vincent, z Willem i Dylanem byli w drogim.
O Boże ja bym nigdy nie myślała żeby ta, była taka akcja.
*************
CZYTASZ
A co gdyby... wszystko by było inaczej?
FanfictionGabriella x Camden Monet jest moim Roman Empire- czyli zawsze o nich myśle, teoretycznie.. Przepraszam z góry za każde błędy w tej książce. - A co gdyby..- zaczęłam i automatycznie Camden miał całą moją uwagę. - co gdyby jak ja nadal z Hailie by b...