Vincent POV- czy ktoś może mi pomóc z tym? - powiedziała moja siostra trochę niewyraźnie jak zawsze, pokazała na suwak sukienki.
- Vincent może. Prawda Vinceuś? - powiedział Will, on dobrze wie że nasza siostra ma mnie jako jej ulubionym bratem, niewiem jak to się stało. No może dlatego jak mam czas to idę do niej i bawię się z nią, ale to nie tylko ja to robię, Will też...
- Vinceuś? - zapytał Will jeszcze raz stszymając jego śmiech.
Dałem mu morderstwie spojrzenie no ja dopiero usziadłem bo Dylan dziś postanowił mnie wkurzyć bardziej niż zawsze bo on cały jego pokój upierdolić w Bananie i on mnie kurwa zmusił żeby ja bym to po sprzątał bo dziś nie będzie sprzątaczki. I jak skończyłem DWA godziny później zgadnijcie kto wychodził z jednych pokoi.
Skinąłem głową i podszedłem do niej i zrobiłem to co ona po prosiła. Ona dziś idzie z jej mamą i jej bacią gdzieś tam nawet nie wiem gdzie.
- dziękuje Vinceuś! - powiedziała i mnie przytuliła.
Dałem jej największy uśmiech który mogłem. Zauważyłem ze jak ona uśmiecha to ona zaraza wszystkim jej słodkim uśmiechem który ty nigdy nie myślałeś że potrzebowałeś.
- Nie ma za co Hailie.
- Hailie! Choć babcia na nas czeka! - krzyknęła Gabriella jak zeszła na dół. Hailie jak usłyszała jej mamę to ona po biegła do niej.
- Ale pięknie wyglądasz myszko! - powiedziała i Hailie zdobiła taki mini piruet. Chwile potem wyszli i ja znowu znaleźli się obok Willa na kanapie oglądając jakiś program na telewizji.
- Vincent Monet ma słabość do jego siostry. Kto by zgadnął. - powiedział Will trochę sarkastycznie trochę nie.
- A mam jebnąc ciebie w łeb? - powiedziałem wkurzony na jego sarkazm.
- I ten cały Vincent Monet nie zaprzeczy.
- I ten Vincent Monet Jebnie cię w łeb. - powiedziałem i jak powiedziałem to go jebnąłem tak mocno że sam Wiill był zaskoczony.
- Och nie możesz brać żartu naprawdę. - powiedział i się suną do drugiego końca kanapy.
- Mogę ale te twoje sarkazmy nie są kurcze potrzebne hm?
- a te twoje fochy też nie są potrzebne. - odpowiedział i dał mi intensywne spojrzenie. I ja, mistrz tych gierk dałem te „lodowate" spojrzenie które wszyscy od dziecka boją się go. Nie wiem dlaczego, ale to będę używał do końca mojego życia.
I zgadnijcie kto przerwał kontakt wzrokowy. WILL! Jak zawsze.
- Vincent pomożesz mi naprawić zabawkę? - zapytał Shane i jak spojrzałem to widziałem go z autem rozjebany na kawałki. Jak on myszki że ja mogę to naprawić? Magią? Kurwa ja to nie Vincent który może zrobić wszystko, nawet naprawić rozjebane auto. No chyba on ma schizy.
- No nie mogę z wami. Williamis napewno może to naprawić. - jak wstałem to klepnęło Shane'a ramie i poszedłem do góry do mojej sypialni.
Przed jak wyszedłem to Willa mina była tak iconic to ja bym kochał zrobić zdjęcie i ja bym sprzedawał je za miliony, nawet ze moja rodzina już ma miliony dolarów.
*********
- słyszałeś co nasze ojcowie zaplanowali? - zapytała Grace jak my razem usiedliśmy w nasze ulubione miejsce w szkole.
-Co teraz? - zapytałem gotowy usłyszeć coś zupełnie głupiego.
- Oni kurwa planowali nasze małżeństwo. - powiedziała z niedowierzaniem ze coś takiego powiedziała.
CZYTASZ
A co gdyby... wszystko by było inaczej?
ФанфикGabriella x Camden Monet jest moim Roman Empire- czyli zawsze o nich myśle, teoretycznie.. Przepraszam z góry za każde błędy w tej książce. - A co gdyby..- zaczęłam i automatycznie Camden miał całą moją uwagę. - co gdyby jak ja nadal z Hailie by b...