Gabriella
- Gabriello. - powiedział Camden jak nie reagowałam na co on mówił.
- przepraszam, co mówiłeś?
- Wy powinniście zostać tu. - powtórzył jego zdanie.
Zachłysnęłam się na moim winie.
Hailie na jej coli.
Święta trójka na ich piwami.
Vincent jego whisky.
A Will wodą.
Camden wyglądał trochę zaskoczony z jego synów reakcji, ale nie skomentował.
- To by nie było źle jak wy jeszcze raz by tu przeprowadzili się. - powiedział w jego obronie przed jak ja albo kto inny by mieli coś do powiedzenia.
Camden dobrze wie moją opinie na ten temat. Bardzo dobrze.
- A to nie był chyba twój pomysł by nic nie było jak dawniej? - zauważyłam. - Żeby by było lepiej jak ja i Hailie tylko by tu przyjechali na odwiedziny bo wiesz, jesteście jej rodziną a dla was rodzina jest najważniejsza.
- Tak, ale to był twój pomysł żeby wyjechać po tej.... Sytuacji.
Każdy do okola stoły którzy wiedzieli dokładnie o jakiej sytuacji, i jaka ona była, po patrzyli na Camden'a bo nikt tak w ogóle nie gadał. Wyłącznie przy Hailie. Ona nic nie wiedziała, bo jak ja miałam jej opowiadać o tej sytuacji, nasz kochany Vincent powiedział:
- Nie powinna wiedzieć o tym w najbliższym czasie. - powiedział podchodzić do drugiej kanapy.
- A ty jesteś jej rodzicem czy Bratem?
Westchną.
- Tata tak myśli, i też ja.
- Aha. - mrugnęłam z zrozumieniem.
- Gaby.. Gabriello, ona nie powinna wiedzieć wszystko o Organizacji, bo jak faktycznie będziecie w tym świecie jeszcze raz, to będzie niebezpieczne dla niej, o tej wiedzy.
Hailie przez tej rozmowy ze mną a jej najstarszym bratem wyglądała jak by próbowała zrozumieć o czym my gadaliśmy i co do końca jest ta cała Organizacja.
- Dlaczego ja tu tylko nie wiem co się stało w tej kolacji której świętowaliśmy moje urodziny? - oburzyła się bo miała już dosyć tej nie wiedzy w ten ostatni tydzień który my tu jesteśmy. - Jaka istotna rzecz się wydarzyła?
- Nic czego ty musisz teraz wiedzieć. - odpowiedział złośliwie Dylan.
- No to o tym przy mnie nie gadacie. - Prychnęła.
- Och dziewczynko, ale Ty się zrobiłaś wyszczekana. - Zauważył Shane.
- Przepraszam bardzo, ale ja was w ogóle nie znam..
- Znasz tylko byłaś za młoda źeby teraz pamiętać. - Zauważył Tony.
- Ale was i tak nie znam, wy mnie znacznie z tej rodzinie Monet. - powiedziała. Westchnęła i wstała. - dziękuję za kolację, nie jestem taka głodna. Gadacie o tej cholernej sytuacji który stała się 13 lat temu.
CZYTASZ
A co gdyby... wszystko by było inaczej?
Fiksi PenggemarGabriella x Camden Monet jest moim Roman Empire- czyli zawsze o nich myśle, teoretycznie.. Przepraszam z góry za każde błędy w tej książce. - A co gdyby..- zaczęłam i automatycznie Camden miał całą moją uwagę. - co gdyby jak ja nadal z Hailie by b...