III

2.1K 24 0
                                    

Catelyn z dozą niepewności szykowała się na spotkanie trzeciego potencjalnego kupca. Jej trener pozwolił jej trochę odpocząć po poprzedniej sesji, głównie dlatego że fizycznie nie byłaby w stanie przetrwać następnej. Ledwo kontaktowała, o ustaniu o własnych siłach nie wspominając, ale była to cena, którą Catelyn mogła znieść za "nie całkowite spieprzenie sprawy z Masterem". Wszyscy w klubie wiedzieli jak bardzo był wymagający, ponieważ był stałym klientem, więc pozwolono dziewczynie odetchnąć znacznie dłużej niż przewidywał regulamin.

Mimo to nie dało się ukryć zmęczenia i zużycia, które prezentowało się w postaci delikatnych worków pod oczami i - już nie tak delikatnych - sinych śladach na jej ciele. Na szczęście następnemu klientowi to nie przeszkadzało, zależało mu tylko na tym, aby prywatny pokaz odbył się jeszcze tej samej nocy, ponieważ przyjechał z daleka i zamierzał wrócić w swoje strony od razu następnego dnia. Czy z nową uległą czy bez niej, to zależało tylko i wyłącznie od Catelyn.

Wcierała odżywczy olejek we włosy po szybkim, gorącym prysznicu, który miał zdjąć z jej ciała cały ciężar ostatnich paru godzin. Do tego Cate miała założyć opaskę z kocimi uszami i korek analny z puchatym ogonem - akcesoria które znajdowały się z nią w pierwszym pokoju, ale nie zdążyły zabłysnąć podczas pokazu. Osobiście uważała je za odrobinę śmieszne, ale nie miała zamiaru kwestionować wyboru Domina.

Wchodząc do pokoju zadrżała na widok bicza, który z powrotem zawisł na jednej ze ścian. Zdecydowanie nie chciała poczuć jego działania na własnej skórze. Wyglądał przerażająco, jak coś co może służyć tylko do zadawania bólu i nie dawać ani grama przyjemności.

Szybko podeszła do wyznaczone miejsca, uklękła i opaską zasłoniła oczy. Nie powinna kazać Panu dłużej czekać, wystarczająco przetestowała jego cierpliwość. Początek nie odbiegał zbytnio od reguły: mężczyzna wszedł do środka, zatrzymał się na krótką chwilę, prawdopodobnie rozglądając po wnętrzu, odnalazł wzrokiem najbardziej interesujący przedmiot z kolekcji i podszedł do niego bliżej.

Z ust Catelyn wydobył się gardłowy pomruk, gdy ciepła dłoń dotknęła jej policzka.

– Piękna jesteś, kociaku. – Pan powiedział to z takim ciepłem w głosie, że serce dziewczyny zaczęło szybciej bić. – To dla mnie? – zapytał, wsuwając rękę w jej włosy.

– Tak, Panie – odpowiedziała Cate, domyślając się, że chodzi o puszyste uszy.

– Spójrz na siebie... Taka grzeczna dziewczynka, cała dla mnie – mruknął, wyraźnie zadowolony z jej aparycji.

Catelyn rozpływała się pod tym przyjemnym dotykiem i czułymi słówkami. W niepamięć odeszły niedawne ból i upokorzenie, zastąpione bezgranicznym komfortem. Dokładnie tego potrzebowała, takie gesty spychały ją głębiej w uległość i oddanie swojemu właścicielowi, pozbawiały całego stresu oraz lęku. Gdyby to od niej zależało, zostałaby z tym człowiekiem na zawsze.

Nadal potrzebowałabyś czegoś ostrzejszego... Od czasu do czasu – wtrąciła się cicho jej podświadomość, przypominając o drugiej, nieco mroczniejszej stronie, która potrzebowała twardej ręki, dyscypliny i niewoli, aby nie wyszła spod kontroli. Ta sama strona czerpała chorą przyjemność z sesji z poprzednim masterem.

– Od razu mokra, hmm? – spokojny głos przywrócił ją do teraźniejszości. Dłonie zeszły niżej, na jej rozchylone uda, przesuwając się po nich w górę, pod samą cipkę i zawracając w ostatnim momencie, milimetry przed miejscem, które coraz bardziej potrzebowało uwagi – Biedna, nie możesz wytrzymać nawet chwili. Tak bardzo potrzebująca, pragnąca...

Catelyn jęknęła cichutko, wypychając biodra do przodu, gdy kolejny raz dłonie ominęły jej łechtaczkę, będąc tak niesamowicie blisko. Jego słowa były prawdą, nieważne jak bardzo wykończona była czy jak niedawno doszła, znowu potrzebowała stymulacji. Wystarczyła odrobina, żeby ją zadowolić, najmniejsze muśnięcie piórka byłoby lepsze niż ta tortura.

Good kitten [18+]Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz