XVII

594 22 0
                                    

*Wróciłxm! Mam nadzieję, że wszyscy sesję pozdawali, wyniki z matur są zadowalające. Jak nie, to z dobrych wiadomości rozdziały znowu się będą pojawiać regularnie, co dwa tygodnie, albo nawet częściej jak się uda. Ten rozdział jest mocny, zdecydowanie nie dla każdego, przeczytajcie trigger warnings poniżej. Enjoy <3*

*TW: non-consensual, rape, torture, violence*

Catelyn leżała rozluźniona w jego ramionach. Był pewien, że głęboko pod skórą wciąż trawi ją palące pożądanie, podsycane i niezaspokojone od tylu dni, że prawie było mu jej szkoda. Prawie, ponieważ sama o to prosiła, a on zamierzał jej dać wszystko, czego tylko zapragnie.

Składał przelotne pocałunki na jej karku, w jej włosy, gratulując sobie w duchu pomysłu z zasłonięciem oczu. Nie był pewien, czy bez niej wytrzymałaby tu chwilę dłużej. W tłumie mignęła mu Madame Margaret, właścicielka klubu, do którego jeszcze nie tak dawno temu należała Catelyn. Posłała mu zadziorny uśmiech, zatrzymując lubieżny wzrok na dziewczynie na jego kolanach. Wzrok drapieżnika szukającego swojej następnej ofiary. Na jej szczęście przywołała swojego uległego do nogi i odeszła z nim z dala od nich.

Anthony nie zachowałby nad sobą kontroli, gdyby odważyła się na choćby jeden komentarz w stronę Cate. Już teraz pluł sobie w brodę, że sam zaproponował jej to wyjście. Powinien nigdy nie pozwolić jej tu przyjść, trzymać ją od takich zbiorowisk z daleka. Nie wiedział czemu, ale dopiero teraz zdawał się zauważyć, jak bardzo to miejsce było nieodpowiednie dla ich dwójki.

Coś, co kiedyś znajdowało się w kręgu jego zainteresowań, obecnie wywoływało w nim grozę i odrazę. Ludzie, których parę lat temu podziwiał, znajomi i przyjaciele, od których się odciął - wszystko przypominało mu o człowieku, jakim sam nie tak dawno był. Oddałby wszystko za wymazanie przeszłości, podążającej za nim krok w krok.

Jedyne co się nie zmieniło, to nienawiść. Istniała bowiem jedna osoba, której szczerze nie znosił i gdyby mógł, zabiłby ją bez wahania. Świat byłby bez niej lepszy. Kiedyś ich relacja opierała się na rywalizacji, drobnych złośliwościach i udowodnieniu kto jest lepszym dominującym. Obecnie sprawy przybrały poważniejszy i bardziej personalny bieg.

Nelson przeciskał się przez tłum ludzi, ciągnąc za sobą skuloną dziewczynę. Nieposkromiona furia malowała się w jego gwałtownych, agresywnych ruchach. Gdy ludzie zobaczyli kto idzie, przepuścili go na podwyższenie w centrum sali. Ktoś głośno zagwizdał, mając nadzieję na dobre przedstawienie.

Spoliczkował dziewczynę, która próbowała mu coś powiedzieć, tym samym ją uciszając. Stała w centrum uwagi, ze spuszczoną głową. Dłonie zacisnęła w pięści, ale trzymała je wzdłuż ciała. Pewnie chciała ukryć swoją nagość, ale wiedziała, że nie może.

Drżała na całym ciele i Anthony domyślił się, że jest nowa. Nie żeby Nelson bawił się kimkolwiek dłużej niż miesiąc, ale ta uległa wyglądała na naprawdę nie wprawioną w tym świecie. Bała się, nie chciała tu być i zapewne marzyła, aby zapaść się pod ziemię.

Gniew Nelsona był skierowany właśnie na nią. Szarpnął ją za włosy, odchylając jej głowę do tyłu i ukazując wszystkim jej młodą twarz. Ślady łez na jej policzkach ścisnęły Anthonego za serce. Mężczyzna wyszeptał jej coś do ucha, na co z piersi dziewczyny wyrwał się gwałtowny szloch. Zapierała się ze wszystkich sił, gdy siłą przywiązywał ją do krzyża Świętego Andrzeja. Kajdanki wrzynały się jej w skórę, ponieważ nawet one nie powstrzymały jej przed walką.

Catelyn poruszyła się niepewnie na kolanach Anthonego, słysząc jakieś zamieszanie. Wszystkie inne dźwięki ucichły, jakby każdy przerwał swoje zabawy, żeby popatrzeć na rozgrywającą się scenę. Anthony powinien wziąć to za idealny znak do natychmiastowej ucieczki. Został, ponieważ podobnie jak inni nie mógł oderwać od nich wzroku. Wiedział co się stanie i czuł się zobowiązany zostać. Miał wrażenie, że jeśli wyjdzie, nikt nie zapamięta cierpienia, bólu i walki tej dziewczyny. Przynajmniej to był jej winien, kiedy nie miał jak jej pomóc.

Good kitten [18+]Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz