nitka

951 80 13
                                    

Rozdział 8

Lily Potter nie przyszła do niej przez najbliższe dni, Layla spodziewała się tego. Była cierpliwa. Widząc Albusa i Scorpiusa, na korytarzach po ciszy nocnej nie zwracała im uwagi. Wiedziała, że Snape'owi nie udało się niczego dowiedzieć. Potter z Malfoy'em milczeli jak zaklęci. Oberwowała, ich wszystkich. Scorpiusa, który mimo jej wyraźnych instrukcji nadal nie poprawił swoich stopni z transmutacji, Albusa, który z dnia na dzień jakby stawał sie coraz bardziej zmęczony, Lily czujnie obserwującą brata, podejmującą małe próby dowiedzenia się co się dzieje, choć nie były żarliwe, ograniczały się do siostrzanych pytań, zbywanych przez Albusa, piątoroczną Roxanne Weasley wyśmiewającą wyniki naukowe Malfoy'a, cieszącą się wbrew sobie Rose Weasley, stała się najlepszą uczennicą na swoim roku. Obserwowała też siódmy rok, bandę Jamesa Pottera, niemającą żadnego szacunku do większości nauczycieli, poczuła się nawet wyróżniona, bo na jej lekcjach zachowywali się w miarę cywilizowanie. Była też grupa Ślizgonów z tegoż roku, którzy poczuli okazję i czasem przychodzili do niej po lekcji pod pretekstem jakiegoś pytania z transmutacji, a tak naprawdę kończyło się na rozmowach o świecie czarodzijskim jako takim. Trzymała ich jednak na dystans, wiedziała, ze spoufalanie się z uczniami nie wyjdzie jej na dobre. To pozwoliło jej jedna o wiele lepiej zrozumieć mentalność Ślizgonów i wybić im kilka bzdur z głów. Tych czysto światopoglądowych, naukowych, jak i bardziej... przyziemnych.

- Pasowałaby pani profesor do profesora Snape'a - któregoś razu stwierdził Francis Zabini, z odrobinę zadziornym uśmiechem.

- W sumie... - podbiła to Selina Farley - Pani jest równie surowa co on i tak samo dobrze uczy...

Layla nie powstrzymała się od prychnięcia, czym lekko zadziwiła Ślizgonów. Wpatrywali się w nią lekko onieśmieleni.

- Myślę, że profesor Snape jakby to usłyszał to nie byłby wam przychylny, przynajmniej z tej części o rzekomym pasowaniu - rzekła odrobinę karcąco - Plotki i wymysły zostawcie sobie do Pokoju Wspólnego, za takie insynuacje można nawet stracić punkty, Zabini.

Czarnowłosy nadal się uśmiechał, trochę prowokacyjnie. Layla Morton była zdecydowanie nauczycielką jakiej jeszcze nie mieli. Nawet nie chodziło o innowacyjne podejście, najstarsi Ślizgoni i nie tylko zwracali również uwagę na wygląd. Nauczycielka transmutacji była obiektywnie ładną, i stosunkowo młodą kobietą. Chociaż w swoich prognozach co do wieku Layli większość uczniów się myliła zaniżając go, to nadal była zdecydowanie młoda umysłem i spojrzeniem. Layla zmierzyła jastrzębim wzrokiem Zabiniego tak, by uśmiech spełzł mu z twarzy.

Przyszedł wreszcie czas wycieczki do Hogsmede, ostatniej w semestrze zimowym, odbywającej się pod koniec listopada. Tym razem jej obowiązkiem był cogodziny patrol szkoły. Sumennie wykonywała swój obowiązek, to był raczej po prostu spacer po zamku, okazjonalnie spotykała pojedynczych uczniów, nawet nie musiała im zwracać uwagi. Pomiędzy patrolami układała pytania na semestralne sprawdziany i sprawdzała prace. To był wyjątkowo nudny dzień.

Tuż przed ciszą nocną odbywała swój ostatni patrol, już jako kruk przemierzała korytarze. Nie odejmowała punktów, jedynie zwracała uwagę, nie miała w końcu podstawy. Wlatywała właśnie na korytarz połączony z dziedzińcem i z wyjściem z zamku. Ku jej zdziwieniu ktoś tam stał i nie był to uczeń. Severus Snape ubrany w swoją nauczycielską szatę wyglądał niczym pomnik, z głową skierowaną w stronę błoń i kamienną miną. Zaciekawiona podleciała bliżej, by dostrzec obiekt jego zainteresowania. Nie powinna być nawet zdziwiona, przez szparę między kolumnami był widok na Zakazany Las, a z niego wracały diwe postacie Albus Potter i Scorpius Malfoy z pełnymi torbami różnorakich roślin. Snape gwałtownie odwrócił głowę w jej stronę, była zmuszona się ujawnić. Przemieniła się w człowieka, tuż obok niego, przy dobrym widoku na dwór. Nie odezwała się, po prostu skupiła swój wzrok na idących w oddali dwóch Ślizgonów. Stali tak chwilę, obserwując jak dwie czupryny znajdowały się coraz bliżej zamku.

chosen ones • severus snapeOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz