Rozdział XIII - Ruskie kozy

309 24 33
                                    

Pov: San Marino

Siedziałem w pracowni komputerowej (i za razem miejscem gdzie można sterować całym monitoringiem w zamku) i namieszałem wszystkie informacje na temat Rosji. Jak na razie wiem gdzie mieszka, kogo ma w rodzinie, gdzie pracuje i jego dane kontaktowe. Oh! Czy to system kamer połączony do domowego Wi-Fi? Myślałem że będzie mądrzejszy. Zaraz będę mieć podgląd na cały jego dom.

Trochę to dziwne, że niby taki wielki mafiozo ma takie kiepskie zabezpieczenia. Może to jest pułapka? Albo to jego fałszywe dane?

- Skończyłeś Saint Marin? - spytała Francja wchodząc do pokoju.

- Prawie, tylko jedna rzecz mi tu nie pasuje - obróciłem się na krześle obrotowym w jej stronę - za łatwo to idzie, żaden szanujący się człowiek z naszego środowiska nie miałby tak błahych zabezpieczeń - pokazałem jej na monitory.

- Hmm, faktycznie dziwne, a co teraz robisz? - spytała.

- Hakuje mu kamery - odpowiedziałem - może to pokaże nam więcej - spojrzałem znów na monitory i kontynuowałem swoją prac -Już - powiedziałem po kilku minutach gdy skończyłem. Franja uniosła swój wzrok znad komórki i spojrzała na ekrany.

- No to pokazuj co tam masz - rozkazała.

Jejku, nie wiem jak Wielka Brytania z nią wytrzymuje. Miła tylko na początku, albo jak czegoś potrzebuje.

Albo jest taka tylko dla mnie.

Mogłem nie wysadzać w powietrze tej piekarni.

Jej ulubionej piekarni.

Z najlepszymi bagietkami w mieście.

Heh, życie.

Przeskakiwałem z kamery na kanere, nie widząc nic podejrzanego. Zwykła willa na jakimś zadupiu. Był widok kamer na bramę, ganek, salon, kuchnie, ogród, kilka pokojów gościnnych, pokuj gdzie spał obecnie Rosja i, o zgrozo, na toalety. Ja do niego w gości nie idę. Przeskanowałem dokładnie wzrokiem każde pomieszczenie w celu znalezienia czegoś podejżanego, ale nic takiego nie było.

- Zadzwoń jak coś znajdziesz. Ja muszę się pakować, w krwi mojego męża znaleziono Isd i ma rozprawę sądową, a ja jako kochająca żona oczywiście muszę go wyciągnąć z tego bagna - rzekła z ironią, po czym wyszła z pomieszczenia. Mówiłem temu kretynowi żeby uważał z narkotykami, ale on zawsze swoje że go nie złapią itp. Jak trafi do kicia to przyjadę do niego na widzenie i mu powiem "Mówiłem stary dziadzie, teraz niech cię pieprzą w tym więzieniu!". Już widzę jego minę, heh.

Wróćmy na razie do kamer, musiałem coś przecież ominąć, to niemożliwe że w tym domu nic nie ma. Oh Rosja się budzi!

Zaraz co on robi?

Odsuń od tego swoje ręce.

Fe!

Co ty zamierzasz z tym zrobić?

Nie,

Nie ,

Nie!

Pov: Polska

Szedłem właśnie do pokoju z kamerami. Inaczej. Pokoju który obsługuje się kamery. Słyszałem że jest w nim obecnie San Marino, co ułatwia mi sprawę, ponieważ nie będę musiał się już tam włamywać. Myślę że on sam jest ciekawy dlaczego Włochy wali teksty jak z hiszpańskich komedii romantycznych. Serio ludzie, kto normalny tak by gadał?!

🥀Czerwone maki na Monte Cassino 🥀 Countryhumans ItaPol  🌹Zakończone🌹Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz