Rozdział XXXIII - Helikopter

182 20 32
                                    

Pov Włochy

Spojrzeliśmy w górę. Na polance wylądowały właśnie dwa luksusowe helikoptery pasażerskie. Podmuch wiatru rozczochrał nam włosy. Z jednego z helikopterów wysiadła Malta w glanach, spodniach w moro i czarnej bluzce na ramiączkach. Zabawne, mafiozka ubrała się jak żołnierz.

- Bongu kulħadd! (Dzień dobry wszystkim!) - przywitała rzucając ręce do góry - Wsiadajcie! Włochy, Polsko zapraszam was do tego helikoptera - wskazała na ten z którego wysiadła - A reszta wskakuje do tamtego - pokazała drugi. Ciekawe czemu nas rozdziela. Pewnie nie ma na tyle miejsc żebyśmy się pomieścili w jednym, a szkoda. Polubiłem tych ludzi, oprócz Niemca oczywiście. Dowiaduje się od nich ciekawych rzeczy, na przykład Ukraina powiedziała nam skąd wzięło się przezwisko "Laufer", podobno powiedział jej o tym szef straży. Otóż wzięła taką nazwę tylko po to aby ludzie myśleli że to Niemcy, i żeby zwalali na niego całą winę, bo przecież "laufer" to po niemiecku goniec, taki pionek w szachach, a szachy to gra, więc... no tego już chyba nie muszę tłumaczyć.

Skierowaliśmy się z Polską w stronę mojej krewnej.

- Czemu musimy się rozdzielać? - spytałem gdy już wsiadaliśmy do podniebnej machiny.

- Oni lecą na najbliższe letnisko, a my do twojego domu - wyjaśniła z uśmiechem.

Gdy byliśmy już w wnętrzu ekskluzywnego helikoptera, odłożyliśmy bronie do tajnego schody i zająłem miejsce obok Polski na jednej z kanap. Chłopak wyglądał trochę na przybitego. Pewnie to dlatego że pierwszy raz widział morderstwo, to zrozumiałe, też tak miałem. Tylko że ja widziałem morderstwo ojca. Dla takiego małego dzieciaka jak ja to było dobijające. Później jeszcze moja mama z rozpaczy zaczeła pić i brać narkotyki, nie miała już czasu na zajmowanie się dzieckiem, wolała zapomnieć. Musiałem przez to szybko dorosnąć, obiecałem sobie w tedy że zemszczę się na osobie która zabiła mi ojca i zniszczyła całe moje życie, a tą osobą był ZSRR, ojciec Białorusi. Żeby pocieszyć Polskę objąłem go ramieniem równocześnie przyciągając go do siebie. Nie chciałbym żeby on przez wejście do mafii, też musiałby sié tak diametralnie zmienić.

Malta poszła do kabiny pilota powiedzieć mu że już możemy ruszać. Po krótkiej chwili wystartowaliśmy.




































Teraz was zdziwię....

















































Nie lubię chipsów :)












































Pov Białoruś

Malta weszła do kabiny gdzie siedziałam j, nasz ochroniarz i pilot.

- Możemy ruszać - powiedział chłodno i ozdabiając swoją twarz w fałszywy uśmiech poszła do Włoch i Polski.

Ta dziewczyna jest niezwykłą aktorką. Gra żywą dziewczynę, martwiącą się o swoich znajomych, która z łatwością poznaje nowych ludzi. Naprawdę jest zupełnie inna. Zimna, chamska, sadystyczna. Uważa że Włochy jest zbyt nieostrożny na szefa, kiedyś proponowała mu współprace żeby razem żądzili, on ją olał. Chce mu pokazać że się nie nadaje na szefa, zabić go i razem ze mną przejąc władzę. A jak się poznałyśmy? Na pogrzebie mojego taty, była tam wysłana jako szpieg. Przez przypadek na siebie wpadłyśmy, zaczęłyśmy sobie gadać, wyżaliłam jej się, i gdy się okazała że obydwie chcemy śmierci Włoch, nawiązałyśmy współprace. I tym sposobem doszłyśmy do tego momentu, Włochy myśli że mnie zabił, a to był tylko mój sobowtór, a Maltę nawet nie podejrzewa a to że chce go zdetronizować. Teraz reszta ich wesołej kompani doleci sobie na lotnisko i wylecą spokojnie do swoich krajów, a później Malta zrozpaczona zadzwoni do nich że nasz helikopter miał usterkę, drzwi się otworzyły podczas lotu, przeżyła tylko ona i pilot, a Włoch może też by miał szansę, ale chciał uratować Polskę. Plan idealny. Włoch niby poniósł romantyczną śmierć, a Polska zginą razem z nim. Na ich pogrzebie damy jeszcze jakiś tekst typu "prawdziwa miłość jest silniejsza niż śmierć" i to będzie koniec ich historii. Nikt nie będzie nas podejrzewał.

🥀Czerwone maki na Monte Cassino 🥀 Countryhumans ItaPol  🌹Zakończone🌹Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz