Ten dodatkowy rozdział nie wpływa na fabułę książki. Dzieję się już po zakończeniu całej fabuły.
Pov Włochy
- Myślisz że to dobry pomysł San Marino? - spytałem nerwowo bawiąc się palcami.
- Jasne! Kiedy masz się mu oświadczyć jak nie w święta! I to jeszcze pod jemiołom! - wykrzyczał. Strasznie się denerwuje, znam się na zabijaniu, a nie na oświadczynach.
- A co jeśli coś zepsuje? Jeśli on odmówi? Zrujnowałbym całą naszą relację! Nie to nie jestem dobry pomysł. Jeszcze nie teraz - zacząłem się wycofywać do wyjścia z pomieszczenia, ale zatrzymał mnie głos przyjaciela.
- O nie, nie kolego. nigdzie nie idziesz - złapał mnie za ramie - Specjalnie wynająłeś całą tą restaurację, wszystko przygotowałeś, ściągałeś tu ludzi i mnie, tylko po to żeby w końcu zrezygnować z zaręczyn?! To nie Włochy którego znam! Wielki szef mafii, który zabił nie jedną osobę boi się że chłopak da mu kosza? Weź się w garść chłopie! - spojrzał za moje ramie - O! Polska właśnie idzie. To ja znikam! Ciao! - uciekł za drzwi. Chyba ma racje. Nie mogę już od tego uciekać. Spojrzałem ostatni raz na miejsce gdzie miał się odbyć główmy punkt programu. Jemioła jest. Szybko sprawdziłem czy mam w kieszenie i obróciłem się w stronę drzwi przez które właśnie wchodził mój aniołek.
- Buonasera, Polonia (Dobry wieczór Polsko) - przywitałem się z nim. Podszedłem do niego, wziąłem jego dłoń i ją ucałowałem.
- Dobry wieczór Włochy. Pięknie dziś wyglądasz - zaśmiał się. No tak ja tu próbuje być romantyczny, a on to zamienia w żart. Cały Polska. Jak tu go nie kochać?
- Może usiądziemy do stołu, kolacja już pewnie stygnie - zaprosiłem do gestem ręki. Oczywiście jako przykładny dżentelmen odsunąłem dla niego krzesło i zasunąłem gdy na nim usiadł. Sam usiadłem po drugiej stronie stołu. Kolacja przebiegła bez zarzutu. Podamy był karp w sosie, do tego białe wino i jakaś sałatka. Przez całą kolację rozmawialiśmy na luźne tematy. Wszystko byłoby perfekcyjnie gdyby nie jeden mały szczegół, kiedy polewałem karpia sosem, wpadł mi do niego pierścionek zaręczynowy.
Nawet nie wiem jak to się stało. W pośpiechu zacząłem wlewać sobie cały sos na talerz. Dzięki ci człowieku że ten sos dałeś do małego naczynka.
- Łoo, Włochy nie przesadzasz z tym sosem? - zapytał się Polska.
- Wiesz bardzo go lubię, nie wyobrażam sobie ryby bez niego - zaśmiałem się nerwowo. Jest! Chwyciłem do szybko i wstałem z krzesła - Muszę do toalety. Zaraz wracam - oznajmiłem i prędko opuściłem pomieszczenie. W łazience umyłem dokładnie pierścionek i go wysuszyłem, po tym wróciłem na sale - Może zatańczymy? - zaproponowałem.
- A twoja ryba? - ach no tak...
- Później ją dokończę - powiedziałem i zaciągnąłem go na parkiet. Grała akurat piosenka "Last christmas" co idealnie pasowało do klimatu. Jako iż ja prowadziłem taniec kierowałem nasze kroki w stronę jemioły, gdzie stanęliśmy.
- Jemioła, serio? Ostatni raz ją widziałem kiedy chciała nas zabić... - nie pozwoliłem mu dokończyć.
- Nie mówmy teraz o niej - rozkazałem - Cieszmy się chwilą -
- To co mamy się teraz pocałować? - spytał.
- Za chwilę. Najpierw chciałbym ci coś powiedzieć, a raczej zapytać ciebie o coś - zacząłem się denerwować. Uh, w tej chwili już się nie wycofam - Słuchaj znamy się już trochę, sporo razem przeszliśmy i mam do ciebie ważne pytanie pytanie - klęknąłem na jedno kolano i wyciągnąłem z kieszeni pierścionek. Teraz, albo nigdy Włochy! - III Rzeczpospolita Polsko, czy uczynisz mi ten zaszczyt, sprawisz że zostanę najszczęśliwszą osobą na Ziemi i wyjdziesz za mnie? - spytałem. Serce mi przez chwilę przestało bić z nerwów, a Polska ze zdziwienia zakrył usta dłońmi.
- Nie - powiedział, a ja myślałem już jak popełnić samobójstwo- Wieże. Oczywiście że za ciebie wyjdę Włochy! - rzucił mi się na szyję. Wstałem i również mocno go przytuliłem.
- Chyba nigdy nie byłem taki szczęśliwy! - uśmiechnąłem się jak głupi do sera - Mogę? - pokazałem pierścionek, na co ten kiwną głową. Założyłem mu go powoli delektując się każdą chwilą.
- Piękny - powiedział mój narzeczony i mocno mnie pocałował. Polsko obiecuje już zawsze będę przy tobie i nie przestanę cię kochać.
CZYTASZ
🥀Czerwone maki na Monte Cassino 🥀 Countryhumans ItaPol 🌹Zakończone🌹
FanficPolska jako młody student historii trafia do miasta Cassino gdzie ma zapoznać się z historią klasztoru i napisać na jego temat prace magisterską. Niestety los lubi płatać figle i chłopak ratuje dość ważną osobę przed śmiercią, przez co staje się now...