Rozdział III

855 29 9
                                    



Obudził mnie dźwięk budzika. Jak zawsze chęci były większe niż działania bo nawet nie chciało mi się myśleć o wstawaniu po wczorajszym dniu. Przekręciłam się na drugą stronę, ale po chwili usłyszałam drugi budzik i wiedziałam, że po nim muszę już wstać. Ruszyłam w stronę łazienki aby się ogarnąć i nie wyglądać jak zombie.

Wyszłam z pokoju na korytarz. W domu rano zawsze było cicho bo rodzice jechali do pracy po tym jak ja wychodziłam do szkoły, ale teraz z dołu usłyszałam szperanie w kuchni. Zeszłam na dół aby sprawdzić co robi mój nowy współlokator.

-Co robisz?

Spytałam chłopaka który myszkował po szafkach w poszukiwaniu czegoś. Odwrócił się w moją stronę i zamknął szafkę w której znajdowały się szklanki.

-Gdzie macie wodę?

Wskazałam mu szafkę u góry która znajdowała się najwyżej i nawet chłopak musiał mocniej się wychylić aby do niej dosięgnąć.Chłopak otworzył szafkę i wyciągnął butelkę wody. Popatrzał się na mnie i wskazał wodą.

-Też chcesz?

Spytał i pewny mojej odpowiedzi sięgnął po napój i już był gotowy mi ją dać. Skinęłam głową a Chłopak rzucił mi butelkę wody którą ja oczywiście złapałam. Włożyłam wodę do plecaka a następnie założyłam buty i zrzuciłam na sie kurtkę. Podeszłam do drzwi i złapałam za klamkę.

-Rodzice kupili ci auto?

Powiedziałam zmieszana z lekkim uśmiechem na twarzy którego ciężko by było nazwać szczerym. Jacob się zaśmiał pod nosem podnosząc swój plecak.

-To takie dziwne?

Parsknął lekko niezręcznie pod nosem. Po chwili zastanowienia powiedziałam coś na co nie wiedziałam jak chłopak zareaguje.

-Wiesz zawsze mówiłeś, że sam się dorobisz jakiegoś porsche.

Zaśmiałam się pod nosem na wspomnienie a chłopak także lekko się uśmiechnął.

6 lat temu

-Będe zarabiać masę pieniędzy!

Chłopak powiedział i rzucił się na wielki fotel na korytarzu. Usiadłam obok niego i się zaśmiałam.
W tle było słychać muzykę która grała w głównej sali gdzie ludzie na parkiecie tańczyli. Siedzieliśmy na korytarzu podczas gdy ludzie świętowali 35 urodziny mojej mamy.

-Mówisz?

Spytałam Jacoba na co on przytaknął z dumą.

-Moje pierwsze auto to będzie super szybkie lamborghini, albo porsche!

Popatrzałam z uśmiechem na przyjaciela którego głowa latała w chmurach.

-Skąd wytrzaśniesz pieniądze?

Powiedziałam a chłopak i jego pewność siebie ucichły. Po chwili namysłu odpowiedział.

-Będe pewnie robił to co rodzice.

Przytaknęłam mu i się uśmiechnęłam opierając głowę o tył wielkiego fotela.

-Ja pewnie też.

Oboje się zaśmialiśmy.

~

-To kiedy jedziemy?

Spytałam aby zmienić temat. Wiedziałam, że przywoływanie wspomnień może być niezręczne, ale, że aż tak? Chłopak po chwili ciszy odpowiedział biorąc odrazu kluczyki z blatu i omijając mnie w przejściu.

Steal my heartOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz