Rozdział V

815 22 2
                                    

Razem z Claudią podeszliśmy do naszej grupy znajomych którzy już na nas czekali. Od razu podeszła do nas Stacy ubrana w swój strój cheelederki. Jej chłopak jest kapitanem drużyny a ona jego wierną fanką i główną cheelederką więc ich duet jest niezniszczalny w naszej szkole.

-Cześć dziewczyny!

Przytuliła nas obie z wielkim uśmiechem wymalowanym na twarzy.

-Wyglądasz prześlicznie!

Powiedziała jej Claudia poprawiając jej spięte w kucyk lśniące blond włosy.

-Dziękuje wy też wyglądacie cudownie!

Podbiegła do nas Kornelia i nas wszystkie wyściskała.

-Razem z Justinem zajeliśmy wam miejsca na trybunach.

-Dziękujemy.

Powiedziałyśmy po czym skierowałyśmy się w stronę trybunów gdzie zauważyliśmy naszych znajomych. Odwróciłam głowę i zobaczyłam że chłopaki z drużyny już wychodzą z szatni co oznaczało, że dotarliśmy idealnie na czas.Ja i Claudia na footbolu się totalnie nie znamy, ale na mecze zawsze przychodzimy by pośmiać się ze znajomymi i spędzić miło czas.

~~~

Po szczęśliwej wygranej bałam się, że mój dom zostanie jeszcze dzisiaj rozniesiony a tego oczywiście nie chciałam, ale co miałam zrobić skoro już się zgodziłam na ten cyrk. Wsiadłyśmy szybko z Claudia do auta i podjechaliśmy pod mój dom. Na nasze szczęście jeszcze nikogo nie było.

-Zaraz wszyscy przyjadą.

Powiedziałam do Claudii wychodząc z auta i wyciągając klucze do domu.

Weszłyśmy do a ja naszykowałam miski na przekąski które lada chwila miał przywieźć Jacob.

-Nie boisz się o dom?

Powiedziała Claudia siadając na krzesło przy barku gdy ja rozkładałam tam szklanki.

-Nawet nie wiesz jak.

Powiedziałam lekko się śmiejąc. W domu zabrzmiało otwieranie drzwi. Jacob wszedł do salonu połączonego z kuchnią i zobaczył mnie i Claudie śmiejące się prze barku w kuchni.

-Cześć.

Powiedział wchodząc do kuchni z 5 siatkami.

-O boże aż tyle potrzebujemy?

Spytała zdziwiona Claudia widokiem pięciu dużych foliowych toreb. Chłopak się zaśmiał i odłożył torby na blat.

-To nie wszystko mam jeszcze kilka toreb w bagażniku.

Claudia się zaśmiała a ja z niedowierzeniem poszłam za chłopakiem przed dom aby pomóc mu z wnoszeniem rzeczy a dziewczyny a tym czasie zaczęła już rozkładać wszystkie rzeczy bo czasu było mało.

-Wiesz jesteś pewny, że uda się nam nad nimi wszystkimi mieć jakąkolwiek kontrole?

Chłopak zdziwiony popatrzał się w moją stronę po czym się zaśmiał i podał mi jedną z siatek.

-Boisz się, że rozwalą wszystko w domu?

Powiedziałam lekko się śmiejąc. Pomyślałam, że to dziwne, że rodzicie nie wiedzieli o tym co będzie się działo u nas w domu bo raczej o wszystkim im mówię aby później nie mieć problemów. Wzięłam drugą torbę a chłopak trzy kolejne i skierowaliśmy się w stronę drzwi wejściowych.

-No wiesz boje się, że skończy się tak, że ktoś mi się będzie ruchał w łóżku.

Zaczęliśmy się razem śmiać aż doszliśmy do drzwi domu. Chłopak je otworzył i oboje weszliśmy do salonu gdzie siedziała Claudia.

Steal my heartOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz