Rozdział 2 Ujrzenie diabła

29 4 2
                                    

~Carmen Angel~

Następnego dnia wstałam o 5:13 dość wcześnie jak na mnie. Odrazu ubrałam się w wygodne czarne leginsy i czarny top, szarą bluzę oraz czarne tenisówki. Wyszłam z willi w kierunku plaży.

Biegłam sobie spokojnie wzdłuż brzegu uważając, żeby tenisówki nie nasiaknely wodą. Biegłam już jakieś 5 minut, gdy zauważyłam chłopaka, tego samego co wczoraj na balkonie. Zwolniłam trochę próbując że zwracać na niego uwagi.

- Ej! - odezwał się do mnie gdy byłam od niego około 2 metry.

Stanęłam zdziwiona przed nim.

- Ty pewnie jesteś Carmen?

- A ty to niby kto?

- Ktoś z kim lepiej się przyjaźnić niż mieć za wroga - na jego twarzy pojawił się przebiegły uśmieszek.

- Aha, czyli idiota.

- Lepiej uważaj na słowa, Myszko.

- Po pierwsze nie mów na mnie "myszko", a po drugie, grozisz mi?

- Nie, ale na przyszłość zapamiętaj mnie. Jestem Alex Devil.

Serio "Devil"? Gorszego nazwiska nie było?

Nie zwróciłam uwagi na niego. Zaczęłam biec spokojnym truchtem.
O 6.05 wróciłam do willi. Szybkim krokiem poszłam do pokoju żeby się przebrać w coś innego.

Ubrałam czarne spodenki i różowy top.

Zeszłam na dół na śniadanie. Na dole w kuchni był tylko Daniel.

- Dzień dobry Carmen, jak się spało? - czule spoglądał na mnie.

- Cześć, a dobrze... pobiegałam trochę.

- Aha... - podszedł do mnie podając mi talerz z jedzeniem. - Proszę bardzo, do picia sok?

- Tak poproszę - uśmiechnęłam się w jego kierunku i w tamtej chwili poczułam się tak jakby Daniel na serio był moim tatą i starał się o mnie jak najlepiej zadbać.

- A i dziś udziemy na kolację do państwa Devil, poznasz ich syna. Napewno się dogadacie.

Cholera. On nie mówił serio co nie? To żart? Ja nie idę do domu tego buca.

Po 8 minutach dołączyli do nas mama z Nicholás'em. Śniadanie spędziliśmy w miłej atmosferze. Moja rozmowa z Danielem przebiegała opiekę lepiej niż wczoraj.

Był przeciwieństwem mojego ojca, mój ojciec nie był czułym i opiekuńczym mężczyzną raczej... ojciec był typem człowieka który jedynie krzyczy, poniża i biję.

Nie mam z nim zbyt wiele fajnych wspomnień, więcej jest tych wspomnień gdzie krzyczał na mnie lub bił.

Po śniadaniu pojechaliśmy wszyscy do Beverly Center, żeby kupić jakieś nowe ciuchy.

Po powrocie do domu Daniel poinformował mnie, że o 18.30 wybieramy się wszyscy na kolację do dobrego przyjaciela Dana (pozwolił mi mówić tak na siebie).

~

Jednak muszę iść.

O 17.25 zaczęłam się szykować. Ubrałam czarną obcisłą sukienkę, która miała jeden rękaw. Do tego czarne szpilki i srebrną biżuterię. Zrobiłam lekki makijaż i prostownicą prostowałam moje ciemna brązowe włosy. Byłam gotowa już o 18.20.

Przez 7 minut sprawdzałam coś w telefonie.

Wyszliśmy w czwórkę z willi i ku mojemu zdziwieniu szliśmy w kierunku bramy, a nie auta które stało tuż obok fontanny ktora znajdowała się na środku wjazdu.
Stanęliśmy przed brama do posiadłości która znajdowała się obok naszej. Odrazu humor pogorszył mi się jak pomyślałam że będę musiała rozmawiać z Alexem.

Angel&Devil  Rozlew Krwi [ZAWIESZONE]Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz