Rozdział 10 Najgorsza impreza

9 3 0
                                    

~Carmen Angel~

Razem z dziewczynami umówiłam się, że raz pojdziemy na imprezę która dziś jest.

Szykowałam się w pokoju. Ubrałam czarny taki jakby top, czarne spodenki oraz białe nike. Makijaż nie był jakiś mocny, ale wyrazisty.
Włosy zepnelam w kitkę. Wypsikałam się jeszcze perfumem. Napisałam do dziewczyn że jestem gotowa. Miałyśmy spotkać się pod bramą mojej, to znaczy Daniela willi.

Gdy już wszystkie byłyśmy, we czwórkę poszłyśmy w miejsce gdzie jest owa impreza. Impreza była w barze, a dokładnie w Gold Diggers Bar jednym z najlepszych barów w Los Angeles. Na imprezę miało przyjść jakieś 20-35 osób.

~

Impreza trawa już chyba półtorej godziny. Nikt nie miał dosyć. Jeśli ktoś nie tańczył to jadł lub pił coś, a tak wszyscy bawili się na parkiecie. Ja osobiście tańczyłam z paroma chłopakami, jednak trzymałam każdego na dystans.

Niektórzy z nich którzy byli pod wpływem alkoholu dotykali mnie wszędzie, wkładali ręce pod bluzkę, w spodenki próbowali mnie całować i inne rzeczy, w takich sytuacjach odchodziłam potym jak dałam im zrozumieć że nie jestem chętna. Sama wypiłam trochę alkoholu.

Po 15 minutach wzięłam ostatni łyk coli z rumem i powiedziałam im że już idę. Wyszłam sama z baru. Po około 13 minutach od kad wyszłam z baru i szłam do domu robiło mi się co raz bardziej niedobrze. Nie wiem dokładnie kiedy zorientowałam się że idzie za mną chłopak z imprezy, który najbardziej sie do mnie kleił. Odrazu przyspieszyłam kroku, jednak zakręciło mi się w głowie. I w tamtej chwili urwał mi się film.

~

Obudziłam się leżąc w jakiejś ciemnej alejce. Ciuchy miałam zniszczone, dziurawe a w niektórych miejscach ledwo się trzymały. Makijaż miałam cały rozmazany. Czułam się wtedy źle. Nie wiedziałam gdzie jestem.

Była już 8:43, nie wiedziałam do końca gdzie jestem. Zaczęłam iść w jakimś kierunku. Po parunastu minutach znalazłam się w miejscu które dobrze znam, wiedziałam też że mój dom jest niedaleko.

Szłam już ulicą na której znajdował się mój dom. W oczach miałam łzy. Byłam jakieś 4 metry od bramy do posiadłości państwa Devil. Furtka która była koło bramy otworzyla się a z niej wyszedł Alex. Jeszcze jego tu brakowało.

Odwrócił się w moim kierunku nie wiedząc że tam stałam. Gdy mnie zobaczył był w szoku.

- O kurwa... - wydusił z siebie.

Czekałam czy może mnie nie wyśmieje czy coś w tym stylu, a on tylko podszedł do mnie przyglądając mi się uważnie. Akurat w tym momencie jdy zaczęły spływać mi po policzku.

Alex wierzchem swojej dłoni delikatnie otarł mój policzek. Miał ciepłą dłoń. Staliśmy tak przez chwilę. Patrzałam się w dół żeby tylko moje i jego spojrzenie się nie skrzyżowały.

Angel&Devil  Rozlew Krwi [ZAWIESZONE]Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz