Rozdział II - Początek - Część II

1.1K 84 12
                                    

- O! Hej chłopcy - odezwał się nagle głos Miry wychodzącej na zaplecze. - Co tam u was?

- U nas jak widzisz w porządku, rozmawiamy sobie ze świeżakiem - zaśmiał się Grey.

- Widzę widzę. Tylko mi jej nie bajerujcie co?

- A niby czemu nie? Zajęta czy jak? - zapytał żartobliwie Gajeel.

- Jeszcze nic mi nie powiedziała, ale któż to wie... - powiedziała Mira wchodząc na zaplecze.

- To jak? Zajęta czy można bajerować?

- Ani to ani to - zaśmiałam się niekomfortowo.

- Cholera, a już myślałem że może coś wyjdzie - zaśmiał się Grey.

Rozmawialiśmy tak jakiś czas, co chwila tylko chodziłam do klientów którzy akurat przychodzili do lokalu, ponieważ większość rzeczy robiła Erza i Mira. Chciały abym poznała tę czwórkę jak najlepiej, ponieważ to byli ich przyjaciele. Nie wiem jakie to ma ze sobą powiązanie, ale po protu chciały żebym i ja się z nimi zaprzyjaźniła.

Jednak w pewnym momencie ta sielanka została zakłócona przez głośny trzask i stukot. Gdy spojrzałam za plecy chłopaków ujrzałam Mircię leżącą na ziemi, obok niej pobita szklanka i wylana kawa. Nad nią natomiast stała jakaś kobieta w czarnych włosach spiętych w dwa koszki, z mocnym makijażem na twarzy i obstawą za plecami.

Nie dbałam o co poszło, po raz pierwszy widziałam Mirę w stanie takiego załamania. Nie miałam pojęcia co się działo, naprawdę nie wiedziałam, ale nie miałam zamiaru stać i nic nie robić.

Wyszłam zza blatu i dość szybkim krokiem podeszłam w ich stronę.

- Przeproś - powiedziałam zimnym głosem.

- Hm? Co tam szepnęłaś blondyneczko? - zdzira zapytała ironicznie.

- Powiedziałam przeproś!

- A niby za co? - zapytała 'niewinnym' głosem. - Nie moja wina że i ona i ta jej nieudolna siostra nie umieją pracować jak należy! Co za wstyd że kelnerka wywaliła się sama z siebie na ziemię!

- Może dlatego że ktoś jej podstawił nogę - powiedziała lekko zdruzgotana Mira.

- Nie ważne, o tyle dobrze że teraz jest już tylko jedna ciamajda w tym lokalu. Ta cała Lisanna była tak samo bezużyteczna jak ty.

- Może łaskawie się zamkniesz?! - aż mi żyłka pękła, nie dałam rady słuchać tej szmaty jak ciśnie po innych. - Może i nie znam Lisanny ale jestem pewna że tak samo jak Mira dba o interesy. Jakbyś nie wiedziała Mira wkłada dużo serca w to co robi, więc łaskawie zamilcz!

- Jak śmiesz! Nikt się tak do mnie nie odzywa, rozumiesz to kurwo?! - krzyknęła wkurzona, po czym zgrzytnęła zębami i wymierzła pięścią we mnie.

Nie miałam pojęcia co mam zrobić, dlatego zamknęłam oczy licząc że dzięki temu poczuje mniej bólu.

Jednak poza drobnym wiaterkiem nic nie poczułam.

Minęło parę sekund po czym na nowo otworzyłam oczy, widząc że ktoś złapał rękę tej dziewczyny, powodując że mnie nie zraniła.

To był Natsu.

Ze zdziwienia nie wiedziałam co powiedzieć, dlatego w ciszy uklękłam obok Miry i pomagałam jej sprzątać pobitą szklankę.

- Nie wystarczy ci że już wielokrotnie nękałaś Lisannę? To że dostała pracę o której ty marzyłaś nie znaczy że masz teraz się mścić!... Powinnaś już sobie iść Minerva - warkną nagle Natsu puszczając jej rękę, po czym dziewczyna wraz z jej świtą udała się do wyjścia.

KafeteriaOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz