Dojechaliśmy na miejsce równo o 18:00. Była to dosyć duża posiadłość, w okół nie było żadnych domów. Widać że Inez jest bogata po tym jak organizuje takie ogromne imprezy na odludziu, w takiej wielkiej pseudo "willi".
Inez gdy zobaczyła że wychodzimy z samochodu, od razu do nas podbiegła.
-O matko dziewczynki jak wy ślicznie wyglądacie! -Uśmiechnęła się-
-Dziękujemy kochana! -Przytuliłyśmy dziewczynę-
-Jesteś ze starszym Kaulitz'em? -Wyszeptała mi na ucho Inez-
-Pojebało Cię? Dlaczego tak myślisz?! -Odszeptałam śmiejąc się-
-No wiesz, tam gdzie ty tam i on, w sumie to pasowalibyście do siebie. Uroczo wyglądacie, ty taka niziutka a on taki wysoki. -Wzruszyła ramionami nadal szepcząc-
-Zgadzam się. -Wtrąciła się Olivia-
-Ja z Tom'em? tym ćpunem i kobieciarzem? Nigdy w życiu. Nawet tak nie myślcie. -Powiedziałam nieco głośniej-
Momentalnie zza moich pleców usłyszałam bardzo mi znajomy, męski głos...
-Musisz tak stać na środku?! -Powiedział podirytowany- Odwróciłam się i znowu poczułam ten idealny zapach. Zapach który nosi tylko Tom.
Po jego oczach nie mogłam zidentyfikować czy był zły, smutny, czy po prostu rzucił mi chłodne spojrzenie. Lubię patrzeć w jego oczy, są takie błyszczące i czarujące. Mogłabym wpatrywać się w nie godzinami. Idealne, ale jednak tajemnicze i ponure...
Z mojego transu wyrwał mnie ten sam głos. Ten głos którego mogłabym słuchać o każdej godzinie dnia...
-No na co czekasz?! Przesuń się! -Wyminął mnie lekko szturchając mnie ramieniem-
Olivia i Bill dyskretnie wymienili znaczące spojrzenia, dopiero teraz zorientowałam się że Tom mógł mnie usłyszeć...
Czy ja go, zraniłam?...
Nie. To nie możliwe. Przecież mnie nie słyszał, prawda?...
Weszliśmy do budynku. O moje uszy obiła się głośna muzyka, oraz poczułam zapach najbardziej znienawidzonej prze zemnie rzeczy - Alkoholu.
-Chodź! -Rzuciła szybko Olivia ciągnąc mnie za rękę do baru-
To miejsce było takie ogromne i huczne, że zaczęłam się zastanawiać czy my przypadkiem nie nie jesteśmy w klubie..
Olivka spojrzała na mnie błagalnym wzrokiem a ja już wiedziałam o co chodzi...
-Nie Olivia, nawet nie licz że spojrzę na alkohol. Wybij to sobie z głowy. -Powiedziałam stanowczo-
-No Clare, dawaj! Co ci szkodzi? Rozumiem twoją przeszłość ale nie możesz być całe życie taką sztywniarą...!
-Powiedziałam wyraźnie - wybij to sobie z głowy.
-No proszę!... Obiecuję że się nie upijesz. -Przekonywała mnie dziewczyna-
Po chwili namysłu w końcu się zdecydowałam.
-Ehh... No dobra, niech Ci będzie. Jeden drink. -Odpowiedziałam nie chętnie-
Dziewczyna w odpowiedzi radośnie mnie przytuliła i po chwili podała mi kolorowy trunek.
-Co to? -Spytałam-
-Soplica cytrusowa z jakimś syropem który dodaje koloru i lepszego smaku; powinna Ci smakować, ja osobiście to uwielbiam.
-Jak to jakimś?
-No już się tak nie sraj, alkohol to nie trucizna.
Haha, no tak... Alkohol to nie trucizna...
CZYTASZ
Oh, He Is Just My Bully | Tom Kaulitz
Fanfic||!WSTRZYMANE!|| 17-letnia Clare Parker mieszka w Niemczech wraz ze swoją mamą, ojciec dziewczyny zapił sie na śmierć gdy miała 9 lat. Clare do dziś zmaga się z traumą z dzieciństwa którą wywołał jej ojciec. Dziewczyna jest bardzo związana z młodszy...