epithymíes -> Pragnienia

18 7 0
                                    

Radość wszelką ja odczuwam,
Gdy odkrywam nowe tory,
Zagrodzone wspomnieniami zeszłych nocy,
Zapomniane i niechciane.

Odwołanie wiele godzin,
Przypomina natłok strachu i grymasu,
Co dla mnie ważne,
Dla innych przelotne,
Co dla mnie piękne,
Dla innych zwyczajne.

Nikt tak samo nie spogląda,
Czy też chodzi,
Ale nikt też nigdy mną nie będzie,
Bowiem imię moje, jest tylko moje,
A co twoje, jest też twoje.

Falę trwogi mi przywiało,
Jakby nienasycenie życiem,
Przeżyć zbyt mało,
Spojrzeń zbyt mało.
Jakby ktoś wypaczał moje istnienie
Z tej ziemi nienasyconej
Wspomnieniami wszelkiego życia.

Pragnę życia wszelkiego,
Podniebnego,
Nie o tyle wspomnień wielu,
Jak przeżyć tysiąca mórz i smaków.
Pragnę zpenetrować nowe drogi,
Nowe lasy, wiatry, góry,
Ludzi różnorodnych poznać,
Co charaktery będą mieli,
Jak na jarmarku do wyboru.

Wolności i nowości ja już pragnę,
Choć czasu jeszcze nie mało,
To ja już mam chrapkę,
Na to co odległe
Niczym horyzont szeroki.
Ale w głębi duszy wiem,
Że do szczęścia najwyższego
Wystarczyć może,
Bratnie dusze,
Tak ze dwie,
A nawet może raz kwiat wieku powszechnego.

Pragnienia są jak chwila,
Której nigdy złapać się nie da,
Chociaż zawsze je pamiętasz,
Jak marzenia dzieci małych,
Które zawsze więcej chciały.
Czasem przynoszą nam żal na twarzy,
Czasem roześmianie,
Radość wielką
I spełnienie marzeń.

Czasem jednak,
Jak ta jedna książka zapomniana,
Pałęta się jedynie w naszych szufladach
Głowy zagmatwanej dorosłością ludzkich przeżyć,
Czarno białych, pozbawionych marzeń.

Porzucone książki wędrują
W zakamarki naszych myśli
I śpią tam snem wiecznym,
Do puki do puty,
Ktoś nie zajrzy do szuflady,
Potem jednak znów wędrują
Do przestrzeni tej zamkniętej.
Raz spełnione, a raz nie,
Lecz taki już ich los
I taka decyzja nasza.

AlithisOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz