rozdział 1

8.3K 157 17
                                    

LUCY
Wstałam i jak każdy dzień szykowałam się do szkoły,poszłam do łazienki zabrałam ze sobą bielizne,biały top,szerokie dżinsy i długą bluzę ponieważ było na dworze chłodno.
Wzięłam prysznic,ubrałam się,umyłam zęby i zrobiłam lekki makijaż.
Wyszłam z domu,gdy byłam w trakcie drogi do szkoły zatrzymał mnie chłopięcy głos:

-Lucy!! Czekaj za mną.

Poznałam ten głos,to głos mojego chłopaka Edwarda.
Zatrzymałam się.

-Co się dzieje?-zapytałam.

-Powiem ci coś, ale w szkole to będzie niespodzianka-powiedział z lekkim uśmiechem.

Nie mogłam się doczekać więc szłam coraz szybciej, Edward się lekko śmiał pod nosem.

Gdy doszliśmy do szkoły Edward stanął na sam środek szkoły i powiedział;

-Byłaś tylko zakładem jesteś taka naiwna, nie jesteś już mi do niczego potrzebna, a te twoje czułości se w dupe wsadź jeżeli się tam zmieszczą haha-zaczął się śmiać.

Wszyscy zaczęli się śmiać nie miałam pojęcia że to powie,poczułam ból,nienawiść że wyszłam z tej szkoły z płaczem.

Szłam z zapłakanymi oczami chodnikiem, gdy nagle zauważyłam dwóch chłopców którzy się bili. Jeden był bardzo przystojny wyglądał na gangstera,był umięśniony,miał na sobie białą ścisłą koszulkę,spodnie czarne cargo a jego kurtka była rzucona na chodnik. Po chwili ten drugi mężczyzna z całej swojej siły walnął tego chłopaka który wydawał się groźny,lecz gdy go walnął otarłam szybko łzy i podbiegłam do nieznanego mi chłopaka,aby mu pomóc.

Gdy do niego podeszłam wydał się jeszcze groźniejszy niż z daleka.

-Wszystko w porządku?-zapytałam odwrócił się w moją stronę przeszedł mnie dreszcz,lecz ten patrzał mi cały czas w oczy po chwili odpowiedział;

-Tak jest w porządku idź do domu mała zanim spotka cię coś gorszego,spokojnie za niedługo będziesz bezpieczna.

Po tych słowach zamarłam szybko biegłam do domu żeby o tym zapomnieć,lecz trudno było zapomnieć o tym.

Poszłam do pokoju i rzuciłam się na łóżko, miałam już wszystkiego dosyć przez tę akcję z chłopakami bijącymi się na ulicy zapomniałam o Edwardzie jak on mógł tak zrobić i zaczęłam płakać, cała szkoła zaczęła się śmiać,ale widziałam tylko że moja najlepsza przyjaciółka Alice się nie śmiała najwyraźniej było jej przykro.

Gdy płakałam na łóżku zadzwonił telefon,zobaczyłam że dzwoni Alice postanowiłam odebrać,lecz i tak nie miałam siły gadać z nikim.

-Boże Lucy tak się martwiłam co za dupek, zasługujesz na lepszego.

Alice próbowała mnie pocieszyć to miło z jej strony ale mi to nie pomoże.

-Alice to miło z twojej strony,ale nie wiesz jak ja się czuję zostałam wyśmiana na oczach całej szkoły nawet przy całej klasie jest mi tak wstyd.

Po tych słowach się rozłączyłam i zaczęłam płakać.

Nadszedł wieczór musiałam się ogarnąć więc poszłam do łazienki, wzięłam ze sobą luźną piżamę i poszłam pod prysznic, umyłam się, ubrałam się i zymłam makijaż.

Po wielkim dniu położyłam się i poszłam spać, lecz wydawało mi się że ktoś mnie obserwuje popatrzyłam w okno,ale nikogo nie było myślałam że to moja wyobraźnia więc powoli zasnęłam.

po prostu mnie pokochajOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz