LORA
Gdy zobaczyłam Jamesa z tą dziwką Lucy postanowiłam jej go odebrać, on ma być mój,wiec postanowiłam symulować.
Widziałam jak Lucy szła i chciała zejść na dół na co ja szybko zbiegłam ze schodów i położyłam się tak jak, by wyglądało że mnie zepchnęła.
-AAAAA AŁA BOLII!!!-zaczęłam krzyczeć.
-Co ty robisz?-powiedziała Lucy.
Nagle przybiegł James.
-James Lucy zepchnęła mnie ze schodów..-rzekłam
-C..c..co? Lucy dlaczego to zrobiłaś?-zapytał ze spojrzeniem na Lucy.
-J..j..ja nic nie zrobiłam proszę uwierz mi...-odpowiedziała mu.
Postanowiłam wkroczyć do akcji,by jej nie wybaczył.
-Nie kłam chciałam ci tylko pomóc,bo wyglądałaś na słabą... Dlaczego mi to robisz co ja ci zrobiłam?- zaczęłam kłamać.
-Zawiodłem się na ciebie Lucy-rzekł. po chwili wziął mnie na ręce i zaprowadził do swojego biura zostawiając Lucy samą.
LUCY
Jednego nie rozumiem, dlaczego zaczęła kłamać?
Zadałam sobie pytanie w myślach.Zaczęło robić mi się słabo, chciałam iść do pokoju by nie ulec wypadku, lecz coś mi się przekręciło w głowie i przechyliłam się do tyłu.
Zaczęłam spadać ze schodów, gdy nagle upadłam już na podłogę. Nie miałam siły całe ciało miałam potłuczone i obolałe. Ale największy ból to że James się nie zjawił, mimo że był głośny huk.
Żeby mnie nie zauważył powoli wstałam i zaczęłam wchodzić po schodach, by udać się do swojego pokoju, nie do Jamesa.
Gdy dotarłam do pokoju natychmiast położyłam się na łóżko i zaczęłam jęczeć z bólu. Powoli wstałam z łóżka i poszłam do łazienki, by zobaczyć czy nic mi się nie stało.
W łazience spojrzałam na lustro i powoli podniosłam koszulkę, był tam ogromy siniak i kropki krwi. Przeraziłam się, więc postanowiłam popatrzeć czy nie mam czegoś w szafkach,bo kiedy bym poszła do Stelli to by się pytała co zrobiłam i takie tam. Przeszukałam wszystkie szafki i nic nie było. Pomyślałam że samo się zagoi więc tego nie ruszałam.
JAMES
-Co ona ci dokładnie zrobiła?-zapytałem się Lory, by dokładnie znać szczegóły.
-Bo wyglądała na słabą i chciała zejść ze schodów więc szybko do niej podbiegłam, chciałam jej pomóc a ona mnie zepchnęła nie wiem czemu przecież nic złego jej nie zrobiłam-odpowiedziała.
Nigdy nie spodziewałem się że Lucy mogłaby coś takiego zrobić jestem zaskoczony.
Postanowiłem wziąć Lore na ręce i zanieść do pokoju.
Gdy zaniosłem udałem się w stronę pokoju Lucy aby z nią porozmawiać.
Weszłem bez pukania. Zastałem ją leżącą na łóżku trzymająca prawą ręką lewe żebro.
-Lucy?-powiedziałem.
Ona się obróciła w moją stronę i powoli wstała, ale nadal trzymała się za lewe żebro.
-T..tak?-zapytała.
-Mogę wiedzieć czemu zepchnęłaś Lorę ze schodów? Ona tylko chciała ci pomóc-rzekłem.
-Ale ja jej nic nie zrobiłam ona to wszystko zmyśliła, proszę uwierz mi-odpowiedziała Lucy.
-A masz dowód?-zapytałem.
-No..no nie..-powiedziała.
-W takim razie przykro mi,ale nie mogę ci uwierzyć mam nadzieję że nauczy cię to na przyszłość-powiedziałem i wyszłem lekko podnerwowany.
Zaprawdę trochę się martwiłem ponieważ Lucy przyciskała ręka swoje żebro.
23:00
Czekałem w sypialni na Lucy, lecz ona nie przychodziła,wyszłem więc w piżamie do jej pokoju.
Gdy wyszłem do jej pokoju ona siedziała na krześle czesząc swoje włosy które były umyte.
-Dlaczego nie przyszłaś do pokoju?-zapytałem.
-Wolę dzisiaj spać tu-odpowiedziała.
Podeszłem do niej i wziąłem ją na ręce tak by ją zanieść do pokoju.
- Puść mnie i postaw na dół umiem sama chodzić-powiedziała. Na co ja nie odpowiedziałem.
Gdy doszliśmy położyłem ją na łóżko i przykryłem kołdrą. Poszłem także położyć się obok niej.
2:00
Była godzina druga nad ranem, przebudziłem się. Jedna rzecz nie dała mi spokoju, żebro Lucy.
Postanowiłem więc podejść i zobaczyć.
Powoli odsłaniałem koszule piżamową, aż nagle zobaczyłem wielkiego spuchniętego siniaka.
CZYTASZ
po prostu mnie pokochaj
Actionchłopak który zdradził swoją dziewczynę przed całą szkołą mówiąc jej że była tylko zakładem,lecz ona nie wiedziała że pomaga wkurwiającemy bratu który będzie chcieć mieć ją tylko dla siebie. Co potoczy się dalej? przed przeczytaniem chce was uprzedz...