- Wyjeżdżam jutro w delegacje na dwa tygodnie, pamiętasz, prawda?
Oglądam właśnie odcinek Gry o tron, gdy słyszę głos ojca wchodzącego do salonu.
- Pam?
Nagle etelwizor się wyłącza. Odkręcam głowę i widzę ojca z wtyczką od prądu w dłoni.
- Ej! oglądałam!
Ojciec wzdycha i siada na krańcu kanapy.
- Właśnie dlatego wyłączyłem. Zupełnie się wtedy wyłączasz, gdy coś się do ciebie mówi. A to akurat było ważne.
- Co mówiłeś? - podnoszę się z pozycji leżącej i siadam.
- Że wyjeżdżam jutro w delegację, pamiętasz?
Wciągam powietrze. Zapomniałam o tym. Kiwam jednak głową.
- Już pamietam. Na ile?
- Dwa tygodnie. Musimy ustalić parę zasad w takim razie.
Znów ta powaga w głosie. Przewracam oczami, opadając głową na poduszkę za sobą.
- Tato, przez ostatni miesiąc jestem idealną córką. Wracam po szkole od razu do domu, chodzę na tę twoja durną terapię i nawet się z Loren nie spotykam.
- Ponieważ wyjechała do swojej ciotki pare tygodni temu, a nie dlatego, że nie chcesz.
Kurde, skąd się o tym dowiedział? Co prawda Loren nie ma w szkole od paru tygodni, więc mniej kusi mnie, by wyjść gdzieś z domu wieczorem, ale przecież mam innych znajomych. Mogłabym z nimi wyjść, a tego nie robię.
- Gdy jestem na miejscu, mogę cię pilnować i mieć cię na oku, a nie ufam ci na tyle, by zostawiać cię samą na te całe dwa tygodnie...
Maszczę brwi. Co on kombinuje?
- Jake jak zwykle będzie cię odwozić do domu, nie mogę mu jednak kazać siedzieć z tobą i pilnować cię, ale na pewno będę z nim pod telefonem. Nie mam jednak nikogo innego, kto mógłby tu być razem z tobą, więc muszę ci po prostu zaufać... Pam?
Unoszę głowę, wyrywając się z transu.
- A ufasz mi? - pytam cicho. Ojciec bierze głęboki wdech, spuszczając wzrok. - Wiem, co robiłam i rozumiem twoje obawy. Jednak one nigdy nie znikną, jeśli mi nie zaufasz.
- To nie takie proste. Poza tym, czy ty sama sobie ufasz, że niczego nie zrobisz?
- Nie możesz dać mi szlabanu na całe życie, tato. Możesz ustalić jakieś zasady, jak wracanie do domu o określonej porze, ale w końcu będę musiała wyjść z domu poza drogą do szkoły i na terapię. Wiesz?
Widzę, że tatę bardzo to męczy. Ostatecznie jednak kiwa głową.
- Cokolwiek się stanie, o cokolwiek będziesz chciała zapytać czy po prostu pogadać... Wiesz, że w każdym momencie możesz do mnie zadzwonić? Ponadto, będę do ciebie codziennie dzwonić, by sprawdzić, co u ciebie.
- A nie, by sprawdzić, że jestem grzecznie w domu?
Parskam śmiechem, na co ojciec kręci głową i wstaje, mierzwiąc moje włosy. Odpycham jego dłoń sfrustrowana i wygładzam włosy. Jak ja nie lubię, gdy ktoś dotyka moje włosy.
***
Czekam właśnie przed budynkiem szkoły na Griffina. Ojciec wyjechał wczesnym rankiem i tym samym zostałam sama. To jest dla mnie test, wiem o tym. Inaczej będę uziemiona do końca życia. W tym samo momencie dostrzegam auto Jake'a. Gdy parkuje tam gdzie zawsze wskakuję szybko na miejsce pasażera, chuchając sobie na dłonie.
CZYTASZ
Chit
RomanceNazywam się Pam. Mam 17 lat i dotąd moje życie wydawało mi się idealne. Dwójka zdrowych, kochających rodziców, świetny chłopak, z którym jestem w związku już od pół roku i przyjaciele, z którymi spędzam każdą wolną chwilę. Cóż, jak widać nic nie trw...