Napad

273 4 0
                                    

Pov Thomasa:
Wszedłem do pokoju szybko zabierając rzeczy z szafy. Robiłem to bardzo ostrożnie , nie chciałem , aby się obudziła. Chłopcy czekali już w salonie z całym sprzętem.
* w salonie *
T- Gotowi ?
J- Zawsze.
S- Oczywiście.
T- Kijowa sprawa , że nie ma z nami Leo. Przydałaby się para rąk do pomocy .
J- Racja. Nie sądzi szef , że przydałoby się kogoś zatrudnić ?
S- Dokładnie , myślę , że będą z tego same korzyści. Narazie przez te dwie nie mamy tyłu możliwości.
T- Pomyślimy później. Nie każdemu można ufać. Trudno będzie znaleźć lojalnego pracownika , gdyby ktoś wygadał kim jesteśmy nie byłoby dobrze.
S- Co szef myśli o " castingu" ? Może to pomoże w zatrudnieniu nowego?
J- Już chyba wiem , jak to zrealizować.
T- Innym razem porozmawiamy na ten temat. Teraz trzeba się skupić na robocie. Przede wszystkim musimy się dostać tam niespostrzeżenie.
S- Jak to zrobić ? Bank jest bardzo dobrze chroniony, pomimo tego , iż nie jest w centrum.
T- O tym samym myślałem. Wymyśliłem plan , ale najpierw powiedźcie mi , ile wiecie na temat tego miejsca.
J- Wiem , że bank ma przed wejściem 2 ochroniarzy . Cały obiekt jest dobrze monitorowany , trudno będzie się pozbyć dowodów. Musimy dopilnować , aby nikt nie zdążył uciec i zniszczyć dyski nagrań.
T- Kto ma dostęp do dysków?
J- Na nasze szczęście tylko i wyłącznie bank.
T- Dobrze. Johnny zajmiesz się dyskami i kamerami , a Sylvester dopilnuje , aby żaden z pracowników banku nie był w stanie uciec. Ja zabiorę pieniądze i włożę do samochodu.
J- Dobrze.
S- Mamy oszczędzać ludzi czy na sam koniec wszystkich zabić ?
T- W konieczności myślę , że tak. Natomiast nie powinni nas rozpoznać. I tak nie będą mieli dowodow. Pamiętajcie , żeby nie nabrudzić.
S- Wszytko powinno się udać.
J- Kiedy wyruszamy?
T- Za chwilę , już możecie pakować sprzęt do auta.
* przed bankiem *
T- Dobra zajmiemy się ochroniarzami . Na znak Johnny idzie zniszczyć dyski i resztę dowodów. Potem reszta , jak się umawialiśmy.

Sylvester zastrzelił jednego z ochroniarzy , po czym ja zrobiłem to samo... Weszliśmy do środka , jakby nigdy nic , nie było żadnego ruchu , pracowników też było mało. To był jeden z najłatwiejszych napadów. Tak przynajmniej nam się wydawało. Zabrałem wszystkie pieniądze , mieliśmy już je pakować do auta , gdy nagle poczułem na swojej szyi ostry nóż... Nie wiedziałem co mam robić , napastnikiem okazał się jeden z pracowników, który przeżył. Kazał mi oddać pieniądze w zamian za życie. Nagle Johnny podbiegł do napastnika i próbował go obezwładnić , lecz ten go odepchnął i rzucił się na niego. W tamtym momencie odepchnąłem go i zacząłem się z nim bić. Udało mi się go obezwładnić , jedyne co zrobił to rozciął mi wargę. Pomogłem Johannowi wstać i pojechaliśmy do domu. W czasie , kiedy biłem się z z napastnikiem Sylwek wziął pieniądze i był gotowy do odjazdu.


Enemies to Lovers...Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz