Tajemnicza wiadomość

202 4 0
                                    

Siedziałam na podłodze godziny. Byłam cała obolała. Widziałam tylko zachodzące słońce i wschodzący księżyc. Czas mijał, każdy się pewnie dobrze bawił , tylko ja musiałam siedzieć sama w pokoju. Chcę żeby to wszystko się już skończyło... Usnęłam na zimnej podłodze , gdy nagle przebudziło mnie szarpanie.
Th- Wstawaj.
Z- Hm? - powiedziałam zaspana.
Th- Zapomniałaś ? Jesteś mi coś winna.
Z- Nic ci nie jestem winna. Nie jestem twoją własnością.
Th- To ja decyduje co będziesz robić , także klękaj, już.
Na jego słowa odwróciłam wzrok , wzdychnęłam i wykonałam rozkaz. Klęczałam tak nie patrząc na niego. Jego wzrok mnie obrzydzał. Nie mogłam dłużej na niego patrzeć.
Th- Spójrz na mnie.- powiedział spokojnie. Nie chciałam tego robić, dlatego skinelam głową w podłogę. Po czym on złapał mnie za policzek i odwrócił w swoją stronę. Patrzeliśmy sobie głęboko w oczy przez długi czas. Odwróciłam na chwilę wzrok , ponieważ nie miałam siły , by mu patrzeć w oczy. Były zbyt hipnotyzujące , co sprawiało, że... był taki czarujący, miły i wydawało mi się , że coś do niego czuję. Boże co ja wygaduje! Przecież on jest podły , jak każdy z nich! Co ja sobie wyobrażam. Moje myśli przerwał on , który uklęknął przede mną i zaczął mnie rozwiązywać. Podszedł bliżej mnie , a ja poczułam lekkość na moich nadgarstkach. Następnie planował rozwiązać mi nogi , ale coś mu przeszkodziło.
Th- Jak to zrobiłaś ?
Z- Co?
Th- Jak rozwiązałaś liny?
Z- Nie było to trudne.
Th- Nie będę wnikał w szczegóły.- powiedział.
Chciałam wstać , ale on mi nie pozwolił. Złapał mnie mocno w talii i przyciągnął do siebie szepcząc mi na ucho słowa :
Th- Wiesz... Pomimo tego , że tak mnie wkurwiasz to i tak mnie pociągasz.- wyszeptał i lekko ucałował w policzek. Nie chciałam się uśmiechać , ale to było trudniejsze ode mnie. Mam nadzieję, że tego nie zauważył.
Próbowałam wstać z ziemi i położyć się do łóżka , ale moje nogi nie były przyzwyczajone po tylu godzinach do chodzenia , że przez to upadłam na podłogę. Thomas widząc to wziął mnie na ręce i zaniósł do łóżka. Owinęłam swe ręce na jego szyi. Położył mnie delikatnie na łóżko i poszedł się przebrać. Gdy się przebierał usłyszałam dźwięk powiadomienia z jego telefonu , który leżał na szafce nocnej koło łóżka. Postanowiłam zajrzeć z ciekawości kto to mógł być . Na ekranie widniała wiadomość:
Jasne , przyjadę do ciebie w przyszłym tygodniu z moją przyjaciółką i paczuszką😏.
O co mogło chodzić ? Jaka paczka ? Jaka przyjaciółka? Wiadomość dostał od jakiejś farmaceutki. Nie wiem co to ma wszystko znaczyć... Chciałam spróbować odblokować telefon, ale usłyszałam , jak Tommi wychodzi z łazienki. Przeszłam szybko na swoją stronę łóżka , żeby nic nie podejrzewał. Jak wszedł do pokoju widziałam jego zajebiste mokre włosy i twarz , z której spływały krople wody. Położył się wyjątkowo bardzo blisko mnie bez słowa.
Z- Napisał ktoś do ciebie.- powiedziałam niepewnie , bo zastanawiałam się czy nic nie będzie podejrzewał.
T- Dzięki, że mówisz.- odpowiedział i wziął telefon do ręki. Gdy pisał z tą farmaceutką to próbowałam jakoś zajrzeć mu w telefon , ale się nie dało.
T- Nic ważnego. - powiedział i odłożył telefon ponowie na szafkę.- Jestem już śpiący. Dobranoc Zuzia.
Z- Dobranoc Thomas.
Szybko zasnęliśmy, kilka razy w nocy się budziłam , bo Thomas zabierał mi kołdrę. Byłam nie wyspana , ale szczęśliwa. Jednak sprawa o farmaceutce nie dawała mi spokoju...

Enemies to Lovers...Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz