Smutne

154 3 0
                                    

Gdy dotarliśmy do domu, to jakby nigdy nic weszłam, wręcz wbiegłam do mojego pokoju razem z Avril. Nikogo naszczęście nie było w salonie. Bez powodu zaczęłam się śmiać, a Avril do mnie dołączyła. Po chwili Thomas wszedł do środka i powiedział zdziwiony:
Th- Czy to jest normalne? To są jakieś objawy waszej radości czy obydwie dostałyście okres XD?
Z- Nwm szczerze. Nikogo nie ma w domu, że tak cicho?
Th- Są, po prostu nie chciało im się być w salonie.- odpowiedział rzucając mi lekki uśmiech. W tym momencie do pokoju wparowała Olivia i rzuciła się w moim kierunku:
O- Kurwa, przepraszam- powiedziała zadyszana - to nie miało tak wyglądać. Serio przepraszam, wybacz. Mam dla ciebie prezent przed wigilijny.
Z- Niech ci już będzie, ale musisz mi to wynagrodzić, a właściwie pomóc.
O- Ok.
Z- Ale to później, najpierw pokaż co dla mnie masz.
O- Więc tak mam dla ciebie wiadomość i bilet do kina na film romantyczny.
A- Trafiłaś dość dobrze, bo Zuzia i Thomas będą mogli razem iść.
O- WTF?! To jest to co ja myślę?
Z- Jo.
O- Zajebisten sprawen.
Z- A co z tą wiadomością?
O- Zosia zaprasza nas na spotkanie klasowe po świętach, wiesz tak żeby sobie przypomnieć stare czasy.
Z- Super! W końcu będę mogła zobaczyć tego sexiaka. Gdzie jest to spotkanie?
O- W Berlinie, dokładnie to Capone's bar.
Z- Napewno będziemy.
O- No raczej. Jedziemy tam 26.
Z- Git. Oby tam nie było Julki. Nienawidzę jej.
O- No dosłownie. Jeszcze jak Marlena tam będzie to ja jej chyba nogi z dupy powyrywam. - wykrzyczała i zaczęłyśmy się śmiać.
Z- A to jest bar czy klub ?
O- To i to. Także będziemy miały okazję rozpieprzyć parkiet po raz kolejny.
Z- Już się nie mogę doczekać.
O- Ja też. Dobra muszę iść, bo mój Evanek na mnie czeka.
Z- Jo idź.

Chwilę później oprowadziłam Avril po mieszkaniu i zaprowadziłam do pokoju. Wróciłam do siebie, gdzie zastałam Thomasa, który miał dla nas przygotowane kolację.( Thomas potrafi zajebiście gotować btw )

Th- Mam dla nas kolację. Wiesz, nie żebym nalegał, ale mam do ciebie prośbę... Skoro już jesteśmy parą to powinniśmy sobie mówić wszystko tak?
Z- Yhm. Do czego zmierzasz?
Th- Opowiedz mi o swoich rodzicach. Będziesz miała to za sobą, a w razie czego będziesz mogła w każdej chwili przerwać.
Z- W sumie i tak każdy już wie. Dobrze powiem ci, ale nie rób podobnie jak moi znajomi, dobrze ?
Th- Masz moje słowo. - powiedział i ucałował mnie w czółko.
Z- No więc... Zrozum trudno mi o tym rozmawiać. To działo się już od małego, do tej pory mam traumę po wydarzeniach, które miały wtedy miejsce. Głównie chodziło o nadużywanie alkoholu, znęcanie się psychiczne i fizyczne- zaczęłam wymieniać, a łzy napływały mi do oczu.- wyżywanie się w różny sposób... Pamiętam tą jedną z pierwszych sytuacji, które dla mnie jako małego dziecka były bardzo mocno dotkliwe.- łzy zaczęły spływać mi po policzkach, a ja starałam się to jakoś powstrzymać. Ocierałam krople i płakałam bezgłośnie.- Pewnej nocy mój ojciec, jak zawsze poszedł się najebać po pracy. Było już późno, poszłam spać do mojego pokoju z moją mamą. Na moje nieszczęście przebudziłam się w środku nocy i słyszałam odbijającego się tatę o ściany... Czułam, że mama też nie spała, przytuliła mnie mocniej, a ja zamknęłam oczy, tak by myśleli, że śpię. Mój ojciec wparował do pokoju uderzając drzwiami o szafę i mówił jakieś nie zrozumiałe na początku wyrazy. Później już usłyszałam co mówił, oczekiwał stosunku od mojej mamy pomimo tego, że się sprzeciwiała, jako dziecko nie powinnam wiedzieć takich rzeczy, ale między innymi to mnie ,, wyróżniało " od innych. Gdy mój tata się wkurwił, bo mama się sprzeciwiała to podszedł do niej i zaczął ruszać łóżkiem ( moja mama była zaspana) by ją przebudzić. Gdy powiedziała, żeby przestał zaczął ją bić, szarpać i ciągnąć... Było to niewyobrażalnie brutalne. Zawsze gdy pytałam mamy o siniaki na ciele to mówiła że się uderzyła, a ja dobrze wiedziałam, że kłamie. Było tak prawie codziennie, a ja.. ja to idiotyczne, jebane dziecko nic nie zrobiłam, nie stanęłam w obronie mojej mamy ani nie pomogłam. Do dziś dnia nikt nie wie co się tam działo i co widziałam. - nie wytrzymałam i zaczęłam głośno płakać. Thomas przytulił mnie i trzymał w ramionach.- Teraz już wiesz wszystko. Więcej niż Olivia i Ana.
Th- Nie płacz mała. Nie chciałem od ciebie jakoś tego wymuszać. Twój stary to pedał jakiś i tyle. Nie martw się. To nie twoja wina, byłaś dzieckiem. Sam bym nie wiedział co zrobić w tej sytuacji. - pocieszał mnie i głaskał po włosach- Pamiętaj, że ja nigdy nie będę taki jak on. Kocham cię i nie pozwolę, żebyś przeżyła coś takiego drugi raz.
Z- Kocham cię Thomas.

Pocieszał mnie tak jeszcze długo, aż w końcu zasnęliśmy zmęczeni dzisiejszym dniem.

Przepraszam, że rozdziały nie pojawiły się wcześniej, bo miały być przed wigilią a są po. Powód: byłam chora. Chciałbym wszystkim moim czytelnikom życzyć wesołych opóźnionych świąt i szczęśliwego nowego roku. Mam nadzieję, że będziecie zadowoleni z nowych rozdziałów❤️

 Mam nadzieję, że będziecie zadowoleni z nowych rozdziałów❤️

Ups! Ten obraz nie jest zgodny z naszymi wytycznymi. Aby kontynuować, spróbuj go usunąć lub użyć innego.
Enemies to Lovers...Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz