Zbawicielka

156 4 0
                                    

*Pov: Zuzi*
Wyszłam cała zdenerwowana i załamana. Nie wiedziałam wtedy gdzie pójdę i co zrobię. Jedyne co miałam w głowie to setki pytań, na które nikt mi nie odpowie... Wyciągnęłam telefon i szukałam jakiegokolwiek przyjaciela, który mieszka w Niemczech i mi pomoże. Przeglądałam telefon kilka razy i w końcu znalazłam numer mojej starej zaufanej znajomej, Avril. Zadzwoniłam do niej, jak najszybciej mogłam. Odebrała od razu.
Z- Avril!- wykrzyczałam ze szczęścia- To ty ?! Musisz mi pomóc, proszę to bardzo pilne.
A- Cześć.- usłyszałam jej radosny głos- Spokojnie, jak mogę ci pomóc?
Z- Jesteś może w domu?
A- Tak.
Z- To wysłuchaj mnie. Wiem, że to niekulturalne, ale czy mogłabym do ciebie wpaść na noc. Ja wiem, że tak się nie robi, ale-
A- Pewnie! W końcu będziemy miały okazję się spotkać. Wpadaj natychmiast.
Z- Dziękuję. A właściwie gdzie mam iść... Nie pamiętam gdzie mieszkasz.
A- Czekaj, podjadę po ciebie. Powiedz, gdzie jesteś.
Z- Kostenpflichtiger Parkplatz na ulicy Heerstraße.
A- Okej, jadę po ciebie. Poczekaj kilka minut, dosłownie 2 minuty.
Z- Dziękuję. Nie śpiesz się.
A- Do zobaczenia.
Z- Do zobaczenia.
*4 minuty później*
Zauważyłam auto podjeżdżające w moją stronę. Była to Avril, poznałam ją od razu, zawsze rzucała się w oczy. Była moim zdaniem bardzo ładna.
Avril:

Wyszła z auta i przytuliła mnie mocno

Ups! Ten obraz nie jest zgodny z naszymi wytycznymi. Aby kontynuować, spróbuj go usunąć lub użyć innego.


Wyszła z auta i przytuliła mnie mocno. Odwzajemniłam przywitanie i pojechaliśmy do jej domu.
* W domu Avi*
Gdy już rozgościła mnie w swoim skromnym mieszkaniu, oprowadziła mnie i pokazała mój tymczasowy pokój, to zaczęłyśmy już poważnie rozmawiać. Avril przygotowała kieliszki po tym jak powiedziałam jej, że ta sprawa jest poważna( przynajmniej z mojego punktu widzenia).
A- Opowiadaj. Co się stało i jak.
Opowiedziałam jej najpierw od początku, jak tam trafiłam, kto tam jest, a na koniec zostawiałam tą sprawę.
Z- No więc przechodząc w końcu do zaistniałej sytuacji. To po prostu Olivia to szmata, Evan to fałszywy krasnal, a Thomas to po prostu brak mi słów na niego... Nie spodziewałam się, że może mi takie coś zrobić, z resztą oni wszyscy. Dlaczego Olivia ?
A- Nie martw Zuzia. Pamiętaj, zawsze możesz zostać u mnie, tyle ile potrzebujesz.
Z- Dziękuję za wszystko, ale nie mogę cię wykorzystywać. Poza tym moje rzeczy zostały w pokoju Thomasa... Nie mam, jak ich zabrać, a jak wrócę to... Nie ważne.
A- Nie gadaj bzdur. Zostajesz i koniec. W ogóle ta Olivia, to nie wiem, jak mogła ci to zrobić. Taka z niej przyjaciółka, że aż wcale. Jej fagas to powinien się od ciebie odpieprzyć na dobre.
Z- Wiem, ale co ja na to poradzę, że Olivia powiedziała mój sekret temu pedalowi.
A- Przykro mi naprawdę. Współczuję ci, że zostałaś tak upokorzona, ale wiesz, że kiedyś o tym zapomną.
Z- Kiedyś... Właściwie, to tak, ale jest też druga sprawa.
A- Możesz mi wszystko powiedzieć.
Z- Ten Thomas... To ja się z nim całowałam po pijaku, to miała być jednorazowa sytuacja. Tylko, że ja nie zrobiłam tego dla beki, ja... Ja ... Ja go kocham.
A- Ah...- westchnęła z krzywą miną- Słaba sytuacja...
Z- Wiem, ukrywałam to od dłuższego czasu, ale tej nocy mnie poniosło i się zgodziłam na to. To było fantastyczne uczucie mieć jego usta na swoich.
A- Dobra weź haha- zaśmiała się- Gadasz, jakbyś bez niego świata nie widziała.
Z- Może tak jest...- wyszeptałam- Ale nawet jeśli, to on pewnie nie pamięta tego pocałunku. Byliśmy pijani.
A- Skoro to on ci to zaproponował, to musiał to zrobić celowo. Myślę, że to pamięta.
Z- W sumie, to i tak już nie ma sensu. Pamięta czy nie i tak teraz ma mnie w dupie.
A- To się okaże. Jak kocha to wróci. Jeśli cię kocha to nie pozwoli ci odejść.
Z- Czas pokaże. ( XD)
A- Teraz się tym nie zamartwiaj. Zapijmy to i po prostu połóżmy się spać.

Rozmowa z Avi bardzo mi pomogła. Dzięki niej starałam się mniej przejmować tą sytuacją... Chlałyśmy do upadłego. Po wypiciu ponad jednej butelki ( Ana 😏) nie pamiętałam już nic.

* Następnego dnia *
Obudziłam się cała obolała. Okazało się, że zasnęłam na blacie kuchennym, a Avril na podłodze. Właściwie to łóżko mi nawet nie było potrzebne. Wstałam i poszłam do łazienki się ogarnąć. Po załatwieniu wszystkich spraw zajrzałam w telefon, który ładował się na szafce.
×81 nieodebranych połączeń i 99+ wiadomości×
Oczywiście wszystkie te powiadomienia były od cygańskiego księcia, bo od kogo innego. Nie wiedziałam czy mam się śmiać czy płakać. Dzwonił do mnie całą noc. Czy on coś spał ? Właściwie co on mnie obchodzi. W sumie dużo mnie obchodzi... ZASRANA DWUBIEGUNOWOŚĆ. Nie chciałam odczytywać co napisał, ale to było silniejsze ode mnie.
× Wróć do domu.
× Martwię się
× Odezwij się chociaż
× Daj znak, że żyjesz
× Powiedz, gdzie poszłaś
× Przepraszam za wszystko
× Olivia też przeprasza
× Tylko jeden sms
× Przyjadę po ciebie tylko powiedz gdzie jesteś
× zadzwoń

Było jeszcze wiele wiadomości w podobnym stylu. Nie chcę żeby po mnie przyjeżdżał. Jestem pomimo wszystko na niego wkurzona. " Olivia przeprasza" nie wytrzymam po prostu. Minęło kilka minut, a on znowu zaczął wypisywać. Napisałam mu, że żyje. To tylko jedna wiadomość. Może teraz się odwali. Napisał, że zaraz po mnie pojedzie. Odpisałam mu żeby tego nie robił i że nawet nie wiem gdzie jestem. Co on sobie wyobraża, że ja po jego marnych wiadomościach tam wrócę? Avril obudziła się, a ja poinformowałam ją o tej sytułejszyn.
A- A jednak kocha.
Z- Nie wydaje mi się. Nie wiesz jaki on jest. Pisze tak słodko, a później będzie to samo.
A- Nie skreślaj go. Nawet jeśli tu przyjedzie to daj mu się chociaż wytłumaczyć.
Z- Postaram się.

Przepraszam wszystkich za to że przez długi czas nie pojawiały się rozdziały, ale za to dziś wstawiam.

+ hot Tom xd

+ hot Tom xd

Ups! Ten obraz nie jest zgodny z naszymi wytycznymi. Aby kontynuować, spróbuj go usunąć lub użyć innego.
Enemies to Lovers...Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz