Chapter 9

171 18 32
                                    

– Co zamierzasz z tym zrobić? – Stark siedział w jednej z kawiarenek w towarzystwie Nick'a Fury dyskutując od kilku minut o dziwnym przypadku czarownicy

– Wdrożyć do Avengers? – Podniósł rękę uśmiechając się zachęcająco w stronę mężczyzny, który siedział z grobową miną. Piękny uśmiech najwyraźniej nie zdołał czynić cudów.

– Naprawdę sądzisz, że dołączenie dzieciaka który był jednym z najlepszych super żołnierzy w Hydrze jest ODPOWIEDNIE? – Spytał z wyrzutem patrząc na nie wzruszonego Starka

– Hydra nie żyje – Wzruszył ramionami Stark, jak gdyby nigdy nic – Słuchaj. To dziecko, opowiedziało mi o wszystkim i naprawdę wątpię, że była by jakimś szpiegiem. Ona szuka pomocy

– Poza tym mamy Barnesa, też był w Hydrze i nikt jakoś nie podważa jego autentyczności – Powiedział oburzony

– Bo Roggers go poparł

– A ja popieram tego dzieciaka – Burknął z wyrzutem

– Zmiękło ci serce Stark – Oznajmił po chwili zastanowienia Fury z lekkim rozbawieniem – Ta dziewczyna jest jedną z najpotężniejszych jakich kiedykolwiek widziałem. Loki przy tej dziewczynie może być robakiem

-- Słuchaj Tony -- Westchnął Fury -- ONZ doszły słuchy o tej dziewczynie. Mają śledztwo i próbują dowiedzieć się o niej wszystkiego. Jest niebezpieczna i równie dobrze może nam wszystkim mieszać w głowie

-- Minęło zaledwie kilka lat od kiedy zniszczyliśmy Hydrę -- Kontynuował Fury patrząc z pełną powagą na mężczyznę.

-- Do cholery Hydra odrodziła się tuż przed moim nosem! -- Dodał poruszony patrząc na swojego rozmówce, który tylko westchnął znudzony przewracając oczami nad gadką Nicka -- Rząd siedzi nam na ogonie i usiłuje mnie wygryźć. Ta dziewczyna może być kolejnym problemem którego będziemy żałować

--Akta Hydry zostały zniszczone, nie mamy nawet pojęcia z jaką mocą igramy -- Dodał Fury

– Dlatego mamy ją na wyciągnięcie ręki żeby stanęła po naszej stronie – Oznajmił Stark uderzając rękami w stół

-- Jeżeli rząd dowie się, że współpracujecie z potencjalnym wrogiem który już w papierach ma wpisane likwidacja, znowu wybuchnie kolejna kłótnia. Nie próbuj jej chronić Tony. 

-- Ta dziewczyna jednym machnięciem ręki zdołała zaburzyć wiekowy budynek i spuścić go prawie, że na głowy nie winnych ludzi -- Dodał gestykulując rękoma 

-- Zrozum Tony, nie poprę tego Avengers tak samo -- Rozłożył bezradnie ręce 

-- Fajnie, czyli mnie prowokujesz? -- Spytał mierząc Furego wzrokiem 

-- Ostrzegam cię Stark, niektórych po prostu nie da się uratować -- Wyznał spokojnie patrząc na mężczyznę, który zmierzył go tylko wzrokiem. 

-- Czasem poświęcenie jednego istnienia jest warte tych milionów, które mogą niewinnie zginąć -- Odpowiedział Nick 

***

Liv stała przy jednej ze ścian kamienicy wstrząsając puszką z farbą. Malowanie graffiti na ścianach było jej drugą odskocznią od codziennego życia. Nie pamiętała od kiedy narodziła się w niej miłość do malowania murali, ale to ją uspokajało. Sunęła smugą farby po nierównej powierzchni w pełnym skupieniu. Pora była już dość późna, słońce zachodziło za budynkami oświetlając złotymi promieniami ostatnie budynki i twarze przechodniów. Piękny moment i czas na oddanie się w pełni sztuce. 

Time has changed us |Avengers|Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz