Chapter 2

333 23 44
                                    

Przerwa obiadowa była momentem w którym uczniowie wymykają się niepostrzeżenie ze szkoły aby zaopatrzyć się w prowiant w najbliższym sklepie. Druga część uczniów wolała przeznaczyć ten czas na dania ze stołówki. Choć czasem uczniom zdawało się, że szkolne kucharki chciały ich wszystkich otruć, ale jeżeli nie miało się nic do jedzenia trzeba się było poświęcać.

Liv siedziała w jednym ze stolików wraz z dziewczynami. Już od kilku minut starały się zrobić przyspieszony kurs nauki na kartkówkę, która zaczynała się już za kilka godzin. Kate chyba jako jedyna nie angażowała się w pomoc przyjaciółce. Ona w pełnym skupieniu patrzyła na swój telefon przeglądając strony z drogimi sukienkami

-- Nie mogę uwierzyć, że zapomniałaś o tak ważnej kartkówce -- Mruknęła brunetka sunąc palcem po ekranie przewijając kolejne strony sukienek sięgających kilka tysięcy dolarów

-- Co ty właściwie robiłaś całą noc? -- Spytała Josie, która siedziała zaraz obok Liv, tylko Josie była na tyle miła aby pomóc przyjaciółce. Natomiast Kate nie koniecznie angażowała się w pomoc naukową. Ona wolała siedzieć z nosem w telefonie i nie przeszkadzać dwóm kujonicą

-- Nie mogłam spać -- Skłamała wracając wspomnieniami do jej nocnych przechadzek i posiedzeń na jednym z dachów blokowisk. Pomijała już w głowie fakt, że przez większą część nocy uciekała przed Spider-Man'em. Miała o wiele ważniejsze rzeczy na głowie niż nauka na lekcję, ale tego nie mogła przyznać.

-- To nie wymówka -- Mruknęła Kate unosząc wzrok na przyjaciółkę. Kate była jedyną osobą, która została wtajemniczona w zakłamaną przeszłość Olivii. Liv od zawsze wmawiała swojej przyjaciółce, że rodziców już dawno z nią nie było, a ona została sierotą w bardzo młodym wieku. Była to prawda z którą już dawno zdążyła się pogodzić. Jednak nie przespane noce i koszmary nigdy nie były związane z rodzicami, a z przeszłością od której chciała się uwolnić.

Była szczęściarą posiadając jeszcze babcię, która zastąpiła jej jakkolwiek rodziców. I choć kobieta przeszła tragiczny okres po utracie córki i jej męża, otrząsnęła się dla swojej wnuczki. Szkoda tylko, że Liv już dawno przestała odczuwać jakiekolwiek emocje. Zbyt wiele przeszła i zbyt wiele życie dało jej w kość.

-- Może wróćmy lepiej do nauki? -- Spytała Josie zwracając na siebie uwagę. Liv kiwnęła głową i znów pochyliła się nad podręcznikiem

-- Co robicie po szkole? -- Spytała nagle Josie unosząc wzrok na swoje koleżanki -- Wiecie jest spotkanie kółka naukowego. Może wpadniecie? -- Spytała pełna nadziei spoglądając to na jedną to na drugą

-- Wybacz... -- Zaczęła Kate -- Po szkole umówiłam się z James'em, odbierzemy moją sukienkę -- Dodała podekscytowana pokazując w stronę dziewczyn kreację, którą zamówiła na piątkowy wieczór. Obydwie podniosły wzrok na ekran. Piękna czarna sukienka ozdobiona masą czarnych diamencików robiła wrażenie i zapewne nastolatka przejmie całe show.

-- Ja muszę posiedzieć z babcią-- Mruknęła Liv bawiąc się ołówkiem. Josie kiwnęła tylko głową podsuwając Liv kolejne strony z podręcznika z idealnie pozakreślanymi najważniejszymi słowami.

***

Dzień szkolny dobiegł końca, wielu uczniów stało jeszcze przed budynkiem zamieniając ostatnie słowa przed weekendem. Większość biegła w stronę swoich domów z wizją wieczornego balowania na imprezach.

Nadszedł kolejny weekend, a z nim ambitne plany na celebrowanie go. Kate szykowała się na wielką galę, a Josie zamknęła się w swoich czterech ścianach pod kocem i zatraci się na kolejne godziny z książką w ręku. Ludzie, którzy przechodzili obok nich żywo rozmawiali również o swoich planach. Nowy Jork nie bez powodu był jednym z najlepszych miast do imprezowania.

Time has changed us |Avengers|Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz