Chapter 20

121 15 16
                                    

-- Co zrobiłaś? -- Siedziała w sali konferencyjnej z założonymi rękami. Znów była przesłuchiwana, ale w jakimś stopniu ich rozumiała. Wcale nie była zdziwiona kiedy doszły ją słuchy, że Steve wygadał się wszystkim co zaszło na polu walki. Jakimi zdolnościami dysponuje i zapewne jak bardzo był tym zaniepokojony 

-- Osłabiłam go -- Odpowiedziała wymijająco patrząc na krajobraz rozciągający się za oknem. Wielkie trawniki i miasto rozciągające się za rzeką były urzekające. 

-- Potrzebuje konkretów -- Oznajmiła z niecierpliwiona agentka Hill, Liv przeniosła wzrok na kobietę 

-- Atakuje organizm, pozyskuje wszystkie siły życiowe, spowalniam bicie serca, sprawiam tak cholerny ból, że masz ochotę umrzeć? -- Odpowiedziała z zirytowanym wyrazem twarzy patrząc przeszywająco na kobietę która zmarszczyła brwi 

-- Dlaczego to zrobiłaś? -- Spytał zaintrygowany Steve siedząc przy stole z agentką. Czuła się jakby popełniła co najwyżej zbronie. 

-- Bo tylko tak mogłam go powstrzymać? -- Spytała rozkładając ręce. 

--Macie problem, że ratowałam wszystkim życie? -- Spytała niedowierzając

-- Jesteśmy zaniepokojeni -- Skomentowała poważnie kobieta -- Posłuchaj jesteś na celowniku całego rządu, a teraz pokazujesz że za jednym machnieciem ręki możesz doprowadzić do śmierci -- Skomentowała rozkładając ręce

-- Jakiej śmierci? -- Spytała głupio ze zmarszczonymi brwiami. Nie byli idiotami, domyślali się do czego była zdolna, ale mogła ich odciągać od idiotycznych zarzutów w jej stronę.

-- Prawie cię tam zastrzelił -- Powiedziała Liv z wyrzutem wskazując na Steve'a. Była zdenerwowana tym, że musiała się tłumaczyć. Była istnym szczurem laboratoryjnym, a intensywne pisanie kobiety na laptopie właśnie utwierdzało ją w przekonaniu, ze Shield sukcesywnie prowadziło nad nią badania 

-- Po co to wszystko? -- Spytała zirytowana nie mogąc dłużej wytrzymać w tłumaczeniu się z czegokolwiek. Jej moce były owiane tajemnicą, sama do końca ich nie opanowała. Była niestabilna i zawsze pilnowała aby nie pokazywać zbyt wiele. Wystarczyła jej łatka morderczyni która była w stanie wytropić kogoś siłą umysłu. 

-- Twoje moce są intrygujące, jesteś dziwna -- Oznajmiła agentka, na co Liv prychnęła tylko i przewróciła oczami. Oczywiście, że była dziwna zawsze była dziwolągiem. 

-- Ale też odczułaś ból -- Wtrącił się Steve przecierając twarz rękoma 

-- To raczej normalne kiedy odczuwam kurwa, cholernie wszystko -- Odpowiedziała. Zaciskając pięści 

--Język -- Ostrzegł ją kapitan patrząc z pobłażliwością 

-- Co się stanie jeśli przekroczy granicę tej mocy? -- Zastanowiła się kolejna osoba, która była obecna w salce. Tony Stark siedział jak gdyby nigdy nic popijając sobie kawę i słuchając wymiany zdań. Wszyscy spojrzeli na dziewczynę w oczekiwaniu na jej odpowiedź 

-- Nic -- Skłamała zakładając ręce. Oczywiście, że była by w stanie doprowadzić człowieka do stracenia zmysłów i okrutnych męczarni które w końcu zostały by zastąpione samą śmiercią 

-- Mieliście mi powiedzieć co z Barnes... -- Nie było jej dane dokończyć gdyż kobieta znów przejęła głos zadając masę pytań 

-- A czy..

-- Nie -- Warknęła unosząc palec w stronę kobiety która momentalnie spoważniała. 

-- Gdzie Barnes -- Zwęziła usta oczekując na jakąkolwiek odpowiedź. Wszyscy spojrzeli po sobie nie mając pojęcia jak podejść do tematu 

Time has changed us |Avengers|Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz