***Tydzień później:
Jutro Patryk ma urodziny a dokładniej to za pół godziny oczywiście nie mogłam normalnie rano złożyć mu życzeń, musi to być o 24:00 i przyjadę mu je złożyć osobiście z Postim.
Właśnie wsiadłam do auta i pojechałam pod dom Postiego, zgarnęłam go i pojechaliśmy do Patryka. Gdy wyszliśmy z auta była już 23.55 więc idealnie, Alan cicho przekręcił zamek w drzwiach kluczami które miał bo Patryk powierzył mu jeden egzemplarz.
Z prezentami w rękach staraliśmy się jak najmniej szeleścić czy wydawać jakie kolwiek odgłosy i moim zdaniem udało nam się to dosc.
Godzina 23.59 my już staliśmy nad łóżkiem Patryka, chłopak sobie smacznie spał, no ale cóż...
- WSZYSTKIEGO NAJLEPSZEGO! - krzyknął Posti gdy wybiła godzina 24, zapaliłam swiatlo i wystrzeliłam confetti.
Stary prawie spadł z łóżka i patrzył na nas wzrokiem jakby chciał nas zabić, ale my po prostu śpiewaliśmy mu sto lat z uśmiechem
- dziękuję, ale czemu tak wcześnie? - spojrzał za okno za którym było całkowicie ciemno
- bo jest 24:00, punktualni jesteśmy
- wow to do was nie podobne - zakpił z nas podnosząc się do pozycji siedzącej
- aha my się tu produkujemy, a ty nasz jeszcze wyzywasz? - odparłam
- nie no skądże, to był zarcik
- żarcik kosmonaucik - parsknął Posti po czym zaczął się dusic wrecz ze śmiechu
- on ten.. z nim jest wszystko okej? - spytał blondyn unosząc jedna brew ku górze
- nie wiem sama
- dobra sory sory - powiedział po chwili Posti jak już się „ogarnął"
- mamy dla ciebie prezenciki - uśmiechnął się wręczając mu torebkę
Chłopak otworzył prezent i podziękował z tysiąc razy tuląc się do przyjaciela
- też coś dla ciebie mam - wyznałam dając mu torbe
Mortal skupiony otwierał prezent, gdy w końcu ogarnął co dostał zakrył usta ręką i wyszczerzył oczy
- nieee
- tak
- nieeeee, boże ale.. Lex to kosztowało.. KILKA TYSIĘCY POJEBALO CIE? - wykrzyczał wskazując na jego wymarzone lego
- no i co, to jest twój dzień. - uśmiechnęłam się do niego a ten wstał i mnie mocno przytulił kołysając nas na boki
- dziękuje dziękuje dziękuje dziękuje dziękuje - powtórzył nadal mnie ściskając
- już spokojnie - zaśmiałam się
- jak mam być spokojny skoro ty.. - zaczął a ja popchnelam lekko na łóżko
- ty lepiej śpij - uśmiechnęłam się do niego szyderczo i obkreciłam się na pięcie w stronę drzwi
- rano będziemy gadac, ja jade do domu - dodałam
- nie jedziesz - chłopak wstał i przerzucił mnie przez ramie, rzucając na jego łóżko
- śpij tu - stwierdził mortalcio, Posti się głośno smial z naszego zachowania
- boże papużki nie rozłączki - parsknął śmiechem
- to on mi nie pozwolił nawet wyjsc z jego pokoju - oburzyłam się
![](https://img.wattpad.com/cover/355161147-288-k588794.jpg)
CZYTASZ
ZAKAZANY SMAK | mortalcio
Fiksi RemajaWiktoria Bochnak jest świeżo po zerwaniu z Patrykiem dlatego jest załamana, ale na szczęście ku swojego boku ma swoją przyjaciółkę Alexe. Dziewczyna stara się ja wspierać jak tylko może jednak pewnego dnia... Alexa i Patryk poznali się. Co będzie da...