3.szkolny projekt?🎓📖

875 54 101
                                    

Pov.Edgar

Po tym jak Kieł odprowadził mnie do domu a ja przekroczyłem próg drzwi,zastał mnie koszmarny widok dwójki moich rodzicieli z podstępnym uśmieszkiem ,którzy stali tuż na przeciwko mnie.
Wiedzialem że nie dadzą mi żyć.
Szczególnie po tym jak stary przyłapał mnie i Kła e mojej piwnicy.

Wiedziałem że matka zaraz zacznie swoje supportową przemowe wyciągniętą wprost z jakiegoś tandetnego czasopisma typu ,,mama i ja"
A stary zacznie dręczyć mnie żartami i satyrami o tematyce mojej orientacji i braku kolegów.
Choć dobrze wiedziałem że JA NIE JESTEM GEJEM, a koledzy to tylko starta czasu.
Bycie emo w tym domu było jeszcze trudniejsze niż bycie hetero w książkach na wattpadzie.

-Edgarze,nie mówiłeś nam że znalazłes sobie partnera-powiedziała stara kurwa
-bo nie znalazłem-odpowiedziałem i sprintem pobiegłem do pokoju.

Z daleka słyszałem już śmiech tego zgniłego piernika a po chwili oburzony głos matki.

-jezu zwariowac tu można...-westnełem i wskoczylem do łózka
Na chwile zamknąłem oczy gdy uświadomiłem sobie że TEN CHUJ NIE KUPIL MI OBIECANEGO STARVIPA.

szybkim ruchem wyskoczyłem z łoża i chwyciłem za telefon
Wlazłem w odpowiednią konwersacje
(Wsumie jedyną)
I zacząłem wypisywać do tego gnoja

Edgar

20:05
SŁUCHAJ KURWO
MYŚLISZ ŻE ZAPOMNIAŁEM O MOIM STARVIPIE

Kieł

20:05
Myślałem ze odpuścisz ☹️😭

Edgar

20:06
W życiu!1!1!1
Dawaj vipka albo cie dojade

Kieł
20:06

A proszę bardzo🤭
Czekam😉

Co on sobie kurwa mać myśli.
Czułem sie oszukany.
Żucilem telefonem w ściane i wydarłem morde w poduszke.

Po jakiś 2 godzinach użalania sie nad sobą zobaczyłem że gnojek wysłal mi
Kod do pacesafecarda.

-W końcu!-wykrzyaczałem
Po czym zalogowałem sie na msp i kupiłem sobie wymażonego vipka.

W sumie chlop nie był taki zły...
Jesli chodzi oczywiście o sponsoring.

~TimeSkip~
Grałem w tą przeklętą gierke do 5 rano.
Wyzywałem kidosów i ukradlem chyba z 10 kont amebą umyslowym.

Nagle zadzwonił jakiś zjebany budzik a do moich uszu dobiegł hymn diabła tak zwane BTS którego mój ojciec sluchal nadmiernie.
Wiem żea jakieś masohistyczne zapędy ale to już przesada.

Wybiegłem z bunkru, chwyciłem pierwszą lepszą kanapke i wybiegłem jak naszybciej z tygo wariatkowa unikając krwotoku uszu.

W drodze do szkoły ujrzalem charakterystyczną rudą czupryne.
Buster.
Czy naprawde w tym mieście nie ma innych ludzi?

Zza rogu wybiegł ten przygłup rzucając mi sie na szyje.
-hej hej hej-wykrzyczał
-Co znowu?!-nie miałem już siły drzeć na niego mordy.
Chyba będę musiał sie do tego przyzwyczaić.

Droge do szkoły uprzykszyła mi ta banda autystów która co chwila mnie zaczepiała.
Gdy w końcu zadzwonił dzwonek na pierwszą lekcje modliłem sie by ten parszywy ryj nie pojawił się w klasie.
I zdziwiłem sie gdy faktycznie tak było.
Niewiedzieć czemu trochę sie zawiodłem.
Chyba i ja mam jakieś masychistyczne zachowania po ojcu.

~Trash Love~Brawl Stars high school EdgarxKIEŁ odrodzenie szatanaOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz