Pov.Edgar
Dzień jak co dzień.
Bardziej już wieczór.
Grałem sobie na kompie w pasjansa.
Bo jak dobrze już państwo wiedzą matka zajebała mi internet a ja nawet nie dostałem pierwszej wypłaty.
(Jebana sknera zobaczymy jak nie dostanie zaproszenia na swój pogrzeb)Mniejsza.
Gdy myślałem że zaraz sie zapierdole napisał do mnie mój zbawiciel.
Buster z proźbą o przypilnowanie Gusa.Jak mógbym sie nie zgodzić?
Nie dość że nie bede sie nudzić to w dodatku chłop nieźle płaci.
Nic tylko pakować manatki.Szkoda że nie dopytałem sie go o szczegóły.
Kiedy wlazłem do jego chawiry moim oczą ukazała sie święta trójca (Fang,Buster,Chester) razem z Gusem.Japierdole było do przewidzenia że ryżozjad się przypałęta.
-jeszcze raz dzięki za pomoc-powiedział Rudzielec już praktycznie wychodząc z domu
-ejejej chwila, nir zgadzałem sie by ten karaczan tu był
-ja też się nie zgadzałem-stwierdził Rudy
-oj jak miło że mnie doceniacie-odezwał sie karaluch
-spierdalaj przybłędo-odpowiedziałem
-Hej ale nie przy dziecku-upomniał mnie rudy
-sory wymknęło mi się , A TY SIĘ TAK NIE SZCZERZ CHINOLU
-chyba musicie już wychodzić-zerknął na zegarek po czym uśmiechnął sie Kieł
-NIE WYTRZYMAM Z NIM POD JEDNYM DACHEM.ZABIERZCIE MNIE ZE SOBĄ-błagałem o litość
Buster próbował coś wyjaknąć ale przerwał mu Czesiek
-dobra jakoś wytrzymacie, a teraz CHOĆ-zakończył rozmowe wyprowadzając Busa z mieszkania.
Gdy drzwi się zamknęły ja z strachem w oczach odwróciłem sie za siebie.
-KURWO JEBANA WYPIERDALAJ Z TĄD KUTASIE NIE MYTY-
-Spokojnie spokojnie tygrysico~
-a co to jest ta kurw-
-GUS-wykrzyczałem zakrywając usta chlopakowi
-czego ty uczysz dzieci?! O nie ładnie nie ładnie
-Gus pod ŻADNYM POZOREM TEGO NIE POWTARZAJ
-nie przesadzaj-odparł Fang schylając sie do chłopca-Młody a powtarzaj ,,yuhu" przez minute
-TY PEDALE-
znaczy ty grzeszniku nie wolno używać wulgaryzmów zapamiętaj to sobie-zwróciłem sie do chlopca który najwidoczniej nie ogarniał już co się odpierdala-a ty... TY ZWIERZAKU WYRUCHANY-
zacząłem-w piekle sie bedziesz amarzył matka twoja dupy żulą dawała teój stary w burdelu za szmate do podłogi robił, rwoja babka w piecu ŻYDAMI PALIŁA-żebym ja zaraz swojęgo ZDANIA NIE WYPOWIEDZIAŁ-
Miałem sie z nim nie kłócić by nir dawać złego przykładu...
Ale SIĘ DO CHUJA ZLOTEGO NIE DA
Chce wojny? Bedzie wojna...Rzucałem ripostami jak z rękawa.
Nie zwracając uwagi co dzieje sie w okół nas.Pov.Gus
Fang i Edgar chyba się o coś wykłucali.
Już mi się to strasznie nudziło.
Chciałem sie z nimi pobawić.
Ale oni kompletnie mnie nie słuchali.Chwyciłem Kła na nogawke próbując zwrócić na siebie choć trochę uwagi
-heej Nuudzi mi się pobawmy się w coś?-zapytałem
-chwila młody nie widzisz że walcze o zycie? Pobaw sie na razie sam-przegonił mnie ręką
CZYTASZ
~Trash Love~Brawl Stars high school EdgarxKIEŁ odrodzenie szatana
Ficção Adolescentepo wielu wyczerpujących kłótniach z mamą Edgar w końcu zgodził sie na opuszczeniu piwnicy i pójściu do prestiżowego liceum Brawl Stars jego ojciec sądził że i tak nie znajdzie tam żadnych kolegów i znowu skończy grając w lola i jedząc kanapki z pas...