Pov. Edgar
A więc wracając.
Nigdy nie pomyślał bym że będę nudzić sie siedzeniem w domu a tym bardziej nie przyszło by mi do głowy że będę oczekiwał z niecierpliwością przyjścia Fanga.Może podczas wypadku dostałem jakiegoś wstrząsu? I powoli wykrwawiam się wewnętrznie.
Ta opcja była przekonujące jednak obawiałem się że nie adekwatna.
Siedziałem w kuchni pierwszy raz od jakiś 10 lat.
Była godzina 19:00 a w moim domu rozległo się pukanie do drzwi.Matka jak zwykle pierwsza podbiegła i otworzyła.
Wychyliłem się a w drzwiach stał Kieł i o dziwo baster.
Wszystko byłoby okej gdyby nie fakt że oprócz książek Fang miał w ręku JEBANE KWIATY.Moja rodzicielka wykrzyczała na całą chałupe:
-EDGAAR KOLEDZY DO CIEBIEEE-
W tym samym momencie mój stary zaczął dusić się ze śmiechu.
-ON MA KOLEGÓW PFFFF...-
Ja tylko wywruciłem oczami i pokuśtałem do korytarza.-siema stary jak tam zdrowiee?
Dawno cie już nie widziałem nie zły miałeś taniec połamaniec-przywitał mnie buster klepiąc po plecach-heeej Edgar...-powiedział cicho Kieł i wręczył mi
ZASRANY BUKIET KWIATÓW
Moja matka z wytrzeszczonymi oczami patrzyła jak ten zjeb przytula mnie do siebie a ja próbuje go od siebie oderwać,znów odczuwając ten chujowy rodzaj wstydu dodatkowo tym razem przyszywało mnie dziene uczucie w brzuchu
Kurwa.
Jebana.
Mać.Po tym dwuznacznym incydencie poszła do ojca (zapewnie poinformować o całej sytuacji) a ja ledwo co stojąc w przedpokoju z twarzą buraka prubowałem ułożyć myśli.
Jebany Kieł jebana aura jego spierdolenie nie daje mi logicznie myśleć jebany buster który zdąrzył wynieść połowe gratów mojej matki i wpierdolić wszystko z lodówki.
Jebane życie.Może ten wariat Fang ma wścieklizne a to jakiś efekt uboczny.
Miałem ochote go udusić.
Może to chormony?Albo jego zaraźliwa morda.
Najchętniej uciekłbym jak najdalej z tą by tylko nie widzieć ich twarzy a szczególnie JEGO twarzy.
Wziąłem prędko książki i starałem się nie przeprowadzić z nim żadnej konwersacji.
-słabo się czuje może poszlibyście juz?-powiedziałem jak najdelikatniej sie da
-napewno wszystko w porząd-nie zdążył spytać Bo wypchnąłem ich za drzwi i najszybcije jak sie tylko dało je zamknąłem.Gdy tylko się odwróciłem ujrzałem dwójkę moich rodzicieli.
O ja pier do le-czemu nie przedstawiłeś nas swojemu nowemu CHŁOPAKOWI-zapytał ojciec powstrzymując śmiech
Na jego slowa zamarłem
-c-chło-chłopakowi?-zająkłem się
-a jak inaczej chcesz nam to wytłumaczyć? Kieł tak? Praktycznie codziennie widze go tutaj
Odprowadzał się często do domu kupował prezenty a nawet kiedyś twój ojciec przyłapał was w twoim pokoju-powiedziała uradowana stara która widocznie już plabowała nam wesele-TO NIE JEST MÓJ CHŁOPAK-wykrzyczałem próbując jak najszybciej dostać się do swojej nory.
Co nie było zbyt łatwe w moim aktualnym stanie.-oficjalnie go wydziedziczam, choć mogłem sie tego spodziewać po tej jego "Emu" fazie.
Zawsze wiedziałem że coś jest z nim nie tak.
A jego pedalstwo to chyba najmniejszy problem-powiedział mój ojciec do matki-oj daj mu spokój może nie jest jeszcze gotowy na wyjście z szafy-odpowiedziała matka
A ja po jej słowach miałem ochote skoczyć z okna.Już szukałem dobrych ofert broni palnej gdy nagle dostałem powiadomienie od twórcy tego całego zamieszania-Fanga.
Pov.Fang
Gdy Edgar wyrzucił nas z domu poczułem kolejne ukłucie w sercu.
Często pojawiało się one gdy mnie olewał lub odrzucał.Jednak tym razem było to coś więcej.
Swoim incydentem naprawdę podważył moją pewność że mnie lubi.-daj spokój, może jest dziki ale nie na tyle głupi żeby dać ci kosza-powiedział Buster
-huh?- zdziwiłem się,ten czlowiek albo naprawde dobrze mnie zna albo ma zdolności paranormalne.
Ta 2 opcja nie była taka glupia patrząc na resztę jego wybryków.
-przecież widze że jesteś smutny,poprostu wyluzuj on na pewno czuje to co ty tylko wstydzi sie tego-wow Buster przemówił ludzkim głosem.-ohh.. jak się domyśliłeś?-bez żadnego owijania w bawełne zapytalem.
I tak już mnie rozgryzł-to widać, słychać i czuć-powiedział tajemniczym głosem a ja odetchnąłem z ulgą że mojemu kochanemu Busterowi nic sie nie stało po użyciu tylu skomplikowanych słów.
Jednak dalej jego słowa wywarły na mnie lekki niepokój.
Czy naprawdę tak bardzo po mnie widać to.. jak by to nazwać...
Zauroszenie? W Edgarze.Przez całą droge do domu gnębiły mnie myśli a najbardziej ta o Edgarze i jego dzisiejszym zachowaniu.
Postanowiłem napisać do niego by sprawdzić czy faktycznie wszystko z naszą relakcją bylo okej.
Po tylu kłótniach i niezręcznościach naprawdę musiałem uważać.
Kunkfu zjeb
19:39
-wszystko z tobą git?
-zachowywałeś sie dziwnie..
Coś zrobiłem?
To te kwiaty tak?
Chciałem być po prostu miły 🥹Tygrysica Edgarzyca 💗🙏
19:41
-wtf
Przestań spamić
WSZYSTKO JEST W PORZĄDKU
19:50
kwiaty są ładne...Uff-westchnąłem
Więc wszystko jest w miare okej..
I KWIATY MU SIĘ PODOBAJĄ.
wiedziałem że fioletowo czarny bukiet przypadnie mu do gustu...
Buster jednak się spisał i nie powyrywał chwastów z ogrodu sąsiadki...
Rudzielec jako tania siła robocza? Świetny pomysłTa wiadomość poprawiłs mi humor i zmotywowała do dalszego pisania
Kunkfu zjeb
20:02
-CZYLI CI SIĘ SPODOBAŁY❤️😍
-PO TWOJEJ REAKCJI TAK SIĘ WYSTRASZYLEM
-nie rób tak więcej😔Tygrysica Edgarzyca 💗🙏
20:05
-to była najłagodniejsza forma wyproszenia was z domu jakiej mogłem użyć
-powinieneś się cieszyć że jestem litościwy i nie w wogóle cie wpuściłem..Kunkfu zjeb
20:05
-oj nie ukrywaj się z tym już~
-wiem że kochasz moje wizytyTygrysica Edgarzyca 💗🙏
20:06
SpierdalajCzyli Edgar w formie.
Już sie bałem że będzie za słodko..
Przynajmiej wiem teraz że nic nie zepsułem...
TYLKO DLACZEGO DALJE JEST TAKI OSCHŁY😭
~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~
910 słów🙏
Miłego czytania 🥊🤭
CZYTASZ
~Trash Love~Brawl Stars high school EdgarxKIEŁ odrodzenie szatana
Novela Juvenilpo wielu wyczerpujących kłótniach z mamą Edgar w końcu zgodził sie na opuszczeniu piwnicy i pójściu do prestiżowego liceum Brawl Stars jego ojciec sądził że i tak nie znajdzie tam żadnych kolegów i znowu skończy grając w lola i jedząc kanapki z pas...