24.Na ratunek Edgarowi💣🏚️

646 35 137
                                    

Pov.Edgar
Niczym edyta Górniak błagałem wszechświat by nic mnie już nie wkurwiało.
Ale nie kurwa najlepiej doprowadzić biednego Edgara do zawału.

Ledwo co sie wczolgałem do kostnicy a już miałem ochote komuś przypierdolić.
I to nie komuś a czemuś bo inaczej nie MOŻNA OKREŚLIĆ TEJ ANOMALII.

Stała przy Fangu.
Te jebadło do betonu stała przy fangu.

ŻANETA KURWO
PRZYSIĘGAM
ZAPIERDOLE
Zapierdole jej tak że bedzie mieć flashbacki jak ojciec jej matce wkładał.

Już miałem tam iść.
Już miałem obić jej ten krzywy ryj gdy poczułem ręke na swoim ramieniu.
Miałem nadzieje że to Kieł że zauważył mój gniew i sam zajebał suce jakimś jego karate kung fu judo naruto ciosek
Ale nie oczywiście wielmożny pan jest zbyt wielkim kretynem albo znów chce mi strzępić nerwy.

Niestety gdy się odwróciłem stała tam tylko Collette...

-ohh~biedny Eduś jest zazdrosny o swojego Kła...
-JA?! MOJEGO?! co tym razem wpadło na grzałe?
-a czyjego? Janet?-z satysfakcją patrzyła na moją cierpiącą dusze.
Dobrze już wiedziała że tej kurwy łysej nie szanuje.

-NIE po pierwsze młoda damo on nie jest mój a po prostu do użytku publicznego po drugie NAPEWNO NIE JEST JANET
Nawet malpiszona bym nią nie skrzywdził
-agh... Wiem że milośc jest skomplikowana,chornmony hemoroidy czy cokolwiek co na ciebie tak oddziaływuje ale błagam czy kiedy kolwiek z nią w ogóle rozmawiałeś?
-tak, raz i to o jeden raz za dużo..
-bez przesady Janet jest fajna, gdybyś na starcie nie uważał jej za potencjalną ,,przeszkode" to..-
-NIC NIE ROZUMIESZ-wtrąciłem jej sie w ,,poważną" wypowiedz i czym prędzej uciekłem(ale serio coś za mądrze dziś brzmiała)

Nie bedzie mi tutaj o tolerancji pierdolić może naoglądała sie jakiegoś przyjaźń to magia ale mnie w to nie wciągnie.
Ja nie dam sie oszukać.

Wiem że jedyną osobą która mogła mi pomóc i mnie wysluchać w tej sytuacji była Petunia.

•••••••••••••••••••••••••••••••••••••••••••••••••

Po szkole ignorując zaczepki Kła, pobiegłem na pierwszy lebszy autobus.
Wysiadłem pod dobrze mi już znanym domem (nie domem publicznym) a domem spokojnej starości.

-Ohh Witaj Edziu jak ja żem cie dawno na oczy nie widziała
-pani babciu mam sprawe...
I to dosyć prywatną
-mów dziecko mów
-a więc chodzi o kła...
Jakieś bansko go dopadło...
-O kurwa...
Nic już nie mów wzywam posiłki.

Wiedziałem że mogłem na nią liczyć..

Babushka z calym kułkiem różańcowym obmyśliła plan dzialania.

- najpierw idziemy po księdza nagadamy mu o tej lampucerze.
Zobaczymy czy
rozgrzesznie jej ojcu da jak sie dowie co lafirunda wyczynia.

-a potem?

-potem bomba leci.

-a co z tobą?dostaniesz rozgrzeszenie po tej akcji?

-na tace daje, obiadki księżulkowi gotuje nie masz sie o co martwić..
Trzeba bliźniemu pomagać.Książe zrozumie-puściła mi oczko

-nie wiem jak ci się za to odwdzięcze...

-ślubem kościelnym gdy tylko odbijemy twojego maczo.

-Huh?...

•••••••••••••••••••••••••••••••••••••••••••••••••

Misja różowa landryna rozpoczęta.

~Trash Love~Brawl Stars high school EdgarxKIEŁ odrodzenie szatanaOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz