10.Edgar, łamacz serc i szczęk🥊💔

642 37 69
                                    

Pov. Edgar
Dzień 33 siedzenia w domu wariatów.
Ostatni dzień męczarni.
Łzy (nie wiem czy smutku czy szczęścia) spływały mi po policzkach na samą myśł że jutro ide do tego siedliska fagasów.
Nie wytrzymałbym jednego dnia dlużej z moją wlasną matką.

Jedyne co mnie martwiło to że zaczął się grudzień.
I spadło białe kurestwo.
A zwisające bolce w każdej chwili mogły spaść mi na łeb.
I co kurwa z tej świątecznej atmosfery narodzin pierwszego hippisa skoro w wigilie śnieg stopnieje, ja wypierdole sie jeszcze 1000 tysięcy razy i zamiast bałwana te wszystkie ,,urocze" pary z tiktoka ulepią co najwyżej błotno-gównianego podlasianopodobnego płaza.
O tańcu w śniegu nie wspominając.

Ja miałem taki przywilej że żadne babsko sie do mnie nie kleiło.
Kleił się natomiast Kieł  który chyba za bardzo się poczuł.Coś mi sie wydaje że byłem dla niego za miły.
To sie jednak zmieni gdy tylko przekrocze próg burdelu.
Przynajmiej maiłem taką nadzieje.
Ta chińska paruwa ma na mnie bardzo zły wpływ.
I chyba zaraził mnie czymś
(I nie nie był to HIV)

Jedyne co lubiłem w atmosferze reklam coca-coli i 50 minutowych spotów reklamowych apartu
Było oczywiście bitwy na śniezki.
Moim tegorocznym marzeniem w liście do świętego ojca masochisty było pierdolnienie śnieżną kulą w łep tego ryżozjada tak by te wszystkie pozytywne uczucia  do niego (które z przykrością musze trzymać w sobie)wyszły ze mnie tak samo jak jego przednie zęby z mordy podczas mojego triumfalnego rzutu.

Marzenia marzeniami ale zrobilbym mu tym przysluge.
Przynajmiej nie musiałby szczerzyć tej swojej (ladnej ale dalej) okropnej japy za każdym razem gdy mnie widzi.

~TimeSkip~

W końcuu
Dziwnie sie to mówi ale w końcu moge zobaczyć te parszywe mordy(nie licząc mordy matki od której już rzygam) i w końcu pójść do pierdolnika na stare dobre śmieci o nie kulswych nogach.

Tak naprawdę chodzilem do tej szkoły dopiero 2 miesiące (nie licząc mojego pobytu w domu) ale 2 miesiące ostro na mnie wpłyneły.

Przekraczając słyne drzwi zaglady ujrzałem mojego eeee
Ujrzałem Kieła.
Który ROZMAWIAŁ Z JAKĄŚ LAFIRUNDĄ???
Excuse me
Różowowłosa ladacznica ma czelność z nim rozmawiać?!

Nie wiem dlaczego tak bardzo się tym zirytowałem ale nie mogłem wytrzymać patrząc jak babsko się w okół niego kręci.

Wbiegłem tam niczym jeż na amfetaminie i rzuciłem sie w strone Kieła.
On odwzajemnił niepewnie uścisk
-ja też się stęskniłem-powiedział głaszcząc mnie po plecach.
Ja momentalnie wyrwałem sie z uścisku i lekko zaczerwnienony oparłem o jego ramie.

-ohh taak fajnie cie widzieć,eheh KIM ONA JEST?-wskazałem palcem na babsko przede mną.

On zmnierzył mnie wzrokiem odpowiedział
-ona? To Janet

KURWA ŻANETA?
ZA KOGO ONA SIĘ UWAŻA

-aha.-powiedziałem
-czyli ty jesteś tym Edgarem o którym tyle wspominał Fang?Milo poznać-z entuzjazmem i zadziornym uśmieszkiem (chuj ci w dupe) podała mi rękę ja chwitajac za szalik(by mie złapać jakiegoś gówna od owsikiary) równiez się przywitałem
-spokojnie nie gryze...
Ja POŁYKAM W CAŁOŚCI-sucz zaczęła się śmieć
Ssij mi napleta kurwo wściekła
Chciałem powiedzieć ale zauwazyłem że Kieł również śmieje się z jej żartów.
-gratulacje?-powiedziałem a na mojej twarzy pokazywał się jeszcze więkrzy ekurw byłem cały czerwony ze złości.
Ona chyba to zobaczyła bo po chwili dodała
-dobra już dobra miło było ale muszę już ehh kończyć.zaraz lekcje i wgl
-do zobaczenia-pomachał jej a ja dyskretnie wystawiłem jej facka(chyba nie widziała)

Przynajmiej się mnie przestarszyła.
Gdy chciałem już odejść ten skośny pajac mnie zaczepił
-stary...-powiedział żałosnie
-co?-ze zdziwieniem spytałem mając nadzieje że zaraz nie bąknie z jakimś jebanym wyznaniem typu ,,podoba mi się ta dziunia"
-szczerze,pofoba ci sie ta dziunia?-zapytał
-CO KURWA-zrobiłem sie jeszcze bardziej wkurwiony
-no co co widzę że się czerwienisz...-
Noż ja już nawet nie pierdole.
Typ albo jest zjebany albo nie dojebany.
Co on sobie myśli ja tu z łapami do niej a on sie jeszvze oyta o takie głupoty.
-nie a tobie?-zapytałem.
No co potrzebuje wiedzieć czy się jeszcze nie odkochał.
-no co ty nie będę ci zabierał pannicy-mrugnął do mnie okiem po czym jakby posmutniał.
A JA MIAŁEM OCHOTE MU WPIERDOLIĆ ZNALAZŁ SOBIE JAKAŚ ŻANETKE SMALL PUSSY I JESZCZE SIĘ MNIE DOPYTUJE CZY NA PEWNO JEJ NIE CHCE ? CO ZA ZJEB.

-współczuje schorzenia-powiedziałem po czym wkurwiony i nie wiedzieć czemu trochę smutny odeszłem z miejsca zdarzenia.
-jak spotkam to malowane babsko na swojej drodze to przysięgam 13 lat grania w Lola na coś mi się przyda.
Mruknąlem pod nosem po czym skierowałem się na lekcje.

~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~
740 słów dziś wlatują króciutkie rozdziały bo dużo się tu dzieje😛

Pozdrawiam wszystkich co to komentują (oprócz cb Nerdzior)
Bo jesteście genialni 😭
(Będziecie moimi patronami jak kiedyś wydam to gówno w formie papierowej🫶😵)

~Trash Love~Brawl Stars high school EdgarxKIEŁ odrodzenie szatanaOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz