❝A kiedy wybije południe, wspomnę cię po raz ostatni❞
Rowena niegdyś sądziła, że wystarczy złamać kilka zasad, by poczuć kontrolę nad swoim życiem. Przyszedł wreszcie czas, przez który dowiedziała się, ile prawdy w tym było. Została postawiona przed...
Witam przypominam, że tytułowi bohaterzy narodowi, czyli Carrow i Vasey pochodzą z historii "Kod Derowen" (która wczoraj wróciła z powrotem na mojego wattpada wow!)
cieszcie się tym rozdziałem bo w kolejnym troszkę krwawo się zrobi
a teraz wiecie, co robić
Twitter: #middlewattpl _____
Georgia chodziła po pomieszczeniu w tę i z powrotem, nie potrafiąc się uspokoić. W pewnym momencie odwróciła się w stronę trójki. Harold, Madelyn Archer i Chad Cross siedzieli przy stole w sali konferencyjnej. W powietrzu napięcie było niemal tak ciężkie, że aż można było je ciąć nożem.
— Jesteście pewni, że nikomu nic nie powiedzieliście? — Blondynka potrzebowała być pewna. Była tak przerażona, że nie potrafiła myśleć czysto.
— Nie, wiesz co? Chwalę się na lewo i prawo, że sypiam z mężatką miliarderką — prychnął sarkastycznie Chad. Nadal był wściekły na Georgie za to, co zrobiła swojej córce. Nadal nie mieściło mu się w głowie, że potrafiła zaszantażować własną córkę, byleby dla własnego dobra i dobra firmy.
— Nie potrzebny był ten sarkazm — warknęła na niego blondynka.
Madelyn siedziała cicho, wtulając się w ciało Harolda. Zawsze była nieśmiała i mało gadatliwa przez swoją przeszłość. Od dawna nie rozmawiała z Georgią Russell. Ostatni raz był 9 lat wcześniej, gdy rozmawiały na temat romansów obojga Russellów. Teraz znów spotykali się w czwórkę, ale w o wiele poważniejszej sytuacji.
Madelyn była przerażona i nawet tego nie próbowała ukrywać. Ręce jej drżały, a ona sama czuła, jakby zaraz atak paniki miał nadejść. Ostatni poważny atak paniki miała podczas balu charytatywnego i obawiała się, że w tej chwili mógł się pojawić kolejny.
Harold od razu to zauważył. Pogłaskał delikatnie jej kruczoczarne włosy, a następnie zgromił wzrokiem Georgie.
— Uspokój się, bo siejesz niepotrzebną panikę.
— Niepotrzebną? — prychnęłam niedowierzająco. — Niepotrzebną?! Przypominam ci, że ktoś wie o naszych romansach, Haroldzie. Jeśli to wyjdzie na światło dzienne, to jesteśmy skończeni. Reputacja pogrzebana, a razem z nią nasza firma!
— Posłuchaj się męża i uspokój się, Georgio — poparł Harolda Chad. Wstał z krzesła i podszedł do blondynki. — Zamiast piszczeć na około, jakby niemal cię zabijali, to może pomyśl, kto może za tym stać. Kto chce was zniszczyć? Kto chce chaosu w Russell Company? Lub kto chce zemsty?
Wtedy do Georgii dotarło. Wstrzymała oddech i wszystko sobie przypomniała. Była tylko jedna osoba, która chciała za wszelką cenę ich zniszczyć, pokonać. On chciał odwetu na jej rodzinie, była tego pewna. On wrócił.
Przerażona spojrzała w stronę Harolda. A następnie wyszeptała drżące słowa.
— Dallas.
Bo on nigdy nie znika na zawsze.
Ups! Ten obraz nie jest zgodny z naszymi wytycznymi. Aby kontynuować, spróbuj go usunąć lub użyć innego.