Witam
nauka aktualnie nie daje mi żyć, dlatego też raczej nie nastawiajcie się na więcej rozdziałów w tygodniu niż jeden. przepraszam, ale inaczej nie dam rady.+ niedługo pod MIDNIGHT wbije 80k a pod MIDDAY 7k. dziękuję i kocham was
a teraz wiecie, co robić
Twitter: #middlewattpl
_____Lutowy deszcz bił w szyby okien. Zapowiadało się na niezłą wichurę, co też potwierdzała pogodynka we włączonym telewizorze. Nad Chicago przechodziła właśnie chmura burzowa, a w okolicach miały pojawić się liczne tornada. Aleja tornad w ciągu ostatniego miesiąca nieźle obrywała, mimo iż nie było późnej wiosny. Stany, które rozciągały się wzdłuż tej alei – czyli Teksas, Oklahoma, Kansas, Nebraska, Iowa i Dakota Południowa – według dzisiejszej pogodynki znów miały znosić najgorsze.
Oprócz głosu reporterki po pokoju Roweny rozchodziły się również dźwięki kroków. Dziewczyna chodziła tam i z powrotem z komórką przy uchu. Czekała, aż on odbierze. Czekała, czekała i czekała... i nic. Znów poczta głosowa.
Rowena skrzywiła się, jednak się nie rozłączyła. Chciała zostawić jeszcze jedną wiadomość głosową, ale wtedy też automatyczna sekretarka poinformowała ją, że poczta jest już zapełniona. Dziewczyna rzuciła telefon na łóżko.
Przygryzła mocno dolną wargę, po czym podeszła do okna. Skrzyżowała ręce na piersi, patrząc na krople, które goniły się nawzajem po szybie. Na zewnątrz było na tyle szaro, że nic nie było widać. Jednak widok kropel deszczu w jakiś sposób ją uspokajał. Odwracał jej uwagę od płaczu, który tak bardzo pragnął wyrwać się na zewnątrz.
Po prostu chciała zapomnieć. Zapomnieć o tym.
O tym, że Douglas nadal od niej nie odbierał telefonów.
Nie rozmawiali ze sobą ponad miesiąc. Ani razu jej nie odwiedził w szpitalu czy na rehabilitacji. Tak jakby zniknął. Jak duch. Jak sen, rozpłynął się w powietrzu.
I sama nie widziała czy wolała pamiętać ten sen, czy nie..
— To już szósty tort, od kiedy wróciłaś do domu — zaśmiała się Isla, gniotąc ciasto na biszkopt.
— Po prostu chce się nauczyć piec torty — odpowiedziała jej Rowena, włączając piekarnik.
— Ale ty już to potrafisz — powiedziała staruszka. — Załapałaś po trzecim razie. Szybko się uczysz, nawet jeśli chodzi o gotowanie.
Szatynka tylko uśmiechnęła się i wzruszyła ramionami.
Nie mogła przecież powiedzieć, że sprawia jej to przyjemność i dzięki temu nie myśli o tym całym bałaganie. O bałaganie w mediach, w Russell Company, w jej zdrowiu i w relacji z Douglasem.
CZYTASZ
MIDDAY [18+] | ᴅʏʟᴏɢɪᴀ ᴍɪᴅᴅʟᴇ
Romansa❝A kiedy wybije południe, wspomnę cię po raz ostatni❞ Rowena niegdyś sądziła, że wystarczy złamać kilka zasad, by poczuć kontrolę nad swoim życiem. Przyszedł wreszcie czas, przez który dowiedziała się, ile prawdy w tym było. Została postawiona przed...