Bartek~
Dojechaliśmy do domu genzie. Nie wiadomo z jakiego powodu inni członkowie genzie nie spali.
Pomogłem Kostkowi dojść do przed pokoju. Gdy tylko ściągną kurtkę i buty, i ponownie zobaczyłem jego siniaki oraz rany, w moich oczach ponownie pojawiły się łzy. Złapałem Kostka pod pachą i pomagałem mu dojść do schodów. Genziaki spojrzeli na kostka i zapytali...
-Co się stało?-zapytali ze zmartwieniem i strachem.
-Kostka znowu napadli....- odpowiedziałem ze smutkiem.
-O Boże jest bardzo źle? Czy trzeba wezwać karetkę?-zapytała Wika.
-Nie, raczej nie, opatrze mu rany i dam mu leki przeciw bólowe.Powoli wchodziliśmy po schodach.
Gdy weszliśmy na górę odrazu udaliśmy sie do pokoju Kostka i położyłem go na łóżku.
Ściągnąłem mu koszulkę i wziąłem płyn do dezynfekcji ran.Kostek zasyczał z bólu.
-Kostek nie ruszaj sie-powiedziałem
-Łatwo ci mówić.-odpowiedział z wyraźnym bólem.
-Spokojnie już kończę-odpowiedziałem.Ominąłem ostatnią ranę bandażem.
Dobra skończone odpowiedziałem.Oliwier~
Wszystko mnie boli. Nie chce wiedzieć co by sie stało gdyby Bartek nie odebrał...
Leżałem na łóżku, Bartek zapukał i zapytał sie czy może wejść.
Powiedziałem "Prosze" a Bartek wszedł do mojego pokoju z lekami przeciw bólowymi.
-Masz- Bartek podał mi tabletkę i wodę.
-Dzięki, jesteś najlepszy-powiedziałem z wypisanym bólem na mojej twarzy.Bartek wyszedł z mojego pokoju, oznajmił że idzie odłożyć leki do kuchni.
Leżałem w łóżku aż ponownie otworzyły sie drzwi i wszedł do mnie Bartek. Położył sie koło mnie i zasną.
Obróciłem się w jego stronę i patrzałem na niego z wyrzutem sumienia. Że jestem słaby i uciążliwy, że ze mną są same problemy.
Że denerwuję mojego chłopaka.
______________________________________
Next day
Obudziłem sie pierwszy, delikatnie dotykałem jego skóry i włosów. Bartek obudził się i uśmiechną. Odwzajemniłem uśmiech.
-Już cię nie boli?-Zapytał z myślą o moim samo poczuciu.
-Jest lepiej ale dalej mnie troche boli - odpowiedziałem i zrobiłem najlepszy uśmiech jaki mogłem zrobić.
-Spokojnie zawsze jestem przy tobie, jakby co😉- jak powiedział to zdanie mocno sie zarumieniłem.-Zejdziesz na odcinek czy mam powiedzieć że nie dasz rady?-zapytał
-Dam rade, nie mogę zawieść widzów.-zaśmiałem sie.
-Dobrze, to idziemy?- zapytał, ale on znał odpowiedź na to pytanie, chciał sie upewnić.
-Oczywiście-odparłem i wyszedłem z pokoju.
______________________________________
Po nagraniu odcinka
Bartek~-wiecie co...-powiedziałem.
-Cooooo?-zapytał Świerzy.
-Przecież musimy o nas powiedzieć widzą- powiedziałem spoglądając na Kostka.
-Masz rację. Może to powiesz na swoim kanele?- zaproponowała Wika.
-Dobry pomysł.- spodobał mi sie ten pomysł, musiałem sie tylko zapytać Oliwiera co on o tym sądzi.Oliwier siedział w swoim pokoju. Poszedłem do jego pokoju zapytać sie o jego z danie na temat powiedzenia o nas widzom.
-Hej Oli.- przywitałem sie z blondynem.
-Hejka Bartuś, Coś sie stało?-zaoytał zaciekawiony.
-No wiesz bo musimy o nas powiedzieć widzom-powiedziałem sugerując powiedzenia o nas.
-Racja!!!!-przyznał
-Myślałem żeby nagrać film na mój kanał. Taki 3 minutowy aby tylko powiedzieć że jesteśmy razem i wogóle- zasugerowałem.
-Dobry plan.-powiedział blondyn.
-Dobra to jutro to nagramy okej?-zapytałem się.
-Okej:) - blondyn podszedł do mnie i pocałował mnie.Ciąg dalszy jutro:)
CZYTASZ
co jest nie tak? kostek X bartek kubicki
Humor[ TO BYLA PIERWSZA MOJA KSIĄŻKA WIĘC DYSTANS] 22-letni Bartek Kubicki zaczyna coś czuć do swojego 19-letniego, troche dziecinnego przyjaciela- Oliwiera kałużnego..... ||⚠️ W książce są przekleństwa itp. ⚠️|| Książka podchodzi pod 16/18+