Rozdział 6

5 0 0
                                    

Próbowaliśmy zrobić tak aby najmniej było mnie widać z okna samochodu, pamiętam że Ethan mówił, że Parker nie może dowiedzieć się że brat wplątał mnie wyścigi i w ogóle sam się tym zajmuje ale nie wiem akurat czy Elena chciała się ścigać z kimś wyżej ustawionym czy po prostu z kimkolwiek. Podczas ustawiania się na odpowiednim pasie. towarzyszyło mi dziwne uczucie, nie wiem czy spowodowane było to tym że będę się ścigać, tym że to z Eleną będę się ścigać czy to przez to że obok siedzi Asher który przez ten czas co się nie widzieliśmy zrobił się strasznie przystojny.

- Teraz musisz się skupić, cały tor ma sześć kilometrów... - zaczął Asher
- Sześć? - przerwałam mu z niedowierzaniem
- Tak, wybrała prawie najdłuższy, teraz słuchaj, masz dwie szykany, dwa szybkie zakręty za nimi. Są one na trzecim i piątym kilometrze. Na szybkich są w razie co pułapki żwirowe. - uważnie przysłuchiwałam się słowom Ashera i w głowie układałam plan toru - między nimi jest praktycznie prosta droga. Zaczynając stąd, pół kilometra prosto, zakręt w prawo w miarę gładki, potem po pół kolejny ale w lewo. Potem do szykany jest prosto. Końcówka po drugim szybkim zakręcie jest idealnie prosta.
- Pierwszy szybki jest w którą stronę?
- Oba są w prawo. Przetworzyłaś to? Czas nam się zaraz kończy bo już podjeżdżają.
- Te szykany wszystko psują. - stwierdziłam w prost
- Wiem ale za dużo się działo na tych zakrętach więc nie było wyjścia bo by wbili niebiescy, każdy na nie narzeka więc tym torem rzadko kto jeździ. - W tym momencie zajechał koło nas samochód, niby sportowy ale składany tył z kilku samochodów. - Masz przewagę, nie zna toru.
- Skąd wiesz?
- Widać, ręce jej chodzą po kierownicy, rysuje szlaczki, próbuje odgadnąć trasę.
- Ona wie z kim się ściga?  Mogę potem normalnie wyjść z samochodu? - zapytałam jeszcze
- Wie tylko że z kimś wyżej ustawionym, tak zarządała. Ale Ethan mówił że jeśli wygrasz to normalnie masz wyjść i się cieszyć, Ethan tam już będzie.
- Co jak mi się nie uda Asher? Zawiodę Ethana i tych wszystkich ludzi...
- Daruj sobie, nie ma z tobą szans - uśmiechnął się i lekko dotknął mojej dłoni - wierzę w ciebie.

Emocje z tym związane zostawię sobie na później, przed samochodami pojawił się mój brat. Miał zasłoniętą twarz jednak dobrze wiedziałam że to on. W ręce miał czerwono zieloną flagę i racę, nie wiem kiedy się przebrał ale ubrany był inaczej niż przy wyjściu z domu w każdym razie, pojawił się kolejny samochód przed nami a był to Otto. Ethan oznajmił, że czekać będzie na zawodników na mecie. Mamy dziesięć minut na sprawdzenie samochodów. Gdy skończył mówić z samochodu wysiał Otto i oddał mu kluczyki.
Cała trójka O sprawdziła mój samochód, przyszedł czas odliczania.

Usłyszeliśmy słynne 3...2...1...Start

🥀

Ilość emocji które mi towarzyszyły, to co czułam w środku, było czymś tak pięknym że nie potrafię tego opisać. Adrenalina, szczęście, zachwyt, wspomnienia, nostalgia i wiele innych aspektów. Tor nie należał do łatwych, zakręty były dość wzniosłe a szykany na prawdę nie były pomocne. Prosiłam Ashera aby nie podpowiadał i siedział cicho ale oczywiście zdarzyło mu się powiedzieć kilka słów na szykanach.
- Za duża prędkość, powinnaś zredukować niżej, wyniosło Cię za bardzo. Powinnaś się cieszyć że nie zahaczyłaś pobocza. - powiedział skupiony
- A wiesz co ja myślę, myślę że słyszę to już drugi raz i nadal jestem na prowadzeniu, nie denerwuj mnie teraz bo jak przegram to cię powieszę - uśmiechnęłam się próbując nie patrzeć w stronę Ashera. Chłopak zaśmiał się i zamilkł

Elena próbowała mi dorównać w każdym momencie, w końcu wyprzedziła mnie tuż przed drugą szykaną co nie skończyło się dla niej za dobrze, znaczy się dla jej samochodu, ona niestety była nie naruszona. Przez chwilę się zgubiła ale dogoniła mnie na ostatniej prostej, można to tak nazwać, przejechała przez metę dobrą chwilę po mnie. Zaraz po mnie. To znaczy że... JA WYGRAŁAM.

- Udało się... Boże udało się!! - odwróciłam się szczęśliwa do chłopaka siedzącego na miejscu pasażera i od razu go przytuliłam
- Mówiłem że dasz radę - powiedział szczęśliwy równie jak ja- a teraz wyskakuj i pokaż tej idiotce kto tu rządzi - jak powiedział tak zrobiłam
- WYGRAŁAM !! - rzuciłam się w stronę brata który już był prawie przy moim samochodzie
- To było oczywiste - przytulił mnie i obrócił wokół własnej osi - jestem z ciebie dumny, taki czas w pierwszym wyścigu i to na tym torze, wow kobieto. Pobiłaś rekord.
- Ja? Co ty mówisz? - nie dowierzałam w słowa brata
- A jednak to prawda - dodał Asher

🥀

Wszystkie osoby zebrane wokół krzyczały moje imię, to było coś niesamowitego, nie wierzę że tyle osób cieszy się z mojej pierwszej wygranej tutaj. Niesamowite uczucie. Jednak ta żmija oczywiście odważyła się spróbować zniszczyć mi te chwilę.

- To są jakieś żarty! Co ty tu robisz!? Chciałam ścigać się z kimś wyżej ustawionym a nie z byle dziewuchą co dopiero przyjechała do miasta!! - zaczęła krzyczeć Elena a tuż za nią stał Parker uważnie mi się przyglądający.
- Słuchaj, wyścig był z kimś wyżej ustawionym, i tak przegrałaś to po co się kłócisz - powiedział Otto, który niestety był jej kuzynem, biedny 
- Gdzie jest mózg tego całego przedsięwzięcia co?! Chce z nim rozmawiać!
- Jest to niemożliwe - zaczął pogardliwie Asher
- Ale możesz pogadać ze mną! - wyszłam przed chłopaków z uśmiechem - w końcu masz przed sobą drugi mózg przedsięwzięcia kochana - uśmiechnęłam się szeroko - może jakiś werdykt co? - czekałam na to żeby ją upokorzyć od dawna, w końcu mam okazję.

Ustawiono nas po dwóch stronach mety, Asher bacznie stał przy mnie a Otto wraz z  Odinem który zabrał głos, niestety nie widziałam nigdzie mojego brata, domyślam się że to po to aby Elena i Parker nie wiedzieli że on się tym zajmuje.

- Z góry przepraszamy że naszego ulubionego prowadzącego dzisiaj nie ma z nami na mecie, ale jest to kwestia bezpieczeństwa - tak jak myślałam - mieliśmy dzisiaj okazję poznać możliwości nowej głowy prowadzącej którą jest Kim Harris! - w tym momencie wybiły brawa a na mojej twarzy zawitał ogromny uśmiech jak i szklane oczy - niestety nasza ochotniczka z bitego samochodu musi opuścić to miejsce bez braw - wskazał na Elenę którą wszyscy wybuczeli, piękne - wybacz ale nie jesteście tu mile widziani - w tym momencie „ochrona" wyprosiła Elenę i Parkera - czas aby głos zabrała Kim!
- Nie przygotowano mnie do takiego wystąpienia ale dziękuję że jesteście i że mogłam wam pokazać że jednak mała Kim się do czegoś nadaje w tych wyścigach. Mam nadzieję że to nie był ostatni raz gdy mogłam wam się pokazać.

Odin jeszcze chwilę coś mówił, a ja dostałam duży puchar który widać był robiony własnoręcznie, był piękny, miał wygrawerowane moje imię i nazwisko, a sam w sobie przedstawiał samochód wyścigowy. Nie wiem który ma takie zdolności ale chętnie postawię ten puchar w biurze. Przeszliśmy na inny tor który był toż obok, na nim miały odbyć się jeszcze cztery wyścigi po których miała mieć miejsce duża impreza plenerowa, jak się okazuje na moją cześć, miejscem imprezy jest opuszczona fabryka która stoi obok ostatniego toru. Z tego co się dowiedziałam, są zaproszeni nie wszyscy a tylko ci którzy ścigają się tutaj od początku nie ważne czy raz czy pięć, po prostu osoby bez konfliktowe które zadebiutowały na tych torach choć raz.
Myślę że wyścig dał mi dużo szczęścia, nie pomyślałabym nigdy że kiedyś w moim życiu będę mogła znowu wsiąść i tak po prostu wygrać jakiś wyścig. Jakiś czas temu było to abstrakcyjne a teraz nagle doszło do takiego wydarzenia, żałuję tylko że mama nie mogła tego zobaczyć i być obok mnie, chociaż zawsze powtarzała że jeżeli by jej kiedyś zabrało, zawsze będzie podziwiać mnie z góry lub będzie stała tuż obok a ja nie będę tego świadoma. Tęsknię za nią ogromnie.

- Nad czym tak myślisz? - zapytał Ethan
- Skąd się tu wziąłeś i dlaczego nie było cię jak Odin przemawiał? - byłam bardzo ciekawa
- Mówiłem ci że Parker nie może wiedzieć że to ja prowadzę wyścigi, musiałem się wtopić w tłum.
- Co z tego że nie wie kto prowadzi jak wie że ja też to robię, myślisz że nie domyśli się? Skoro ja tu jestem to nie bez powodu, i on o tym już pewnie wie.
- Masz rację ale to tylko jego domysły, mają zakaz wstępu więc nie dowie się kto jest jak ona to powiedziała „mózgiem przedsięwzięcia", ale ty musisz uważać teraz bardziej, zgoda?
- Zgoda.

Roses Of Love And HatredOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz