"ty jesteś seungmin prawda?", chłopak odwrócił się w stronę kobiety i niepewnie skinął głową.
"W końcu cię poznałam dużo o tobie słyszałam nie mieliśmy okazji się spotkać bo zazwyczaj pracuje w ogrodzie albo w kuchni".
"Pracuje tu pani?", zapytał uprzejmie, kobieta zaśmiała się i pokręciła głową.
"Nie do końca...zapomniałam się przedstawić nazywam się Seo Minyoung jestem mamą changbina i jeongina".
"O dzień dobry nazwym się Kim seungmin", ukłonił się a kobieta zachichotała, "ale jesteś słodki nie musisz mi się kłaniać".
Chłopak skinął głową, "na ile tu zostajesz?", zapytała po chwili, "niewiem".
Po chwili podszedł do nich strażnik na co seungmin się wzdrygnął, "szef cię wzywa", powiedział bez emocji w stronę chłopaka który lekko skinął głową.
"Miło było panią poznać", ukłonił się, "ciebie też, mam nadzieję że się jeszcze spotkamy", powiedziała kobieta mając szeroki uśmiech na twarzy.
★(° °)★
"wejdź", powiedział a po chwili do środka wszedł zestresowany chłopak nie wiedząc czemu został wezwany.
"Przejdę do rzeczy zaraz po tym jak zjesz śniadanie moi ludzie odwiozą cię do sierocińca", chłopak od razu podniósł głowę będąc w szoku.
"Co?", zapytał, "nie będziesz już dłużej mieszkać w rodzinie zastępczej".
"A mogę tu zostać?", changbin podniósł wzrok z nad papierów i od razu pożałował bo napotkał oczy młodszego które były niewinne a jednocześnie świeciły z powodu łez które gromadziły się w jego oczach ze strachu.
"Nie", odpowiedział wracając do papierów, "felixowi pozwoliłeś zostać więc mi też pozwól proszę ja mogę nawet tu pracować ale proszę nie odsyłaj mnie do sierocińca".
"To nie jest jakiś przytułek tylko mafia, Felix nadawał się tu do pracy a ty nie więc zostaniesz odesłany do domu dziecka w którym byłeś przez wiele lat".
"Ale ja niechce proszę pozwól mi tu zostać zrobię wszystko będę się uczył ale proszę niechce już tam wracać".
"Już podjąłem decyzję a teraz wyjdź", seungmin zmarszczył brwi czując łzy w oczach i wypuścił drżący oddech a potem wyszedł z biura seo.
A changbin spojrzał na już zamknięte drzwi i westchnął, "będzie dobrze", wymamrotał i uderzył się w klatkę piersiową czując ukłucie.
★(° °)★
Było wcześnie rano dlatego po tym jak seungmin i jisung zostali odwiezieni musieli iść do szkoły.
"Proszę proszę kogo moje oczy widzą to seungmin...podobno rodzice zastępczy cię wyrzucili....widzisz nawet oni cię nie chcą", oboje zaczęli się śmiać a seungmin miał ochotę im przywalić.
"Nie zwracaj na nich uwagi", wyszeptał jisung i zaczął ciągnąć chłopaka za nadgarstek aby nie zrobił niczego głupiego.
"Co ja im zrobiłem że mnie tak gnębią", wyszeptał mając wzrok wbity w podłogę po tym jak usiedli w ławce.
"Nie przejmuj się nimi robią to specjalnie-", seungmin mu przerwał, "ale dlaczego?".
"Bo to idioci i tyle...są zjebani nie przejmuj się a jak chcesz to mogę im przywalić", młodszy prychnął, "co nie wierzysz że mógłbym ich uderzyć?".
"Wierzę wierzę a teraz lepiej przygotuj się na lekcje", chłopak prychnął i wyciągnął potrzebne rzeczy z plecaka.
★(° °)★
Pov jisung
Po tym jak lekcje się skończyły seungmin pobiegł na przystanek a ja miałem jeszcze dużo czasu dlatego szedłem wolnym krokiem."Ej jisung ciągle mnie to zastanawia czemu zadajesz się z tą sierotą?", przewróciłem oczami nie przestając iść, "odwalcie się radze wam".
"Bo co nam zrobisz?", zapytał jeden stając przede mną przez co się zatrzymałem.
"Powiem nauczycielom że dokuczacie seungminowi i mi...a kamery szkolne napewno to uchwyciły, więc zastanówcie się co robicie".
"Grozisz nam?", zapytał popychając mnie na ceglaną ścianę jakiegoś budynku, "nie, tylko informuje co zrobię gdy nie przestaniecie go wyzywać".
"Ty lepiej uważaj kretynie z kim zadzierasz bo to może się źle dla ciebie skończyć", prychnąłem, "róbcie co chcecie mam to w dupie".
Oboje spojrzeli po sobie a jeden zamachnął się chcąc mnie uderzyć przez co zamknąłem oczy czekając na uderzenie ale to nie nastąpiło.
Uchylając lekko powieki zobaczyłem pięść centralnie przed moją twarzą, "puszczaj dupku".
Odwracając się zobaczyłem minho, który trzymał nadgarstek chłopaka który chciał mnie uderzyć.
"Minho", powiedziałem i schowałem się za nim, "zrobili ci coś?", zapytał nie odwracając wzroku od dwóch chłopaków których jak się domyślam chciał zabić.
"Zwyzywali mnie i chcieli pobić", powiedziałem patrząc na dwóch chłopaków którzy patrzyli na mnie z przerażeniem.
"Puść to boli!", krzyknął chłopak gdy minho wzmocnił uścisk na jego nadgarstku, "jeszcze raz podniesiecie swoje brudne łapska na niego to wam je odetne".
"Przestań pieprzyć i nie wtrącaj się", powiedział drugi i zamachnął się pięścią, minho puścił nadgarstek chłopaka i złapał za ramię odwracając w stronę drugiego przez co chłopak który zamachnął się pięścią uderzył swojego przyjaciela.
"Jeszcze coś?", zapytał minho bez emocji, "ty skurwysynie!", krzyknął chłopak tamując krwotok z nosa i chciał się rzucić na minho ale on szybko uderzył go w brzuch przez co skulił się z bólu.
"No uderz go a nie stój tak!", krzyknął trzymając się za brzuch, chłopak podszedł niepewnie do Lee próbując go uderzyć ale starszy złapał go za rękę wykręcając ją i kopiąc go w piszczel powodując że upadł.
A za nim się obejrzałem oboje uciekli a minho od razu się do mnie odwrócił, "uderzyli cię? Albo zrobili coś?", złapał mnie za ręce sprawdzając czy niemam żadnych ran po czym złapał mnie za policzki przez co lekko się zarumieniłem.
"Nie nic mi nie zrobili", odpowiedziałem odwracając wzrok, podczas gdy chłopak odetchnął z ulgą, "czego chcieli?".
"Zwyzywali seungmina dlatego im groziłem że powiem nauczycielom a potem chcieli mnie pobić".
Moje oczy rozszerzyły się gdy starszy przyciągnął mnie do uścisku, "proszę staraj się nie pakować w takie sytuacje a jeśli coś się stanie podobnego to powiedz mi a ja się z nimi rozprawie dobrze?", skinąłem głowę rozpływając się pod uściskiem i czując w pewnym sensie spokój.
Nie wiedzieć czemu odwzajemniłem uścisk kładąc głowę na jego klatce piersiowej i przymykając trochę powieki.
Czułem się bezpiecznie, tak samo jak kilka lat temu i szczerze mówiąc brakowało mi tego.
★(° °)★
Pojebało mi się że jest dzisiaj niedziela, przepraszam bardzo.
CZYTASZ
Yakuza| Seungbin, Minsung
Fanfiction"Do cholery obudź się bo cię walne", prawie że krzyknął potrząsając chłopakiem. Młodszy zaczął kaszleć po czym otworzył lekko oczy na co starszy odetchnął z ulgą. Chłopak usiadł rozglądając się wszędzie, "pojebało cię już do reszty jak zachciało ci...