"ile razy będę musiał po ciebie jeździć w nocy bo jesteś pijany?!", zapytał gdy młodszy obudził się i usiadł na łóżku, "nikt ci nie kazywał".
"Ty chciałeś skoczyć z mostu kretynie", chłopak się nie odezwał tylko wpatrywał w swoje kolana przykryte kołdrą.
"Rozumiem przez co przeszedłeś ale nie musisz od razu skakać z mostu...byłeś najebany więc nawet gdyby ktoś skoczył za tobą to by cię nie uratował!".
Starszy cały czas krzyczał na chłopaka ale to nie z powodu tego że seungmin ciągle jest najebany i musi po niego jeździć.
Martwi się o niego i to cholernie, dlatego też sam po niego jeździ bo całkiem śmiało może wysłać jakiegoś ze strażników.
Oczy seungmina zaczęły łzawić i sam nie wiedział co zrobić.
Gdy młodszy nie odpowiedział, changbin westchnął i wstał z fotela niedaleko łóżka, "moi ludzie cię zawiozą więc wstawiaj".
Seungmin zdziwił się bo jego głos był teraz łagodniejszy, ale mimo to chłopak wstał i wybiegł z pokoju wcześniej biorąc swój plecak.
"Czemu moje życie się tak spieprzyło", wymamrotał kim wycierając łzy ale nagle na kogoś wpadł, "przepraszam", ukłonił się nawet nie patrząc na osobę.
"O cześć to ty jesteś ten seungmin prawda?", chłopak podniósł niepewnie głowę i skinął nią.
"Nazywam się wosung...jestem jednym ze strażników pana seo", chłopak kolejny raz skinął głową podczas gdy starszy wyciągnął w jego stronę rękę.
Seungmin spojrzał na dłoń po czym niepewnie wyciągnął swoją lekko ściskając jego, "miło mi cię poznać", powiedział starszy.
"Jeśli mogę wiedzieć to czym się tu zajmujesz?", zapytał niepewnie, "jestem hakerem ale często też jeżdżę na akcje", uśmiechnął się w stronę młodszego.
"Seungmin tu jesteś wszędzie cię szukałem", wydyszał Felix, "a ty co tu robisz?, nie masz nic do roboty?".
"Aktualnie mam przerwę", powiedział uśmiechając się, "w takiej pracy nigdy niema przerwy wracaj do roboty".
"Tak jest szefie", powiedział podczas gdy z jego ust nie schodził uśmiech, zaraz potem wyminął dwójkę chłopaków i poszedł wzdłuż korytarza.
Felix westchnął i spojrzał na seungmina, "chodź śniadanie jest już gotowe", złapał go za rękę zaczynając iść ale zdziwił się gdy chłopak ani drgnął.
"Co się stało czemu nie idziesz?", zapytał, "chce już wracać", wymamrotał nawet nie patrząc na blondyna, "changbin ci coś powiedział?".
Kim westchnął a starszy wiedział o co chodzi, "chodź zjedz", zaczął iść ciągnąc za sobą młodszego który cały czas miał spuszczoną głowę.
★(° °)★
Pov jisung
Po tym jak nas odwieźli musieliśmy iść od razu do szkoły, no zajebiście."Głowa mnie boli", wymamrotałem gdy wszyscy wyszli na przerwę a w klasie zostałem sam z seungminem.
"Mnie też", wymamrotał mając głowę na stoliku, "mogłem tyle nie pić", jęknąłem czując jak ból rozsadza mi głowę.
"Jeszcze dzisiaj moi rodzice zorganizowali kolację", powiedziałem zdając sobie sprawę kto przyjdzie do mojego domu.
"Nie dramatyzuj to-", przerwałem mu, "on mnie zabije", od razu mnie uderzył na co skrzywiłem się i spojrzałem na niego zabijającym spojrzeniem.
CZYTASZ
Yakuza| Seungbin, Minsung
Fanfiction"Do cholery obudź się bo cię walne", prawie że krzyknął potrząsając chłopakiem. Młodszy zaczął kaszleć po czym otworzył lekko oczy na co starszy odetchnął z ulgą. Chłopak usiadł rozglądając się wszędzie, "pojebało cię już do reszty jak zachciało ci...