chapter 10

604 37 34
                                    

Pov jisung
Mój oddech zatrzymał się zdając sobie sprawę w jakiej jesteśmy pozycji, ja leżałem na łóżku podczas gdy minho leżał na mnie opierając się na łokciach po obu stronach mojego ciała.

Jego wzrok był cały czas na moich ustach a ja nie wiedziałem co zrobić dlatego po prostu leżałem w bezruchu.

Jego twarz zaczęła się zbliżać a moje serce zaczęło walić jak szalone, wiedziałem co chce zrobić ale nie rozumiałem dlaczego.

Nasze usta prawie się stykały a mój wzrok był utkwiony w jego oczach które nie odrywały wzroku od moich ust, ale zanim cokolwiek się wydarzyło w pewnym momencie drzwi otworzyły się przez co minho szybko ze mnie zszedł a ja odsunąłem się trochę.

"Dobranoc", powiedział pan Lee dosyć pijanym głosem, "obudziłeś ich idź lepiej spać", powiedziała pani Lee ciągnąc swojego męża i zamykając drzwi.

Odetchnąłem z ulgą ale zdając sobie sprawę co się stało przed chwilą wziąłem koc i przykryłem się nim a potem odwróciłem plecami do minho próbując zasnąć.

★(⁠°⁠ ⁠۝ ⁠°⁠)★

Pov seungmin
"Czekaj czekaj wolniej, mów wolniej bo nic nie rozumiem", powiedziałem na co jisung przewrócił oczami wzdychając.

"Czyli jak mam rozumieć prawie się z nim całowałeś?", skinął energicznie głową, "ale do tego nie doszło bo jego ojciec wszedł pijany?", znowu skinął głową, a ja wybuchnąłem śmiechem przez co dostałem uderzenie w ramię.

"Nie śmiej się to nie jest śmieszne to jest poważna sprawa", powiedział na co prychnąłem rozbawiony.

"Japierdole...przeprosił cię chociaż że tak cię zwyzywał?", pokręcił głową, "niewiem kto jest głupszy czy ty czy on".

"Dlaczego niby ja?", zapytał wskazując na siebie palcem, "nie dziwi cię to że tak nagle chciał cię pocałować a wcześniej cię wyzywał?".

"No wsumie", wymamrotał marszcząc brwi a ja westchnąłem i poklepałem go po ramieniu a po usłyszeniu dzwonka wyszliśmy z sali a potem ze szkoły.

"Do której masz czas?", zapytał gdy wyszliśmy przez bramę szkoły, "do 19", jisung jęknął zrezygnowany na co się tylko zaśmiałem.

"Czemu tak krótko już jest 16 więc powinna ci pozwolić co najmniej do 20".

"Lepsze to niż nic jak to się mówi a teraz chodź do parku czuje że ktoś nas obserwuje", powiedziałem rozglądając się wszędzie.

"A myślałem że tylko mi się tak wydaje", powiedział jisung również się rozglądając, "lepiej chodźmy", chłopak skinął głową po czym poszliśmy w dobrze znane nam miejsce.

★(⁠°⁠ ⁠۝ ⁠°⁠)★

"Już 18:35 za 10 minut mam autobus", powiedziałem patrząc na telefon, "czekaj jeśli ty masz za 10 minut autobus to znaczy że ja mam...cholera seungmin muszę już iść do zobaczenia jutro", zachichotałem a chłopak zaczął szybko biec.

Wstając poprawiłem plecak wzdychając i zacząłem iść na przystanek, nie chciało mi się wracać do sierocińca bo znowu będę musiał zmywać naczynia, ale gdzie indziej miałbym pójść.

Już było ciemno a jedyne co oświetlało chodnik to lampy, podnosząc wzrok westchnąłem widząc gwiazdy a potem mój wzrok padł na bok gdzie było jakieś mieszkanie w środku można było zobaczyć matkę i ojca bawiących się z dzieckiem.

Na widok szczęśliwej rodziny moje oczy zaczęły łzawić dlatego znowu zacząłem iść, nie pomyślałem nigdy o tym aby znaleźć swoich rodziców.

Myślałem że oddali mnie bo mnie nie chcieli i z taką myślą żyje do tej pory, bo kto oddaje własne dziecko do sierocińca.

Słysząc nagłe kroki zmarszczyłem brwi mając nadzieję że to zwykły przechodzień i już miałem się odwrócić ale ktoś przyłożył mi szmatkę do ust nie pozwalając oddychać.

★(⁠°⁠ ⁠۝ ⁠°⁠)★

Seungmin obudził się czując cholerny ból głowy i dopiero potem zorientował się że ma zaklejone usta oraz że jest przywiązany do stołka.

Próbował wydusić jakieś słowo oraz krzyczeć ale przez taśmę na jego ustach krzyki były stłumione.

Tak samo zaczął szarpać się próbując wyrwać z lin na nadgarstkach ale to spowodowało tylko bólem bo lina była mocno zaciśnięta przez co nawet przy małym ruchu ocierała się mocno o jego nadgarstki paląc tym jednocześnie jego skórę.

"W końcu się obudziłeś no ileż można czekać", głos dochodził z drugiej strony pomieszczenia gdzie było ciemno i seungmin nie mógł zobaczyć osoby, przez co zaczął się stresować.

Jedyne światło to była stara żarówka świecąca nad seungminem.

Słychać było że mężczyzna wstał z jakiegoś krzesła które zaskrzypiło a potem zaczął zbliżać się w stronę kima, ale chłopak wciąż go nie widział za to cholernie się bał.

Gdy mężczyzna wszedł w miejsce gdzie oświetlała żarówka, seungmin od razu się wystraszył po zobaczeniu mężczyzny dlatego znowu zaczął się wiercić.

"Jesteś taki sprytny a jednocześnie taki głupi...nic ci to nieda jedynie sobie zranisz tym nadgarstki gówniarzu", powiedział kpiącym tonem.

Mężczyzna podszedł do kima i szybkim ruchem ściągnął mu taśmę z ust przez co krzyknął z bólu, "oj czyżbym cię uraził jak mi przykro".

"Czego chcesz?", zapytał kim, "chciałem zapytać co cię łączy z yakuzą podobno dowiedzieli się że sprzedajemy narkotyki podszywając się pod nich...a pozatym lepiej uważaj na słowa rodzice cię nie nauczyli szacunku do starszego?!".

Seungmin od razu spuścił głowę, "a czekaj zapomniałem przecież ty jesteś z domu dziecka", po pomieszczeniu rozległ się głośny śmiech mężczyzny po czym spoważniał.

"Posłuchaj mnie dzieciaku rodzice cię nie chcieli mieli cię w dupie....a wiesz skąd to wiem...bo twój ojciec był moim przyjacielem...powiedział że jesteś dla nich tylko ciężarem...na początku chcieli cię zabić ale powiedziałem im żeby tego nie robili bo potem by ich ktoś złapał i tyle...więc dali cię do jakiegoś kontenera no a potem znaleźli cię jacyś ludzie i oddali do sierocińca".

Mężczyzna nachylił się w stronę seungmina który miał łzy w oczach, "rodzice cię nie chcieli taka jest prawda więc powinieneś być mi wdzięczny że żyjesz bo gdyby nie ja....to bawił byś się z aniołkami".

Seungmin nic nie powiedział wpatrywał się w mężczyznę załzawionymi oczami, "ty skurysynie przestań kłamać!".

Potem od razu został uderzony przez mężczyzne który stał przed nim, a z policzka młodszego zaczęła sączyć się krew.

"Nie podnoś na mnie głosu ty bachorze głupi ja ci życie uratowałem a ty tak się odwdzięczasz...mogłem pozwolić twoim rodzicom cię zabić...dla każdego byłoby dobrze gdybyś nie żył".

"Więc po prostu mnie zabij na co kurwa czekasz?!".

★(⁠°⁠ ⁠۝ ⁠°⁠)★

Szczerze nie spodziewałam się że książka się komuś spodoba, pisałam ją dwa miesiące i jestem bardzo zadowolona z tego że ktoś ją czyta, bardzo wam za to dziękuję.

Yakuza| Seungbin, Minsung Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz