Changbin leżał na swoim łóżku myśląc o tym wszystkim, jedną rękę miał pod głową a drugą gładził miękkie włosy seungmina który już dawno zasnął.
Zastanawiał się jak złapać przestępcę który zaatakował go w Japonii, był zły za to że tyle jego strażników zostało rannych.
Ale nie mógł nic więcej zrobić poza zapewnieniem im dobrej opieki medycznej.
Podejrzewał że mógł za tym stać szef camorry ale nagrania i lokalizacja pokazywała że przebywał we włoszech.
Westchnął zrezygnowany i przyciągnął młodszego jeszcze bliżej siebie.
Zastanawiał się też nad tym co ostatnio dzieje się w jego życiu.
Odkąd spotkał seungmina jego całe życie się zmieniło, oczywiście na dobre ale nie wiedział dlaczego.
Myślał że seungmin to kolejny szpieg gdy tylko dowiedział się od swoich ludzi że chodzi po uliczce.
Nie myślał że kiedyś będzie z nim leżał na łóżku przytulając się, że będzie opiekował się nim jak jeszcze nigdy nikim i nie myślał też że się zakocha.
Chciał żeby seungmin był tylko jego, żeby był zawsze z nim, dlatego chciał zrobić coś aby każdy wiedział że jest jego i że nikt inny nie ma prawa go tknąć.
★(° °)★
Jisung przebudził się z silnym bólem ciała, syknął przewracając się na bok i uchylił powieki.
Zdziwił się gdy nigdzie nie zobaczył minho i od razu usiadł ale pożałował bo poczuł ból na dole.
"Cholerny mafioza", wymamrotał i wstał ostrożnie z łóżka idąc w stronę łazienki.
Położył ręce na blacie po dwóch stronach umywalki i westchnął a na jego ustach pojawił się uśmiech gdy zdał sobie sprawę że ma na sobie czarną bluzę minho.
Uśmiechając się wyszedł z łazienki i zaczął grzebać w szafie starszego w znalezieniu jakiś spodni.
Po tym jak znalazł czarne dresy, ubrał je i zdecydował się aby iść znaleść seungmina.
Wyszedł z pokoju i zaczął iść korytarzem ten dom był naprawdę duży przez co również skomplikowany i nie mógł za bardzo się tu odnaleźć.
Długo zajęło mu zanim się przyzwyczaił, czasami gubił się ale zapamiętał najważniejsze pokoje, swój pokój, seungmina i pokój minho oraz pokój changbina gdzie od jakiegoś czasu dosyć często przebywa seungmin.
Dlatego też nie poszedł do pokoju kima tylko do pokoju changbina wiedząc że tam znajdzie przyjaciela
Gdy w końcu znalazł się przed drzwiami pokoju, uśmiechnął się i nie marnując czasu na pukanie, wszedł do środka.
Usiadł na łóżku obok śpiącego seungmina i lekko nim potrząsnął, "seungmin wstawaj już dzień".
"Noi co z tego daj mi spać", wymamrotał nakrywając się kołdrą, "to twój pokój?", zapytał chodź wiedział jaka jest prawda i rozglądnął się po pomieszczeniu.
"Changbina", han uśmiechnął się głupio, patrząc na niego, "spałeś z nim?", kim westchnął i usiadł na łóżku, "nie chciałem iść do swojego pokoju a changbin pozwolił mi z nim spać".
Jisung uśmiechnął się szerzej na co seungmin kolejny raz westchnął, "nie rób się święty widziałem jak chodzisz...pewnie przez całą noc się pieprzyłeś z minho".
"Wcale że nie", powiedział rumieniąc się, "a skoro już o tym mowa to co was do cholery jasnej łączy?".
"Tak się składa że...że no...rozmawialiśmy dosyć długo i no-", kim mu przerwał, "przejdź do rzeczy".
"Jesteśmy razem", seungmin rozszerzył oczy, "co?, kiedy?, czemu mi nie powiedziałeś?!".
"Nie krzycz na mnie to było wczoraj wieczorem więc jesteś pierwszą osobą która się o tym dowiedziała".
"A jednak miałem rację", starszy zmarszczył brwi zdezorientowany, "z czym?".
"Że będziecie razem", han spojrzał na niego zaraz potem uderzając mocno w ramię.
"Ej no a to za co?", zapytał chwytając się za rękę, "za to że mnie wkurzasz a teraz chodź poszukamy jeongina i Felixa".
"Dasz radę iść?", zapytał kim uśmiechając się głupio przez co znowu został uderzony.
Po tym jak wyszli zaczęli iść korytarzami szukając dwójki chłopaków, ale zatrzymali się widząc drzwi do pokoi medycznych.
Otworzyli drzwi i weszli do środka a ich oczom ukazało się więcej drzwi, "no to trochę nam to zajmie", powiedział seungmin wzdychając.
Chodzili już parę minut otwierając każde możliwe drzwi i trafiając albo na pusty pokój albo na jakichś zranionych strażników.
Byli tu pierwszy raz a do tego nie wiedzieli w których pokojach leżą ich przyjaciele.
"Nie ma szans nie znajdziemy ich tutaj", powiedział jisung, "nie gadaj tyle tylko chodź".
Po kolejnych długich minutach chodzenia w końcu natrafili na pokój gdzie leżał jeongin.
Podeszli bliżej łóżka i usiedli obok, "za słodko śpi żeby go budzić", powiedział kim, "dajmy mu odpocząć", powiedział han i oboje wyszli z pomieszczenia.
Gdy znaleźli też Felixa on również spał dlatego stwierdzili że pójdą do pokoju jisunga.
"O jak miło cię widzieć", oboje zatrzymali się słysząc nagły głos, "nie powiedziałbym tego samego o tobie", powiedział seungmin przewracając oczami.
Mężczyzna zaśmiał się i podszedł do seungmina, "jesteś słodki wiesz?", mężczyzna chciał położyć rękę na policzku kima ale on szybko ją odtrącił.
"Rusz mnie tylko a ci odstrzele to łapsko", powiedział kierując w niego pistolet, "co tak agresywnie...no może twój przyjaciel będzie bardziej posłuszny".
"Witaj mów mi pan kang", powiedział podając rękę w stronę jisunga, "zostaw go", powiedział kim.
"Nawet nie wiesz jak tego używać więc-", przerwał gdy seungmin strzelił nad jego głową.
"Coś jeszcze?", zapytał kim, "co tu się do cholery dzieje?", cała trójka odwróciła się w stronę idącego changbina i strażnika idącego obok.
"Och changbin ja chciałem się z nim tylko przywitać a on już od razu do mnie z bronią".
"Tak tak napewno", powiedział seo i podszedł do kima opuszczając broń którą młodszy trzymał, "zrobił ci coś?", zapytał starszy, na co chłopak jedynie pokręcił głową i przytulił się do niego.
"Zaprowadź go do wyjścia", rozkazał strażnikowi który skinął głową i zabrał mężczyzne ubranego w garnitur za ramię i pociągnął w stronę drzwi.
"Minho cię szuka jest w swoim pokoju", powiedział changbin w stronę jisunga który skinął głową i poszedł.
"Jak się spało?", zapytał od razu się uśmiechając w stronę młodszego, "dobrze", odpowiedział przytulając się do seo.
"Chodź na śniadanie pewnie nic nie jadłeś", młodszy skinął głową i oboje poszli do jadalni.
CZYTASZ
Yakuza| Seungbin, Minsung
Fanfic"Do cholery obudź się bo cię walne", prawie że krzyknął potrząsając chłopakiem. Młodszy zaczął kaszleć po czym otworzył lekko oczy na co starszy odetchnął z ulgą. Chłopak usiadł rozglądając się wszędzie, "pojebało cię już do reszty jak zachciało ci...