*Charlie*
Cholera jasna! Ta Amy mnie już denerwuje! Cały czas kurwa tu przychodzi i pitoli mi o miłości! Ta dziewczyna nawet nie wie, nic o miłości. Myśli że kwitnie jak kurwa kwiatek, a to kłamstwo, które wciskają rodzice, a przynajmniej moi. Wciskali mi kit, że miłość kwitnie, a później jak znalazłem kobietę, to mnie kurwa wykorzystała, bo leciała na kasę. Wyczyściła moje środki, i nie miałem nic. Musiałem albo w akademiku, albo u rodziców mieszkać. Amy to tylko dziecko, które nie wie jakie są kłopoty na świecie. Boje się że wyczyści mi środki do zera, więc ją odpycham. Ale też dlatego,bo jest dzieckiem, bezmyślnym. Trzasnęły za nią drzwi. Patrzyłem wzrokiem na podłogę, nie pochylając głowy.
— zachowałem się jak dupek — pomyślałem. Nie powinienem, nazywać ją kretynką, bo była dzieckiem. Jestem dorosły, a zachowuje się jak dzieciak. Ale przecież ją przeprosiłem. Niech nie dramatyzuje! Nie zraniłem jej mocno, nie zgwałciłem. Nie pobiłem, a gdybym tak zrobił to nie był bym sobą, lub byłbym naprawdę wkurwiony. I tak bym nie mógł bo wydalono by mnie z pracy. Jako założyciel, bardzo bogatej firmy korporacji Stella, nie mógł bym, bo wpłynęło by to na reputacje pracy i mojej. Wróciłem do domu późno. Zerknąłem na zegarek na białej ścianie. Była godzina 23:30, gdzie dawno powinienem być w domu. Spojrzałem w lewo, prawo, by zobaczyć czy żona się nie obudziła. Gdyby wiedziała jakie gówniary do mnie idą, chyba by z patelnią na dwór wybiegła. Wstyd by mi było czytać podpis o rozwód, w którym napisane by było: Rozwód z powodu romansu z osobą niepełnoletnią. Zżarło mnie zażenowanie.
—„ o kurwa jaki wstyd japierdole „— pomyślałem. Poszedłem do sypialni, gdzie zastałem żonę która leżała pod białą pościelą z jakimś typkiem. Miał brązowe włosy do góry, trochę jak irokez, ale były puszyste, umięśniony. Na jego łuku brwiowym, widziałem bliznę. Na ręce którą przytulał żonę, zobaczyłem tatuaż, który był sercem z strzałą w środku. Miał zamknięte oczy. Gdy je lekko otworzył od razu się rozbudził. Rzuciłem torbę na podłogę, budząc tym Magdę.
- Co to na być do jasnej cholery!?- krzyknąłem oburzony. Żona zmieniła pozycje z leżącej na siedzącej. Trzymała kołdrę w ręce, zakrywając pewnie piersi. Popatrzyła w dół.
- P-przepraszam, nie chciałam. Wytłumaczę ci!- krzyknęła z histerią pod koniec.
- japiernicze. Żygać mi się chce jak na was patrzę! Co ty sobie myślałaś. - złapałem się za czoło - kurwa, zaraz przez ciebie zawału dostanę, kobieto! Ile ty masz lat! - kiwnąłem głowę w stronę tego typka. Popatrzył na mnie.
- 23- spuścił głowę w dół - ile ma Magda lat?- zapytał.
— „jezu co za idiota"— pomyślałem.
- 24!- krzyknąłem, byłem zirytowany tą dyskusją. Podszedłem trochę bliżej łóżka.
- Wyprowadzaj się, nie będziesz tu mieszkać. Dziękuję do widzenia - pokazałem na białe drewniane drzwi, z czarną klamką.
- Ale ja nie chce - odpowiedziała, patrząc na swoje ręce.
- A ja nie chciałbym być zdradzony. Ale czasu nie cofniesz. Zdradzałaś mnie ile razy? - spytałem zaciekawiony.
- 5 razy. Teraz 6 raz - popatrzyła w moje oczy - zobaczyłam że jesteś bogaty więc cię wzięłam, a tak naprawdę. Jesteś nudny, głupi, i zamożny. Ochyda boże, nie cierpię ludzi którzy czytają poezje i inne gówno - odpowiedziała. Wzdrygnęła się. Zaśmiałem się pod nosem. Co za idiotka.
- A wiesz że jest coś takiego jak, gust? Nie? No tak, przecież jesteś bezmyślna. Rozum kobieto rozum - pokazałem palcem na czoło.- masz się wyprowadzić. Rozumiesz? Już walizka i spierniczaj stąd - dodałem.
——-godzinę później—————————————
Wyprowadziła się Magda z tego domu. Jak może ta wredna baba mnie zdradzać! I to jeszcze 6 razy. Pomyślałem o Amy, może ona mogła by być współlokatorką? Nie, jej, i moi rodzice, by mnie zabili za takie coś jakbym zrobił. Poszedłem spać. Moje łóżko było milutkie, ale na wszelki wypadek zmieniłem pościel. Włączyłem jakiś film, przebrałem się, i poszedłem spać.
CZYTASZ
Stay with me
Teen FictionPREMIERA 2 CZĘŚĆ 13 KWIETNIA!! 16-letnia Amy, White zakochuje się w 25- letnim Charlie'm Braun. Chłopak natomiast nie czuje do niej miłości. Matka Amy staje na drodze tej miłości, z powodu, jej nauki. Matka zabrania jej, spotykać się z tym chłopaki...