17 ~Elegancja Francja ~

7 0 0
                                    

Obudziłam się. Leżałam w łóżku, szczelnie przykryta kocem. Odwróciłam głowę by popatrzeć na Charliego, jednak zobaczyłam, że obok mnie leży Max. Miał na sobie koszulkę biała z kosmitą z „Gwiezdnych wojen", a na górze był napis „Kocham gwiezdne wojny". Jego głowa była odwrócona w bok. Rozwalił się na łóżku, a jego kołdra zakrywała jedynie prawą stopę, a druga noga była zgięta. Nagle Max usiadł na łóżku. Miał przymknięte lekko oczy, które przetarł, a jego włosy rozczochrany się bardziej niż wczoraj. Popatrzył na mnie, uśmiechną się i potargał mi włosy. Sięgnął po telefon, który był obok specjalnego oparcia. Spojrzał i wybałuszył oczy. Wstałam, i spróbowałam wyrwać mu telefon, jednak Max okazał się sprytniejszy, i nie zdążyłam chwycić jego telefon, bo w idealnej chwili zabrał go w górę. Moje ciało opadło na jego kolana, a kołdra na nogach zaplątała się, ale szybko się odplątałam. Max zagapił się, i nie zauważył jak chwyciłam jego telefon w moje ręce. Spojrzałam i odrazu się skrzywiłam. Miałam ochotę wyskrobać sobie oczy, gdy zobaczyłam zdjęcie gołej kobiety, na którym widać było cycki i jej miejsce intymne, wraz z udami, siedzącą na łóżku w ciemno-niebieskiej pościeli. Max zdenerwował się, i zabrał mi telefon. Zmarszczył brwi, i zamknął telefon, odkładając go na oparcie. Wyszedł, trzaskając drzwiami. Miałam do siebie pretensje, za to że już zepsułam mu dzień. Po chwili spłynęła po mnie ulga, gdy usłyszałam głos Gabriella wołającego na śniadanie. Zlazłam z łóżka, i zeszłam na dół. Pojawił się Max, ubrany w czarną bluzę, i krótkie jeansowe dzwony. Alex ubrany w białą koszule, jeansową kurtkę, i szare dresy. Mia ubrana w różową wczorajszą bluzę, i dzwony. Katy ubrana w czarną obcisłą sukienkę, z śliskiego materiału, butami czarnymi szerokimi, ze śliskiego materiału. Gabriel stał przed nami w czarno-szarym garniturze, z jasno czerwonym krawacie, i ulizanymi włosami, oraz eleganckimi czarnymi butami.
- Amy kochanie idź się przebrać - powiedział Gabriel. Poszłam na górę, a gdy już byłam skierowałam się ku mojemu pokoju. Ubrałam na sobie czarną obcisłą sukienkę, z koralowym naszyjnikiem, i czarnymi obcasami, na nogach. Zabrałam czarną torebkę z Chanell. Wypsikałam się perfumami, które dostałam od Gabriella. Pachniały one Vanilią, i były czarne w kwadraty puchowe. Wszystkie te rzeczy dostałam od Gabriella, może oprócz sukienki. Zeszłam na dół, i każdy siedział w milczeniu. Zabrałam telefon ze sobą. Gabriel otworzył drzwi, i wyszliśmy na dwór. Był czerwiec i było bardzo gorąco. Świeciło słońce, bardzo mocno. Gabriel ustawił nas parami, i niestety szłam z Maxem. Nie żebym go nie lubiła, ale z tą sytuacją rano pewnie był na mnie wkurwiony. Charlie był w pracy, dlatego go nie było. Szliśmy chodnikiem, a po kilku minutach pojechaliśmy uberem. Dotarliśmy do restauracji. Była drewniana, wielka i ekskluzywna. Opadła mi szczeka gdy zobaczyłam ceny za jedzenie. Weszliśmy do środka, i odrazu zobaczyłam pokoik z kanapami białymi, i czarnymi stolikami, z szarymi plamkami. Usiedliśmy tam, i Gabriel zaczął każdego pytać co by chciał zjeść. Zamówiłam truskawkowe mojito, ze śmietanką, a dodatkowo sernik z karmelem. Jako pierwszy odezwał się do mnie Gabriel. Zaczął gadać o pracy, i o moim chłopaku. Ostatnie słowo mnie wstrząsnęło.
- Posłuchaj Amy. Wiem że to dla ciebie trudne ale.. - uciął. Zesztywniałam, gotowa na wszystko - Będziemy musieli się przeprowadzić - dokończył. Nie dowierzałam, a rękami zakrywam usta. Zaczęłam szlochać cicho, co zwróciło uwagę Maxa, Alex'a, Mii i Katy. Katy podeszła do mnie i przytuliła mnie. Wiedziała że nie radzę sobie z informacją. Max podał mi wodę, a Alex dał mi swoją czarną bluzę. Poczułam się lepiej, a po chwili przyszło moje mojito i sernik. Zjadłam sernik, z ochotą, mówiąc „Mmm", a mojito wypiłam w całości. Dużo rozmawialiśmy razem, i opowiadaliśmy razem. Gabriel nagle spytał mnie, gdy inni byli zajęci rozmową.
- Amy, czy ty kiedyś uprawiałaś seks? - spytał. Zagryzłam wargę, i miałam ochotę wtulić się w bluzę Alex'a. Pociągnęłam nosem.
- Tak... Ale z zabezpieczeniem Gabriel! - dodałam, gdy Gabriel zacisną usta w linie i przymknął powieki. Milczał. Niestety Katy, Alex i Max usłyszeli to. Katy uniosła brew, a jej guma którą żula, pękła.
Max zmarszczył brwi, i widelec który miał w  ręku, uderzył o talerz. Alex zmrużył oczy, i otworzył je z irytacją w oczach. Max wstał, podszedł do mnie, i kazał mi wstać. Złapał za mój podbródek, i popatrzył mi w oczy.
- Kto? - spytał, z zaciśniętymi zębami, Max.
- Charlie.. - spuściłam wzrok w bok, odrzucając głowę w bok. Max krzyknął na cały głos:
- KURWA!! - krzyknął. Wystraszyłam się i upadłaby na podłogę gdyby Max by mnie nie złapał. Przytulił mnie do siebie, i zaczął szlochać. Popatrzyłam do góry, a on tylko udawał. Zaczęłam szlochać, a on przytulił mnie mocniej. Położyłam na jego barku, policzek. Zabrał ramiona, którymi mnie obejmował, i otarł moje łzy. Usiadł na miejsce, i ja też usiadłam.
Później wróciliśmy do domu, i czekałam na Charliego, aż wróci z pracy. I naprawdę miałam nadzieje że Gabriel zapomni o tamtej sytuacji.

KŁAMSTWO...

Stay with me Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz