13 ~ Nigdy nie pragnęłam niczego bardziej niż to... ~ (18+!)

16 0 0
                                    

Siedziałam sobie w pokoju, i z nudów podeszłam do okna. Nagle zobaczyłam jakiegoś mężczyznę, który chodził po ogródku, z jakimś kółkiem pod pachą. Nagle zamachną tą liną, i zahaczył o przymocowany haczyk na balustradzie mojego balkonu. Po kilku minutach, mężczyzna znalazł się na balkonie. Otworzył drzwi przezroczyste, a ja z przerażeniem chciałam krzyknąć, ale nagle mężczyzna w szarym garniturze, podbiegł i przykrył moją buzie, jego wielką ręką. Chwyciłam palcami jego dłoń, próbując się wyrwać, ale nie udało mi się. Mężczyzna zamkną drzwi tarasowe i pokojowe, więc i tak nie miałam szans, ale on nie wiedział, że mojej mamy nie ma.
- Mmmmmghm! - wyjęczałam ze strachem. Mężczyzna zabrał rękę z mojej twarzy. Złapałam się za policzki, które mnie bolały z powodu jego nacisku. Moje włosy sterczały mi irytująco, przed twarzą. Poprawiłam włosy i popatrzyłam na niego, i nagle rozpoznałam te twarz, to....to.....Charlie?!
- Charlie to ty?! Zostaw mnie!- krzyknęłam przestraszona. Podszedł do mnie, a ja zrobiłam krok do tyłu. Przez te kroki uderzyłam w białą szafkę. Opadłam na ziemie, patrząc do góry na Charliego. Przymknęłam powieki z przerażeniem, myśląc że wkurzył się na mnie z powodu kokainy, gdy nagle podał mi rękę. Wstałam, i popatrzyłam na Charliego. Objął mnie na wysokości pasa, a ja zacisnęłam palce na jego garniturze. Pocałował mnie, z językiem, z którym nie wiedziałam co zrobić. Uniosłam prawą nogę, a on potrzymał ją, i potem drugą. Zaczęło być mi gorąco, i poczułam jak pot spływa mi po twarzy. Oparłam się o szafkę, z zamkniętymi powiekami. Zignorowałam ból który poczułam przez rączkę od szafki. Nagle Charlie przestał mnie całować, a ja poczułam zapach lekkiego alkoholu. Zegną się tak, że teraz kierował się w moją szyje. Gdy zbliżał usta do mojej lewej strony szyji, krzyknęłam. Wyprostował się i spojrzał na mnie unosząc brew.
- Charlie, zostanie limonka, a ja nie będę miała dobrego koretkora by to zakryć - odpowiedziałam. Spojrzał na mnie, i lekko się zaśmiał.
- Maleńka, nie bój się. Pożyczę korektor od Agaty, i dam ci Ok? Zakryjesz narazie włosami i powiem twojej mamie że jestem kolegą z klasy, i że jedziemy z koleżanką na krótki biwak i pojedziemy do Agaty - odpowiedział. Pokiwałam głową, i znowu schylił się, i pocałował mnie. Jęknęłam z przyjemności, podnosząc głowę do góry, a jego usta zleciały niżej. Poczułam że zaczynam się rumienić, a serce przyspieszyło rytm. Charlie pocałował mnie znowu, i jęknęłam jeszcze bardziej. Wyprostował się, by przejść na prawą stronę, czyli najbardziej wrażliwą. Pocałował mnie, a ja jęknęłam jeszcze głośniej niż wcześniej. Pocałował znowu i w końcu nie wytrzymałam.
- Ahh... - wydałam z siebie. Charlie nie zwrócił na to uwagi, a całował soczyście. Jęknęłam, rumieniąc się jeszcze bardziej, a serce niespokojnie biło. Nagle odsunął mnie od szafki, i musiałam mocno zacisnąć palcami jego garnituru, by nie spaść. Puścił moje nogi, a ja stanęłam. Zaprowadził mnie do łóżka. Zdjął marynarkę, a potem koszule białą, i krawat. Zostały tylko spodnie. Popatrzyłam na jego mięśnie, i zarumieniłam się znowu, czując lekki dyskomfort, ale w środku miałam uczucie motywacyjne, że naprawdę chce tego. Zdjął spodnie, zostały majtki.
- Zdejmij ubranie - powiedział. Zarumieniłam się, trochę gdy zaczęłam zdejmować bluzę. Potem zdjęłam naszyjnik z pereł, potem dzwony, a następnie białą koszulkę. Został tylko stanik, kolczyki i majtki. Zarumieniłam się bardzo mocno gdy zdjęłam majtki i stanik, wlazłam pod kołdrę, a po chwili dołączył Charlie. Leżałam na poduszce, a Charlie podtrzymywał się rękami, by na mnie nie upaść. Chciał spojrzeć na dół na moje cycki, ale opamiętał się, i sięgnął po pudełko zielone, z napisem durex, które wcześniej odłożył. Zrozumiałam że to prezerwatywa. Założył. Gdy zaczynał już przygotowywać się, przerwał mu dźwięk telefonu. Sięgnęłam po mój telefon, z nadzieją że to tylko, jakiś obcy numer. Jednak ten numer mógł zamienić się w obcy, gdyby dowiedział się o moich czynach.
Zestresowałam się, a mój głos zaczął drzeć, gdy mówiłam Charliemu że to moja mama.
- Amy nie panikuj! Posłuchaj ehh.. - przetarł ręką twarz, i poprawił swoje brązowe włosy - odbierz telefon i już, ja nie wiem kurwa, pierwszy raz to robie. - odpowiedział. Odebrałam, telefon, z bijącym sercem, bojąc się że wyłapie ona głos Charliego, albo mój nie spokojny głos.
- Hej mamo - odpowiedziałam z nerwowym śmiechem.
- Córuś wszystko Ok? Okazało się że muszę jechać w delegacje, która trwa 5 tygodni! Zostawię cię samą w domu, poradzisz sobie? - spytała, z irytacją i zdenerwowaniem w głosie, który idealnie wyczułam.
- Mamo, mam 16 lat, umiem o siebie zadbać. Ok papa muszę odrabiać prace domową - odpowiedziałam i się rozłączyłam się, gdy mama powiedziała „Pa". Odłożyłam telefon a Charlie narzucił na mnie kołdrę, z której dochodziły moje jęki. Po kilku minutach, Charlie zabrał kołdrę, a ja zaczęłam szybko oddychać. Serce biło mi jak szalone, a rumieńce jedynie się powiększyły. Charlie leżał na boku ale gdy się ruszył, nagle spuścił głowę w dół. Podpierał się teraz rękami, a ja widziałam go na przeciwko siebie. Spojrzałam na niego, zdziwiona.
- Kurwa - powiedział cicho, i wziął głowę do góry, by popatrzeć na mnie.
- Co się stało? - spytałam
- Prezerwatywa pękła - odpowiedział z irytacją w głosie, gdy zdejmował ją, opierając się o moje cycki. Trzymałam go za barki, i ścisnęłam kilku sekundowo palce, na jego barkach. Znowu podparł się rękami. Popatrzył na mnie i uśmiechną się złowieszczo, nachylił się by pocałować mnie w szyje. Soczysty pocałunek sprawił, że jęknęłam z przyjemności. Charlie puścił ręce, i położył się delikatnie na mnie, przygniatając moje piersi. Podpierał się teraz łokciami.
Pocałował mnie w prawą stronę szyji, jeszcze raz, drugi, trzeci, czwarty, piąty. Na piątym, zaczęłam znowu się rumienić. Charlie znowu położył się na boku, ale tak że jego mięśnie były widoczne na przeciwko mojej twarzy. Przytulił mnie do siebie, i pocałował mnie w czoło, a moja twarz eksplodowała czerwienią.
Zasnęłam, ale obudził mnie Charlie, i powiedział bym się wymyła. Wstałam i wymyłam się, a po wymyciu i ubraniu piżamy, Charlie poszedł, i wrócił ubrany w piżamę którą spakował do plecaka, którego zauważyłam dopiero teraz. Położył się koło mnie, i przykrył mnie, kocem i poszłyśmy spać.
Nigdy nie pragnęłam niczego tak bardzo jak to..
O 23 obudziłam się, bo dostałam powiadomienie na telefon, że Charlie zamówił czarną obcisłą i krótką sukienkę na mój adres. Najbardziej utrudniało mi wstanie, wielka ręka Charliego, która blokowała mnie by położyć się bokiem, ale po 5 minutach, zasnęłam znowu.

Stay with me Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz