-12-

346 22 3
                                    

Victor szedł ze szkoły sam, bo Arion oczywiście pewnie szedł ze Sky. W końcu są razem.
Chciałbym być na miejscu Sky, być kochanym przez Ariona... Tak, chyba zakochałem się w Arionie. Ale muszę zaakceptować to, że chodzi ze Sky.
Ciemnowłosy dotarł do domu i zastał tam Vladimira, który podszedł do niego z kulami. Victor był bardzo zaskoczony.
- Vlad? Ty chodzisz?! Z kulami ale... Ty chodzisz! - ze łzami szczęścia w oczach rzucił się na brata i przytulił go mocno.
- Tak, Victor. Ktoś anonimowo zapłacił za moją operację.
- Ciekawe kto. Ale teraz to nie ważne. - odsunął się od brata.
- Vlad, moglibyśmy porozmawiać?
Starszy kiwnął głową i skierowali się do pokoju Victora. Victor padł na łóżko, a Vlad usiadł na fotelu przy biurku blisko łóżka.
- Coś się stało? - zaczął rozmowę.
- Tak... Ja się zakochałem.
- Ulala, kto jest tą szczęściarą?
Na myśl o Arionie i tym jego uroczym uśmiechu wziął poduszkę i zasłonił nią swoją czerwoną twarz.
- To chłopak.
- Serio? Nie myślałem, że okażesz się być gejem. Ale tak, serce nie sługa. Kim on jest?
Victor bardziej przycisnął do siebie poduszkę i wymamrotał przez nią.
- Arion.
- Nie no, możesz wyznać mu uczucia. Przecież on cię nie wyśmieje, nie jest taki.
- Problem w tym, że sam żywił do mnie miłość, a ja nic nie zrobiłem. A teraz chodzi ze Sky.
- Klapa.
- Fakt.
- A próbowałeś już z nim rozmawiać na ten temat?
Młodszy pokręcił głową. Czuł się strasznie głupio, wiedząc że zaprzepaścił swoją szansę. Postanowił w duchu, że spróbuje się do niego zbliżyć chociaż jako przyjaciel.
- Dzięki za rozmowę. - wyjął telefon.
- Nie ma sprawy, jak będziesz chciał o tym jeszcze pogadać, po prostu mów.
- Mhm.
Przeglądał coś ciągle i tak zleciały mu trzy godziny. Była osiemnasta, ale był zmęczony. Fakt, że zaprzepaścił swoją szansę na miłość z Arionem, jeszcze bardziej go wykańczała. Nie chce przecinać nici ich więzi - choćby nie wiedział co. W pewnym momencie odleciał w świat snu.

***

Victor idąc rano do szkoły, napotkał Ariona.
- Cześć! Masz czas wyjść gdzieś dzisiaj?
- Niestety nie, jestem umówiony ze Sky.
Victora aż coś skręciło w środku. Miał ochotę porachować kości dziewczynie.
- Szkoda. Czyli... Skłamałeś, mówiąc, że się we mnie zakochałeś..? Ja nie chcę być okłamywany.
- Nie. Na prawdę cię kochałem, Victor. Ale naprawdę jestem szczęśliwy ze Sky. - wyszeptał mu do ucha Arion i odszedł. Byli pod szkołą. Victor przez chwilę stał jak wryty patrząc na Sky i Ariona z dłońmi splecionymi w koszyczek, ze złączonymi ustami. Znowu poczuł, jakby mu się serce na tysiąc kawałków roztrzaskało. Poszedł do szafki zmienić buty, jak zawsze i poszedł pod salę lekcyjną. Zadzwonił dzwonek i po chwili zjawił się nauczyciel i wszyscy weszli do sali. Victor próbował skupić się na lekcjach. Na przerwach tylko siedział gdzieś i patrzył na szczęśliwą parę. Chociaż Arion wyglądał, jakby coś go dręczyło w środku.

***

Była późna godzina, wszyscy się już przebrali i rozeszli się do swoich domów. W szatni zostali tylko Victor i Arion. Kiedy brunet chciał wyjść z szatni, Victor złapał go za rękę. Niższy poczerwieniał, odwrócił się do Victora i spojrzał na niego pytającym wzrokiem.
- Coś się dzieje, Victor? - zapytał zakłopotany.
- Ja... Pewnie moje odczucia są teraz jednostronne ale... Moje serce bije przy tobie szybciej i mocniej, Arion.
Brunet jeszcze bardziej się zarumienił.
- Ja ciebie też. - stanął na palcach i przykleił swoje usta do ust Victora. Arionowi tego po prostu brakowało. Oboje oddali się tej chwili, a gdy zaczęło im brakować tchu przerwali delikatny pocałunek.
- Arion, ale przecież ty jesteś ze Sky...
- Nasza miłość nie wypala. Niby jesteśmy szczęśliwi - Ale Sky też czuje się niepewnie.
Niby jestem do niej przywiązany, ale... Oboje kładziemy ciężar na ten niewidzialny sznurek, wolimy być przyjaciółmi. A cienka nitka łącząca mnie z tobą nie potrafi być zerwana. - uśmiechnął się pogodnie, jego oczy o pięknym błękitnym odcieniu rozbłysły. Ciemnowłosy przyparł go do ściany i wbił się w jego usta. Po chwili odkleił się od niższego i obsypywał pocałunkami jego szyję, po czym delikatnie całował jego obojczyk. Spojrzał z góry na niższego brązowowłosego, który wręcz hipnotyzował swoim miłosnym spojrzeniem. Złotooki wsunął dłoń pod jego koszulkę i pieścił palcami jego sutki, co wywołało ciche pojękiwania chłopaka. Nie mógł wytrzymać i zaczął gryźć i ssać lekko szyję Victora, a palcem kręcił kółeczka na jego policzku. Na to wyższy wziął jego dłonie i uniósł je nad głowę chłopaka, przytrzymując je jedną ręką. Brunet niezadowolony próbował się wyrwać, ale nic z tego. Victor złączył ich usta agresywnie, a gdy znów zabrakło im tchu, oderwali się od siebie.
- Kocham cię, Victor.
- A myślisz, że ja ciebie nie? - uśmiechnął się.
- Jesteś moim ukochanym wampirkiem. - zaśmiał się Arion. Victor wziął go za rękę i szli tak razem, trzymając się za ręce. Doszli pod dom bruneta. Ciemnowłosy ucałował go w policzek.
- Do widzenia.
- Do widzenia, wampirku.
Szatyn wszedł do domu, a Victor poszedł do swojego. Otworzył sobie drzwi i zapukał do pokoju brata.
- Wejdź - dobiegł go głos Vlada. Wszedł do pokoju Vladimira.
- Powiedziałeś mi wczoraj, że mogę mu wyznać uczucia.
- I? Zrobiłeś to?
- Tak.
- I co?
- Okazało się, że próbuje chodzić ze Sky ale oboje czują się dosyć dziwnie. I też mnie kocha.
- Cieszę się twoim szczęściem! Może zaprosisz go tutaj kiedyś?
- Dobry pomysł.
- Nazwał mnie nawet wampirkiem.
- No bo jesteś blady i twoje oczy są takie mroczne, smocze to się nie dziwię! - wybuchnął śmiechem. - WAMPIRKU! - zaczął śmiać się jeszcze głośniej.
- No weź! - warknął sfrustrowany Victor.
Nie lubił jak ktoś go tak nazywał. Wolał to słyszeć tylko od Ariona.

------------------------------------------------------------------
Dobra wiem krótki ten rozdział był ale nie mam zbytnio czasu na pisanie

Love Trial|| Arion x Victor || IEGO|| *ANULOWANE*Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz