⁷przez okno

61 1 4
                                    

y/n natychmiast rozciągnęła nogi, odpychając i-sak od siebie, żeby nie była w stanie jej ugryźć

Ups! Ten obraz nie jest zgodny z naszymi wytycznymi. Aby kontynuować, spróbuj go usunąć lub użyć innego.

y/n natychmiast rozciągnęła nogi, odpychając i-sak od siebie, żeby nie była w stanie jej ugryźć.
jednak, zombie i-sak było zdesperowane, żeby coś zjeść, łapiąc jej nogę i próbując ją ugryźć.

y/n natychmiast złapała za butelkę z płynem do mycia, który był obok zlewu i spryskała nim twarz i-sak, z pewnością trafiając jej do oka. ciało i-sak odsunęło się od niej, pozwalając y/n na wstanie i przemieszczenie w lepsze miejsce.

wtedy, i-sak zmieniła jej główny posiłek, teraz kierując się w stronę cheong-sana. gdy chłopak miał zamiar złapać za stołek, by uderzyć zombie, on-jo wykrzyczała jego imię. przykuło to uwagę i-sak, która teraz kierowała się w stronę on-jo.

jednakże, gdy miała ją dosięgnąć, cheong-san wypchnął zombie przez okno. i-sak wisiała tam, tylko jeden lub dwa palce podtrzymywały się okna. jak już miała spadnąć, on-jo złapała jej rękę, trzymając ją. cheong-san dołączył, ale zamiast próbować trzymać i-sak, próbował sprawić by on-jo puściła dziewczynę.

y/n słyszała szlochanie on-jo, płakała, ponieważ jej najlepsza przyjaciółka przemieniła się i prawdopodobnie, już nigdy nie wróci. obserwowała jak na-yeon kopnęła krzesło w stronę stóp cheong-sana, łapiąc jego uwagę, a on spróbował użyć krzesła, żeby zabrać zombie z dala od on-jo.

y/n poczuła, jak ręką ciągnie jej rękaw, zabierając ją z tamtego miejsca. odwróciła i patrzyła jak nam-ra zabiera ją od okna, a jej oczy były skupione wpatrując się w nie. nam-ra wtedy spojrzała na y/n, kręcąc głową, po czym wskazała w stronę drzwi. „pomóż z barykadą." wyszeptała delikatnie.

gdy wszyscy starali się przytrzymać stoły i krzesła, próbowali również powstrzymać łzy, przez śmierć ich przyjaciółki.

„wyjdźmy stąd

Ups! Ten obraz nie jest zgodny z naszymi wytycznymi. Aby kontynuować, spróbuj go usunąć lub użyć innego.

„wyjdźmy stąd." ogłosił cheong-san, łapiąc uwagę wszystkich. „długo tu nie wytrzymamy."

„d-dokąd mamy iść? i jak?" zapytał wu-jin.

„wąż strażacki." odpowiedział.

y/n uniosła brew, jej ręce były zajęte, gdy przytrzymywała stół. spojrzała na cheong-sana, a potem na okno. „wąż strażacki? czy ty sugerujesz, że powinniśmy wyskoczyć przez okno czy coś?"

nie otrzymała od niego odpowiedzi, tylko puste spojrzenie.

twarz y/n zmieniła się na myślącą. „wow. nie sądziłam, że ty cheong-san będziesz tak samo zdrowy umysłowo co ja."

„ale ty nie jesteś zdrowa umysłowo." usłyszała jak mamrotał wu-jin.

spojrzała na niego nonszalanckim wzorkiem, bezuczuciowy uśmiech formował się na jej twarzy. „o to mi właśnie chodziło."

„gyeong-su." zawołał cheong-san. „uchyl drzwi, a ja wciągnę wąż."

gyeong-su westchnął ze zmęczenia. „nie lepiej zaczekać na ratunek?"

„możemy tego nie dożyć." odpowiedział cheong-san.

oczy gyeong-su powiększyły się z niedowierzenia. „one zabiją nas szybciej, ty debi-"

„czy czekanie na ratunek to najlepsza rzecz, którą możemy zrobić?" jego najlepszy przyjaciel spojrzał na niego.

gyeong-su zastanowił się nad odpowiedzią, po czym podszedł do drzwi. „nie ważne. jeśli zamienię się w zombie... to twoja wina..."

y/n oglądała jak cheong-san leżał na podłodze, próbując dosięgnąć węża. tak na prawdę, była wdzięczna, że wymyślił taki plan. przytrzymywanie stołów i krzeseł dopóki nie przyjedzie pomoc brzmiała naprawdę nudno. kurwa, ona nawet nie była pewna, czy pomoc napewno przyjedzie.

zajęło mu to chwilę, żeby złapać wąż, patrząc na to, że musiał wstać i wziąć plastikową rękę ze składzika. jego prawdziwa ręka, prawdopodobnie była za krótka. kiedy udało mu się dosięgnąć węża, z pomocą gyeong-su i ji-min, zostały zrobione węzły wystarczająco duże by zmieścić rękę i nogę.

w końcu skończyli i teraz stali przy oknie. cheong-san wyrzucił linę/wąż przez okno. „zejdę na dół i sprawdzę czy są wolne klasy i dam wam znać."

wspiął się na parapet, a gdy już miał wyjść, zatrzymał się. „trzymaj."

„co ty robisz?" gyeong-su zapytał go. cheong-san jednak, wydawało się jakby na coś patrzył, a bardziej na kogoś. „złaź na dół!"

wtedy zszedł na dół. „jednak gyeong-su, ty idź pierwszy."

y/n powoli zdjęła ręce z cokolwiek ona trzymała i podeszła w ich stronę.

„co? zobaczyłeś coś?" gyeong-su zapytał, po czym spojrzał za okno, a potem na cheong-sana.

„nie, ale ty idź pierwszy." cheong-san stwierdził.

„ooh! mogę ja iść pierwsza???" y/n zapytała, podchodząc za nich.

„eh? nie schodzisz tam pierwsza?" cheong-san, gyeong-su i wu-jin stwierdzili jednocześnie, patrząc na dziewczynę zdezorientowani.

„ale ja chce iść pierwsza! jeśli gyeong-su lub cheong-san nie chcą, to ja pójdę!" rozumowała y/n, dąsając się lekko. „zresztą, wezmę ze sobą mój scyzoryk!"

„miałaś nóż ze sobą przez ten cały czas?" zapytała ji-min, jej głos był delikatnie podniesiony.

„skąd masz ten nóż?" zapytał cheong-san.

„moja torba. a teraz pa pa! powiem wam, kiedy będzie pusta klasa! jeśli nie będzie to sama ją wyczyszczę!" odparła y/n, szykując się, żeby wyjść za okno.

powoli ale ostrożnie, dziewczyna chwytała za węzły jeden po drugim.

tak szybko, jak była na poziomie pierwszego okna, zombie od razu zauważyły jej obecność, zaczęły uderzać sobą w okno, jak próbowały jej dosięgnąć. y/n przestraszyła się lekko, patrząc zombie prosto w oczy.

„następne." skomentowała, kontynuując schodzenie w dół.

lina nie była taka długa, dosięgała tylko do okien. jak tylko jej nogi zbliżyły się do końca węża, usłyszała jak otwiera się okno. spojrzała na dół na nie i zobaczyła swoją nauczycielkę, panią park.

„y/n!" odparła, otwierając bardziej okno, żeby pomóc wejść dziewczynie.

„pani park! pani żyje!" krzyknęła y/n, czując jak jej ciało pada w objęcie przez swoją nauczycielkę.

Ups! Ten obraz nie jest zgodny z naszymi wytycznymi. Aby kontynuować, spróbuj go usunąć lub użyć innego.
MANIAC; all of us are deadOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz